Tak, dobrze przeczytaliście, dzisiaj wpis na który dawno się napalałem czyli przewodnik po Malcie ( taka wyspa jest no nie ? ) wpis jest nie mojego autorstwa, natomiast po mojej redakcji i za zgodą ogólną autorów ( chyba :P ) ale przekazuje dokładnie to co i ja sam bym stwierdził. podpisuję się pod tym wszystkimi mackami!
wpis składa się z 2 części, maila pierwszego i 2giego ( 2 różnych autorów )
zapraszam do poczytania
"Byłem już wiele razy w Piasecznie. Dziś podczas mojej wizyty w tamtejszym skateparku doszedłem do wniosku, że muszę się z Tobą podzielić pewną refleksją.
Malta, piękna wyspa na środku Morza Śródziemnego. Przez wieki idealne miejsce do tego żeby sobie poruchać, arabowie gwałcili tam włoszki, włosi ruchali arabki, hiszpanie włoszki i arabki, grecy ruchali ten miks, który tam powstał, tylko turcy ruchali tam kozy, kozy już nikogo nie ruchały bo były na końcu łańcucha. Orgia wchuj, plus wino do tego.
W zasadzie czego więcej chcieć? Jest ładnie, można poruchać, słońce świeci, idylla kurwa.
Do czasu. Europa się uspokoiła wojny się skończyły, a w zasadzie to nie wojny się skończyły tylko wszyscy kurwa zorientowali się, że Matla to jebana kupa kamieni na środku morza i chuj tam jest. Od końca XVII wieku nikt już tam nie prowadził wojen, najazdów ani wypadów celem poruchania sobie.
Kiedy Imperium Brytyjskie "podbiło" Maltę na początku XX wieku już niczego nie ruchali. Przez 200 lat maltańczycy których nikt już nie chciał najechać, ruchali swoje córki, kuzynki, matki, ciotki, siostry i braci. Efekt był taki, że nawet Brytole, którzy wyruchali 50% narodów tej planety i wiele krajów ma swój dzień niepodległości dzięki nim, nie chcieli wsadzać w nic kutasa na Malcie. Malta, która miała zawsze przypływ świeżych genów stała się mekką chowu wsobnego.
Efekt tego jest prosty, Maltańczycy są oficjalnie najbrzydszym narodem europy, najbardziej powykrzywiane mordy na półkuli północnej. Wielki naród maltański wydał na świat zero noblistów, zero genialnych pisarzy, zero matematyków, zero naukowców. Na Maltę jedzie się raz, bo jednak kurwa wakacje zagraniczne ciepło i woda ale wraca się ze zniesmaczeniem i obrzydzeniem. Na zdjęciach z wakacji na Malcie nigdy nie ma lokalesów bo jednak chodzi o lajki a za taką fotę, to tylko można zostać wyjebanym ze znajomych.
Malta teraz znana jest z dwóch rzeczy. Mówię absolutnie serio. Z tego, że ptaki, które lecą do Afryki zatrzymują się tam na kimanie, (taki mają postój bociany, czaple z lasu i inne kaczki z jezior) oraz z tego, że jest tam wchuj tania ropa, więc wszystkie statki tankują tam do pełna (90% dochodu rocznego Malty, pozostałe 10% to jednorazowa turystyka).
Zwyrodnialcy z Malty mają też takie narodowe hobby, strzelanie do ptaków. Co można robić na tej stercie kamieni otoczonej słoną wodą jak się nie rucha swojej siostry albo córki? Napierdalać z dwurury do odpoczywających pod długim i wyczerpującym locie bocianów, kaczek i czapli, proste! Skurwysyny mordują kawał populacji bo takie mają hobby. No ale spoko to nie ich wina, nikt ich nie chce ruchać muszą jebani jakoś odreagować. Napisałem już pies ich jebał ale musiałem to skasować, bo gdyby tak było to mieliby lekko świeższe geny, więc nie, nie jebał ich pies nawet, ich stary ich jebał. Stary ich rucha więc strzelają do bocianów, taka akcja.
No dobra myślisz sobie pewnie, że kurwa miało być o Piasecznie a ja Ci tutaj sprzedaje jakąś historię z dupy o ptakach i gwałtach 600 lat temu. Nic kurwa bardziej mylnego. Piaseczno to właśnie taka wyspa. Piaseczno to polska Malta. Pyski tak straszne, że szczypię w oczy od samego widoku. Cielska tych ludzi trochę jak z horroru trochę jak z groteski. Za krótkie szyje, garby, palce u rąk jak gałęzie. Myślę że tam budzi się szatan. Myślę, że to może być miejsce jakiegoś mrocznego kultu. Wszyscy spotykają się w Tesco.
To jedyne miejsce oprócz Malty, które znam, do którego jak pojadę to wiem, że zobaczę kogoś kto będzie miał taką mordę, że trochę się wystraszę, trochę roześmieje, trochę mi będzie żal a trochę głupio. To nie tylko moja obserwacja ale też drugiego Michała.
To jedyne miejsce w którym ktoś chciał mi dopierdolić za to że mam rolki i to dwa razy niezależnie. Mówię serio kurwa nie koloryzuje nie ściemniam. Myślę, że to takie lokalne piaseczyńskie hobby. Rolki to ich bocian.
Chcesz się poczuć jak na Malcie, wpadnij kiedyś do Piaseczna, nie zapomnij zrobić zdjęcia swoich stóp i wpierdolić na fejsa żeby pokazać jakich luksusów doświadczasz.
Przeczytałem. Byłem w piekle. Byłem tam na serio. Znaczy... kurwa nawet nie wiem gdzie jest Piaseczno na dobrą sprawę... ale byłem na Malcie.
Na rany Chrystusa... to był gruby trip... ale nie taki, jak na filmach o nastolatkach, czy teledyskach z Murzynami gdzie jest dużo koksu i ludzie poznają miłości swojego życia i są na najgrubszym melo ever.
No... not even fuckin' close to that.
Ale od początku:
Pamiętam dobrze co powiedziałem, przed odlotem.
"Mam nadzieję, że będzie tam dużo starych ludzi, żeby już mnie nikt nie wkurwiał. Żeby tam się nic nie działo. Żeby absolutnie NIC się nie działo, bo wtedy jest szansa, że się nie zjebie. Żeby nikt mi nie przypominał, o chujowej pracy, o laskach, które mnie friendzonują, o lapsach którzy je dymają, o mojej starej i o tym wiecznym weltszmercu, z którym wstaje rano, sam już nie wiedząc czy to mój naturalny stan czy nie."
Kumpel ( chodzi o mnie. grobo ) : "Mi stykną palmy."
No i doigrałem się.
TO był jakiś park geriatryczny, plaże, (których i tak jest mało, żeby utrudnić atak na te wyspy) były po prostu puste.
Puste.
"Why Maćku?" Zapytacie rozbawieni
Bo słońce zabija starych ludzi szybciej niż NFZ.
Idziemy do kasyna. Pusto. Obok kasyna klub z BINGO. Pełen, wypełniony po brzegi.
Starzy ludzie tańczą.
Starzy ludzie grają w bule.
Starzy ludzie tu, starzy ludzie tam.
Starzy ludzie sprzątają mój pokój.
Starzy ludzie sprzedają mi papierosy.
Stary człowiek o wyglądzie Macierewicza, jeździ z wózkiem śniadaniowym, by raczyć mnie herbatą. Ten mnie akurat uspokajał. Lubiłem tą wizję, że Macierewicz przestał podpierdalać naszych starych ludzi do buntu przeciwko obecnej władzy i gdzieś ustatkował się z resztą starych ludzi.
Poza Macierewiczem, spotkałem maltański odpowiednik Korwina w autobusie. Strasznie zmęczony stary człowiek. Moje serce krzepło, na myśl, że również Janusz przestał się wygłupiać i dołączył do reszty starych ludzi na tej pięknej, jakże kurwa pięknej wyspie. Materiał zdjęciowy poniżej
Ulubiony aktor na Malcie? Gary Oldman.
-Gdzie byłeś na wakacjach?
-Na Malcie. Ze starymi.
-Ze swoimi starymi?
-Ocipiałeś?
Nevermind.
Palmy też były.
No nic, są palmy, więc wdrażamy plan B: "to chociaż przepieprzymy to nasze EURO na upodlenie się alkoholem". Nic z tego. Knajpy zamykają o 23.00 bo starzy ludzie idą spać wcześnie. W końcu rano trzeba wstać, żeby być starym człowiekiem od świtu.
Mieliśmy sporo materiału do filmu, którego roboczy tytuł brzmiał: "To nie jest kraj dla młodych ludzi.", aby oddać należny hołd braciom Coen.
Czemu porzuciłem ten smutny projekt? Ostatniego dnia... przed odlotem, znaleźliśmy miejsce wiecznego melanżu. Nie chcę nawet o tym mówić, bo łza mi cieknie po policzku jak sobie przypominam tych wszystkich młodych rozbawionych ludzi. Ale idea była zacna, trochę Blair Witch Project, ale bez ściemy bo wiedźmy nie ma, a starych ludzi jest w chuj. No i palmy. Palmy tez były.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz