czwartek, 6 października 2016

bitewniakowe wyzwanie blogowe cz.2



8.   Ulubiona edycja/wersja/modyfikacja oficjalna lub fanowska gry bitewnej?

I tu akurat mam coś do powiedzenia. Tak jak ludzie zachwycają się 4edycją 40k tak dla mnie była zjebana, target priority a zwłaszcza umowna trójwymiarowość to było coś co zabierało mi radość z życia. Potem przyszła Vta, dużo lepsza ale na pewno nie idealna, (chociaż wg. niektórych taka jest). Moim zdaniem 6edycja była najlepsza. O dziwo obawianie się przeze mnie pojedynki i bazowe moce psioniczne wyszły grze bardzo na dobre. 
7ma też jest spoko ale zjebali po całości psionikę, to kulanie na 4+ jest po prostu opóźnione w rozwoju. 
Idealną edycją była by taka 6.5 czyli 6edycja z wyjebanymi lataczami i super heavy (no może latacze niech już sobie będą ale miejsce SH/GC jest w apokalipsie) ze zmodyfikowaną psioniką: nie wiem, niech się zdaje liderkę jak w 5ed ale np. -1 czy -2 im trudniejszy czar. 
Bez żadnego warp charge pool itp. Aha no i wyjebał bym różne rodzaje broni energetycznych, to nie zrobiło grze nic dobrego poza doprowadzeniem do wyginięcia występujących w naturze dziko żyjących Power Fistów. Zostały tylko jakieś muzealne wersje źle sklejonych modeli :P
ale o zasadach zrobię jeszcze wielki osobny post kiedyś :)

9 Największy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?

Największy model jaki pomalowałem ? póki co lad raider ? Scabeiathrax greater daemon of Nurgle ? chociaż nie jest dokończone jego malowanie a i rozmiarowo na tle dzisiejszej skali 40k to takie powiedział bym średniaki.
Może na dniach będę miał knighta do malowania...

Jakim dowodziłem ? no to któryś z tych dwóch, landek albo wielki demon Nurgla.

Aha, kąpałem w misce Warlord Titana i pomalowałem mu siurka na naramienniku (od spodu na złość koledze) liczy się :P ?

10  Ulubiona frakcja, którą dowodziłeś lub którą pomalowałeś?

Te które sam mam czyli Space marines, renegaci i heretycy, demony, chaos space marines plus wampiry do WFB i niemcy do Flames of War.  Mega przyjemnie malowało mi się też orków i necronów jak pamiętam. Za to baaaaardzo nie fajnie maluje się poobwieszane jak choinki modele kosmicznych wilków, tragedia. Płakałem jak malowałem...

11. Twoja ulubiona muzyka do grania lub malowania?

Nie mam preferencji, ta której aktualnie słucham, nie ważne czy jakiś NSBM, gotycki rock, militar industrial czy cokolwiek mi wpadnie w ucho. A jak już musze wybierać to jakieś patetyczne soundtracki (chaos gate, dawn of war + hearts of iron 2 mega dobrze się sprawdza ) no i rzeczy pokroju globus czy immediate music :) albo audio booki

12. Sytuacja, której nigdy nie zapomnisz, a która przytrafiła się podczas bitwy lub w trakcie malowania?

Nigdy nie zapomnę jednego modelarskiego nieogaru, wylała mi się farbka, czarna albo biała nie pamiętam, i żeby jej nie marnowac to szybko zacząłem malować / podkładować modele które stały na biurku żeby zużyć ta rozlaną farbę. Potem się okazało że one miały być w zupełnie przeciwnym kolorze (taaak, miałem je spodkładowac na biało a najebałem ich wszystkich na czarno)
Mycie aerografu w myjce ultradźwiękowej też przeszło już do historii.(poszukacjie na blogu wpisu o tym kto nie zna ;) )
Nie zapomnę też klejenie necrońskiego heavy stroyera, metalowo plastikowy model, w ogóle metale od GW.. dopóki nie wyszedł failcast nie sądziłem że może być coś gorszego.
Wtedy wymyśliłem  to okreslenie: „zimna kawa, ciepła wódka i metalowe modele – witamy w piekle”
A podczas gry ?
Chyba nie ma czegoś takiego, oczywiście działy się mega różne zabawne rzeczy i mega losowe, no ale to losowa gra więc wszystko może się zdarzyć. A to ostatnio przeciwnikowi z ostatnich 3 modeli co zostały na stole jeden zamienił się Daemon Prince`a. A to jak jak kiedyś grałem zamieniłem eldrada w swojego heralda. A to w parówcę z necronami jakiś wyjebany oddział ze specialem za milion pkt. zDSował się za stół a mi nie zdążyły wejść rezerwy, przegraliśmy.
Pamiętam tez ostro „wczorajszych” albo „dzisiejszych” zawodników na mini warsach. Jeden gość ledwo stał na nogach a i tak pojechał w ciasteczko ziomeczka od necronów (ahh..Vedycja:P)

13 Największa porażka w grze bitewnej lub niepowodzenie modelarskie?

Ciężko powiedzieć, ogólnie jestem plewa jeśli chodzi o rozgrywkę więc większość moich gier to wielkie porażki. Ale taka żebym zapamiętał ? nie wiem..chociaż piekło mnie trochę w anusie jak na parówce Skark nas zapiął. To uczucie kiedy 1000pkt w 2 tury tabluje 2000pkt, jego sojusznik (wtedy Krycha) nie zrobił nic, w sumie nie musiał.
A modelarskie ?
Poza opisanymi wcześniej wpadkami z malowaniem na zły kolor czy myciem w myjce ultradźwiękowej to dodam jeszcze usuwanie z nadlewek Fwmodeli, nie żaden chińczyk tylko prawilny fordż. Wszystko się kurwa połamało, chainsword w 3 miejscach, każda lufa od autoguna odjebana, masakra, bałem się wlew formy ucinać, bo jak nacisnąłem szczypczykami to pękało w innym miejscu... to było straszne.potem ucinałem z zamkniętymi oczami żeby na to nie patrzeć.

swoją droga ostatnio non stop słucham tej płytki:
chyba najbardziej niedoceniony album w historii. To jest kawał naprawdę przedniego metalizującego hard rocka. a ludzie to zlewają :(
No i ma jeszcze 2 bardzo ważne plus.
1.) nie ma tego pedała hallforda
2.) patrz pkt. 1
Ripper naprawdę świetnie się sprawdza w roli wokalisty. 
swoją droga starociota motzno, pamiętam premierę tego albumu w metal hłamerach :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz