sobota, 7 września 2019

FLAMES OF WAR - kolejny turniej i kolejny raport

Cześć
wideoraport na żywo z kolejnego turnieju flames of war (ciągle katujemy late war)
który odbył się 31.08.2019 w bolterze
njoy :)


wtorek, 16 lipca 2019

talvisota!

Cześć dzisiaj wrzucę proces tworzenia armii Fińskiej ( na pierwszy ogień idzie Panssarikomppania wyposażona w Sturmi ( fińskie wersje Stugów III ) i dwa działa Pstk ( czyli wg. niemieckich oznaczeń PaK40 75mm ).
Armia robiona dla kolegi ( pozdro Misiek! ) mam nadzieję że skrzyżuje broń z moją nowo tworzoną robotniczo chłopską armią czerwoną (w gratisie zdjęcie świeżo zrobionych radzieckich moździerzy)

na początek ptzygotowania:

po spiskaniu czołgów podkładem ( poliuretanowy vallejo, od razu z preshadingiem ) i pomalownaiu ich na biało (też w wersji wycieniowanej od ciemnoszarego - dark sea od vallejo, do niemal białego)  na to lakier ( koniecznie ! a nóż by się farba oderwała razem z maskowaniem ! ) i po odczekaniu aż wyschnie nakładamy blu tac w packach ( niestety taśma lakiernicza się nie sprawdziła, chujowo się trzyma )  i psikamy na zielono, również z wycieniowaniem.

teraz to samo odbyło się z brązem.


tak się prezentują po nałożeniu wszystkich warstw kamuflażu
 




A tak po pomalowaniu :)

w międzyczasie jeszcze dowództwo, bazowe kolory i bejca ( strong tone od AP ) moim zdaniem wygląda fajnie :) bardzo fajny sposób pod względem jakość --> czas

modele to oczywiście command niemiecki ze starteru open fire ;)


A tutaj obiecani ruscy
 
 moździerze 100mm


moździerze 82mm


W tym wypadku technika malowania była inna, każdego piechura osobno malowałem ( w sensie byli naklejeni na cieniutką listeweczkę ) mundur aerograf, na to detal i wash. potem wklejenie na podstawki no i zrobienie tychże podstawek.
natomiast tak się zastanawiam że chyba to chyba nie było opłacalne, to znaczy zdecydowanie dużo więcej pracy włożone, ale nie jestem pewien czy widać tą pracę ? może za dużo washa ? sam nie wiem...  wydają się wyglądać podobnie jak Finowie zrobieni dosłownie w parę chwil

Całość pochodzi z blisterka mid war - soviet mortars. dziwne bo na pudełku jest napisane że w środku jest 6 x 82mm i 4 x 100mm. natomiast ja miałem tylko 4 x 82mm ale nie sądzę żeby to był jakiś brak bo wszystkie ramki były kompletne.
Dlatego musiałem sztukować, raz wkleiłem cięższy moździerz a raz sfabrykowałem z patyczka do uszu i drucika ( Moi Niemcy już takie mają to czemu by nie powtórzyć motywy :P ) podstawki dwie też musiałem skombinować ( ale to nie problem ) dzięki czemu z czterech moździerzy mam pełen pluton sześciu.

A do malowania Finów słuchałem mojego ukochanego zespołu Sniper :D  ( jbc. okładka jest z nie tej płyty) polecam !




poniedziałek, 1 lipca 2019

ISTVAAN V Kampania Horus Heresy akt. II




Cześć, jak wspomniałem ostatnio, dzisiaj opis II etapu kampanii , który też już mamy za nami.

Po początkowej przegranej lojaliści rozpierzchli się po planecie a część usiłowała nawet odlecieć. 

Lojalne oddziały Gwardii Śmierci podzieliły się, część usiłowała odlecieć z planety ( co też musieli zrobić w poprzedniej misji – extraction, ale uznałem że udało im się wsiąść na statek i odlecieć ALE Legion Alfa  zabrał się z nimi na pokład i wywiązała się walka ) a część schronić się pod ziemią i przedostać poziemnymi tunelami na wyżyny a tam połączyć z resztą lojalistów. 

Krucza gwardia po nieudanej pierwszej misji również wróciła na statek chcąc się przegrupować i uderzyć w innym miejscu, do czego nie chcieli dopuścić Żelaźni Wojownicy i Legion Alfa dokonując abordażu na statek chcąc unieruchomić napęd statku.

Tyle jeśli chodzi o fluff.

Co do samej rozgrywki postanowiłem że zdrajcy dostaną w bonusie zone mortalis warlord trait (losowany) poza wszystkimi innymi rzeczami które są normalne. Natomiast te traity ZM były bardzo sytuacyjne (czytaj chujowe :P ) i na niewiele się zdały. Może następnym razem rozważę strategemy ( np. za 2 punkty strategemowe, za 1 mało a za 3 są za mocne ) no mniejsza.

Zagraliśmy jakieś nietypowe misje, żeby nie było że ot zwykłe klasyczne zone mortalis więc po 3 znaczniki ( to jeszcze normalne ) ale co turę rzucaliśmy co się dzieję ( czy się sufit wali na głowę, czy pył opada i ogranicza widoczność czy cały segment mapy zostaje przykryty gruzami ) do tego graliśmy na „fog of war” z blipami ( kto grał w space hulka ten wie o co chodzi ) każdy oddział oznacza się znacznikiem ( podpisanym od spodu czym jest ) i porusza po mapie, dopiero jak nasze jednostki będą miały w zasięgu wzroku znacznik przeciwnik wystawia modele, a jeśli znikną z zasięgu wzroku ponownie ustawia znacznik. Przyznam że to było ZAJEBISTE i mega się sprawdzało :D 

Moja pierwsza gra z Basiorem i jego Niosącymi Słowo, przysiągł bym że to będzie spacer po parku, bo gracz nowicjusz.

Rozpa jak rozpa, wiedziałem że ma ograniczony zasób figurkowy ale jak na ZM bardzo fajna, wetki, dwa Contemptory-cortusy i Błogosławieni Synowie ( Gal Vorbak ) i Erebus ( moim zdaniem najsłabsze ogniwo :P ) ja miałem 2 x wetki, deathshroudzi z delegatusem, cortus i grave wardeni. 



Idziemy sobie tymi znacznikami, on wpada dwoma dredami na moją prawą flankę, jednego dreda zjadają grave wardeni ( fisty i chainfisty ) drugi zostaje zestunowany z melty z weteranów, myślę sobie dobra teraz albo nigdy i tak mu nie ucieknę, szarżuję dwoma chainfistami na dreda, strzela w overwatchu, trafia na 6, dwa trafienia i dwa zranienia, ja rzucam oczy węża ;_; 


Kiedy jego pozostały dred zjada mi oba oddziały wetków moi deathshroudzi dzielnie mielą gal vorbaków z erebusem.  Zły Kapelan niestety pada od delegatusa ( ap4 na tym jego croziusie jest smutne :P ) ale gal vorbaki przemielają po 4 turach deathshroudów zaganiający ich w sweeping advance. Koniec końców zostaje jeden opętany na jednej ranie i biegnie na mnie. Mi został dred, oczywiście w akcie desperacji szarżuje na jego dreda. Przegrywam on mnie wybucha :( 



Zostałem stejblowany

 
Wnioski ?

dredy na zone mortalis są jeszcze lepsze niż myślałem.

Żadnej kurwa plazmy, flamerów bajerów, melta all the way,

Meltabomby jak się da, albo chociaż fist



Na stole Obok krucza gwardia odparła atak Legionu Alfa i to tak że z Synów Hydry zostały ino buty ( Raven Guard miał outflank a grali taką misję że outflank wchodził z każdej ze stron losowo to tak obskoczył przeciwnika że salwa z plazm leciała za salwą, a to niewiele jest w stanie przetrwać.




Moja druga gra z Legionem Alfa, Rewanż za poprzednią grę.
Jego rozpiska klasyczna, wetki, contemptor, oddział termosów i praetor na wypasie.
Gramy na blipy, misja wyrzynka a warunki grania na statku kosmicznym ( i rzucamy co turę co się dzieję, może się rozszczelnić  korytarz, wysiąść zasilanie ( night fighting ) itp. )


Wystawił się wszystkimi swoimi blipami mi pod nosem ( infiltracja ) poza jednym (więc wiedziałem że to dred)  Ale ja zaczynałem a tak się wystawił że byłem w stanie ruszyć się za winkiel, zobaczyć go i wywalić salwy. Grave wardeni nabili 28 woundów w oddział wetków. Nikt nie przeżył. Moi weterani, Death shroudzi wyszli za narożnik a okazało się że tam był jego oddział terminatorów. No to falmery ( kurwa flamery ze shredem na ZM to jest maomazyja ! no miut ! ) dwóch umarło. Moja szarżą uderzam pierwszy, 14 czy 15 ataków, na 3+ i na 3+ long story short , nie wzięli jeńców. W zasadzie po 3 turze gra była przesądzona, mi padł jeden czy dwa deathshroudy jemu prawie wszystko, został mu chyba tylko jeden dred. Dogoraliśmy do końca. Table.
Alę muszę przyznać że mój przeciwnik miał wyjątkowo chujowe rzuty, np. Praetor na wypasie 5 ataków, rzuca 4 jedynki, tym jednym mnie nie rani :D ( to już tak serio trzeba mieć naprawdę pecha )
 

A propo pecha na stole obok Iron Warriors palą trzy szarżę na 5 cali w jednej fazie :D good job !



Grało się mega przyjemnie, obie gry były wielkim zaskoczeniem ( pierwsza że przegrałem a nie powinienem :P a druga że wygrałem chociaż wcale przed grą nie byłem tego pewien, wręcz przeciwnie ! ) Ale dobrze się stało, nowy zawodnik uskrzydlony zwycięstwem a ja zemściłem się za poprzednią grę :P

Sumując nasze wygrane i przegrane ( Raven Guard zagrali o jedną grę za dużo, więc nie powinna się liczyć do rozrachunku, zliczył się tylko remis, ja wygrałem jedną i jedną przegrałem plus ten remis) wychodzi na zero tzn, zdrajcy dalej mają prowadzenie ( no ale już nie takie duże :P )

Następna gra na 2000 pkt w normalnym trybie ( oczywiście wymyślę jakieś fabularyzowane misje :D )

niedziela, 30 czerwca 2019

ISTVAAN V - Kampania Horus Heresy


ISTVAAN V kampania horus heresy

Cześć, sorki że nie pisałem tak długo ale mam tym razem dość rozsądne wytłumaczenia, sporo byłem w rozjazdach, ponad 3 tygodnie, niestety z roboty a nie jako relaks i plażing L
do tego po powrocie między jednym a drugim wyjazdem naprawdę miałem sporo innych rzeczy i nie zdążyłem napisać posta.
Temperatury nie też nie sprzyjają, komp stoi na poddaszu a tam jest z zasłoniętymi oknami i włączonym wiatrakiem 31 stopni. Dziekuje, Salamandra by się ucieszyła, ja nie L

Tak czy siak z ekipą rozpoczęliśmy kampanie fabularyzowaną WARHAMMER 30k HORUS HERESY.
Od jakiegoś czasu już się woziłem z zamiarem rozpoczęcia właśnie fluffowej kampanii. Z jakimiś oryginalnymi miskami, ciekawymi zasadami, może levelowanie postaci itp.
Zbiegło się to z tym że ruszyła ogólnopolska kampania horus heresy – Signus Prime ( zupełnie nie dlatego że Clark jest fanboyem Krwawych Aniołów, no to czysty przypadek :P ) tak czy siak nie do końca podobały mi się niektóre wprowadzone tam rzeczy ( np. na początku nie miało być podziału na lojalistów i zdrajców co moim zdaniem pozbawia grę sensu)  Inna sprawa że chciałem przetestować co innego i wspólnie doszliśmy do porozumienia że wrocławski warzywniak zrobi kampanię na ISTVAAN V zwłaszcza że idealnie mieliśmy legiony które tam walczyły ( brakuje do pełni szczęścia jakichś iron handsów czy salamander ale i tak jest super!) mieliśmy początkowo zrobić motyw który byłby powtórzony ze starej kampanii wh40k Ved „nim nastanie koniec” gdzie wprowadziłem levelowanie bohaterów. Natomiast okazało się że mamy nieparzystą liczę graczy więc zrezygnowałem z tego elementu. Kampania została mocno waniliowa że tak powiem żeby tylko sprawdzić się jak nam się gra w takiej formule. Jak się okażę spoko powtórzymy już w wersji rozbudowanej J

Strony konfliktu

LOJALIŚCI:  Raven Guard
                     Lojalistyczna grupa bojowa Death Guard

ZDRAJCY:  Iron Warriors
                   Word Bearers
                    Alpha Legion

Stwierdziliśmy że Legion Alfa będzie w razie czego grał jako zdrajca albo jako lojalista ( np. w wypadku nie stawienia się któregoś z graczy ) co jest fajnym pomysłem tak myślę.

Kampanię zaplanowałem eskalacyjnie tzn. pierwsza gra 1850 pkt potem zone mortalis 1000 potem 2000 pkt potem 2500 pkt i zakończenie albo parówka albo jakaś duża bitwa po 3500 pkt.

1 i 2 etap kampanii mamy już za sobą.

W pierwszym etapie Lojalistyczne elementy Gwardii Śmierci chciały wydostać się z powierzchni Istvaan V żeby połączyć się z innymi grupami lojalistów i wspólnie prowadzić walkę, Niestety Alfa Legion skutecznie im przeszkodził.
Grałem na Crysosie Morturgu i dużym oddziale taktycznym z dodatkową bronią do walki wręcz i heroldem, do tego quad mortary w infiltracji. Misja specjalna. Extraction, bodaj z 3 czy 4 podręcznika, gramy losową ilość tur (tylko lojalista wie ile)  na środku stołu jest tzw. Punkt zbiórki z którego zabiera mnie statek przy okazji ostrzeliwując zdrajców. Gramy Kill pointy ( plus moja ucieczka ) a jednostki zdrajcy po zabiciu wracają do ongoing reserves ( nieskończoność jednostek ale też można nabijać punkty )
Powiem że rzuciłem w ukryciu w trzeciej turze że gramy jeszcze 5. Nie udało mi się dotrwać :P ostrzał mogłem sobie w dupe wsadzić po przeciwnik miał outflank na armii i siedział wszystkim na rogach.
Natomiast zaskakująco dobrze spisał się blob taktyków z morturgiem, sami wciągnęli chyba 3 unity ( z czego jeden ten sam dwa razy, a jednego taktyka w szarży pogonił sam dowódca sekcji Morturg solo )
Poza tym jednym miłym akcentem table i wpierdol.

Aha, zgadnijcie ile razy wyszła mi moc psioniczna ? Raz, z perilem :/
masakra, zupełnie nie nadaje się do "czarowania" jeżeli coś ma nie pójść z warpem jeżeli ja biorę kostki do ręki to na pewno nie wyjdzie



Na stole obok Krucza gwardia robiła atak na nadajniki używane przez zdrajców, Niosacych słowo i dark mechanicum (kumpel dla odmiany zamiast IW wziął dark mech)  też misja podręcznikowa. Już nie pamiętam która, jedna z tych tzw. Legendary missions.
Kruki przez całą pierwszą turę usiłowały zdjąć Thanatara co oczywiście się nie udało, zamiast strzelać do nadajników. Potem już było za późno żeby je rozwalać bo Gal Vorbaki wpadły w walkę ( o dziwo średnio im szło z raven guardowymi castelaxami ( dwa żyćka nie pomagają na siłę 10 )
Natomiast dostałem informacje zwrotne że T8 W2 i inv 3++ dla nadajnika to chore gówno i tego nie da się rozwalić za chuja. Okej, jak jeszcze kiedyś takie będą na pewno zastosujemy inne statystyki ( prawdopodobnie drzwi z zone mortalis tzn AV11 i jeden HP mogę dać inva na 5++ ewentualnie.
Ale T8 i taki inv… Krukom nie udało się ANI jednego nadajnika rozwalić.

Zdrajcy po pierwszej serii odnieśli miażdżące zwycięstwo ;_;