sobota, 31 grudnia 2016

Post Sylwestrowy

Cześć
kończąc rok tak po szybkości piszę bo wybieram się na najgrubsze melo o jakim świat słyszał (not) chciałbym wszystkim odwiedzającym Smoczy Las, wszystkim duszom upadłym, skazanym, Tym wszystkim którzy chcą tu wejść
życzyć wszystkiego dobrego w nowym roku, oby był jeszcze lepszy niż obecny (a jak obecny był chujowy to po prostu żeby nie obsysał)
nam figurkowym fanatykom !! (słowo ULTRAS w tym kontekście nabiera nowego znaczenia :P ) naprostowanie ścieżki warhammera, klarownym i grywalnych zasad, zbalansowanych dexów, wykrojeniem raka i fajnych i TANICH modeli ! tego życzę.

A jeszcze tak żeby nie było że ten post taki zupełnie bezcelowy wspomne o fajnym mini serialu który ostatnio obejrzałem. Na pewno wszyscy o nim słyszeli (ale pewnie nikt z hejtujących nie oglądał:P ) mowa o GENERATION WAR u nas znanym w org. tytule czyli NASZE MATKI, NASI OJCOWIE. jest to 3 częściowy miniserial (każda część długości pełnometrażowego filmu)
Tutaj trailer:

Bardzo fajnie i ciekawie przedstawione losy piątki przyjaciół których wojenne losy rzucają w różne miejsca i okoliczności. Jest to co lubię, mocne i mięsiste postacie - fajnie nakreślone i dobrze zagrane (Zwłaszcza Friedhelm i Charlotta <3 ) Które wojna zmienia, każdego na swój sposób, ale nikt już nie jest taki sam jak przed jej rozpoczęciem. No i najważniejsze, klimat II wojny, jakby to się działo nie wiem, podczas wojny w korei czy podczas tak zwanej wojny stuletniej nawet bym nie pierdnął w stronę tego serialu, a tak ? przyciągnął mnie ):-=D
no i nie da się ukryć scene batalistyczne (w zasadzie potyczki) są bardzo fajnie zrobione moim zdaniem.
Scenografia też niczego sobie (sorry ale naprawdę zboczenie zawodowe każde mi patrzeć nie na mówiącego aktora tylko na zastawkę za nim i doszukiwać się w niej niepodmalowanego styropianu czy wystających gwoździ z surowego MDFu :P)
ale tutaj wszystko było bardzo porządnie zrobione, no momentami okopy i niektóre ruiny waliły sprayem na kilometr (to znaczy żadnych zacieków i brudu tylko czysta ściana podkopcona sprayem na czarno/szaro) ale jak mówie to moje zboczenie.
Jedyne co mi tak naprawdę dokuczało to polskie dialogi, chodzi o to że nie mogli wziąć polskich aktorów (takich dla których język Piasta Kołodzieja jest językiem ojczystym) tylko wzięli takich steffenów Mollerów :/ i brzmiało to przekomiczne, do tego dialogi są sztuczne i nienaturalne, "na razie, zaraz wracam" kto wtedy do licha mówił "na razie" może w ogóle "narciarz ziomki"
dokładnie kaleczyło mnie to w drugą stronę że w filmie szczęście świata aktorzy którzy mówili po niemiecku to byli polacy którzy tylko nauczyli się tych kwestii i mimo że językiem Goethego nie operuję tak biegle jak na przykład angielskim to cholernie słychać jak ktoś niczym w jakimś ALO ALO udaje że mówi po niemiecku.
To mnie strzasznie wkurwia w obie strony.
Poza tym naprawdę spoko moim zdaniem.
oczywiście nie jest to gra o tron że ogląda się na stojąco, ale nie piecze w oczy i dla miłośników epoki miła rzecz do pooglądania :)


I do posłuchania muzyczka na imprezkę, chyba jej jeszcze na łamach bloga nie prezentowałem
cholernie mi się spodobały klimaty Dark Country, aż chyba znowu wrócę do GHOULTOWN :)
wyborna składanka !

piątek, 30 grudnia 2016

Latający Cyrk Grubego Demona

Cześć
Dzisiaj mały raporcik bitewny.
Kolejny raz grałem formacją INFERNAL TETRAD (a bo mi się fajnie tym gra, uwielbiam cyrk grubasów i chcieliśmy zagrać rewanżyk z BuBu który poprzednim razem podał grę w 2 turze, tym razem miał mieć jeszcze lepszą i jeszcze bardziej wyszlifowaną rozpę i domyślał się że będę tym grał, no nawet wziął latadeł pełno.

Ale do rzeczy, format ETC (1850 max 4 detachmenty i ogólnie komplet obostrzeń ETC)

jego rozpiska

White Scars Hunting Force
Pojeb (warlord)
command squad ( gravy)
3 x 5 bajków z wymaxowanymi gravami
1 x 2 attack bike z multi meltami
1 x 3ka tesco scout bikerów

Librarius Conclave
3 x libra na motorach, każdy drugi poziom, jeden ma hunters eye

Storm Wing
2 x stormtalon
1 x stormraven, mm, hurrican bolters

tyle

Moja rozpa

Infernal Tetrad
1 x Daemon Prince od Tzeentch (warlord) wings, 3 poziom, 2 x greater, 1 x lesser, impossible robes
1 x Daemon Prince of Khorne, wings, 2 x greater, armour of scorn
1 x Daemon Prince of Slaanesh, wings, armour, 3 poziom, 2 x greater, soulstealer
1 x Daemon Prince of Nurgle, wings, armour, 3 poziom, 2 x greater, corruption

Void Shield generator

Renegade Imperial Knight
2 x Avenger gatling cannon
icarus autocannon

cytując za Vekhrem  "mija godzina patrzenia jak przeciwnik posuwa figurki, kula kostkami i cośtam pod nosem mruczy, A potem mozna zaczac 1 turę"
czyli wszystkie rzuty, na misje, rozstawienie, znaczniki, zaczynanie, warlord traity, gifty i moce... ufff.. sporo tego a potem jeszcze w samej grze wiadra kości..

tak czy siak
on wylosował z traite infiltrację dla warlorda i 3 unitów (spoko!)
jego moce:
libra 1: metal fortitude, shroud.. no i shriek
libra 2, dominate, hallucination, no i shriek
libra 3, hallucination, dominate, no i shrek
IKSDE
ani pół niewidki :P

i już zaczął się płacz bo jakby miał takie rzuty ( 1 i 6 ) na sanctic daemonology to miałby najlepsze moce ever i rozwalił by mnie z palcem w nosie na pewno !

moje moce
Tęczowy :
Enfeeble, NIEWIDKA  i prismatic gaze (strzał z siłą D z tęczy) no i primaris z discipline of change
Slaanesh:
Hallucinatio, terrify, shriek no i primariska z dicipline of excess
Nurglowy:
Enfeeble, Endurance, Smite, no i primariska z Nurgla

tak czy siak słabo, niby niewidka siadła ale nie ma ani jednego iron arma ;_;

teraz moje gifty i warlord traity,
losuje traita z tęczy,
+1 do inva dla warlorda, ja się śmieje, przeciwnik płacze. formacja Infernal Tetrad ma taką zasadę że warlord trait dzieli się na wszystkie demony :D czyli wszystkie mają +1 do inva.
Przypominam że tęczowy ma niemożliwe szaty czyli inva 3++ z opcją +1 ma inva 2++ z przerzutem gał :D
pozostałe gifty
Nurglowy: fleshbane/armourbane (bezużyteczne w tej opcji)
i hellfire gaze czyli strzał z lancy, spoko, w sam raz na latadła
Slaaneshowy +1 Wound i IWND (spoko) i strzał z lancy (spoko)
Khorne`owy FNP4+ (mega!) i +1 i IWND (super kombo!)
Tęczowy wziął staff of change i FnP 4+ (drugi dar był bez użyteczny  więc zamieniłem na etherblade:/)
ale ten FnP to już jest niezniszczalność :P

przeciwnik płacze ;_; że przegrał zanim wystawił modele ( w sumie to najważniejsza część gry i jak rzuty nie pójdą to można iść do domu:P)

gramy wystawienie hammer and anvil z reliktem na środku.
on  3 unity do rezerw, scouci do rezerw i latadła do rezerw, na stole ma chyba command z librami i pojebem skampiony centralnie za ruiną tak że jest zupełnie zasłonięty od salwy z knighta.
ja bezpiecznie w 12" od void shielda.
zaczynam khonrowy i slaaneshowy lecą ole fabryka dała przed siebie, tęczowy i nurglowy spacerkiem w podskokach jade_środkiemPL rzucam dla bezpieczeństwa niewidkę na nurglowego (ma to zasrane hunters eye) i co ? peril, tracę moc, losujemy, zapominam niewidkę,
no i ma kurwa! teraz jest sprawiedliwie nikt nie ma niewidki ! (i grało się przyjemniej bez tej broken mocy:P)
w sumie nic więcej nie robię.
on wyjeżdża z za winkla wykurwia z gravów w khornowego zabijając mu 1 wounda, i tyle.
moja tura, i przeciwnik aż syknął "ajjjj za daleko wyjechałem" bo faktycznie był w zasięgu mojej spokojniej szarży.
ale stwierdzam a se jebne z RIK*a (renegade imperial knighta) może zmiękczę trochę pojeba
dostał 11 sejwów, stwierdziłem, no może zgarnie ze dwa woundy to potem mi się będzie go łatwiej prosiakami klepać

rzut z palca na sejwy chapter mastera, stwierdził że będzie rzucał 4kami :D (ps. fnp żadnego nie zdał)

Więc już pojeb spadł i jeden motór, first blood i slay the warlord, czaczink !
ale oczywiście palę obie szarże :/
w między czasie coś tam mu shriekuje, ale bez szaleństw.
Jego tura, cała wstecz motorkami, wjeżdża pozostała ekipa na flanki i jedzie mordować mojego knighta na 2 końcu mapy (po mojej stronie)
widać tutaj moją wyborną konwersję void shield generatora nad którą siedziałem cały dzień :p
Rzuca dominate na mojego lecącego Khornowego Demona, shroud na siebie i coś tam pestkuje ale bez sukcesów.
Moja tura, Khornowy chce się ruszyć ale nie zdaje liderki i co teraz ? przyznam że zagwozka bo zasady tu są sprzeczne :/ ustaliliśmy że "leci przed siebie stojąc w miejscu"  retarded game.
nurglowy i tęczowy przeskakują skałkę żeby nacieszyć się szarżą na oddział bajków który co dopiero wyjechał.
Na górze piękna strategiczna akcja przeciwnika do zajebania mojego knighta, attack biki w ruinki, motory daleko a dookoła mnie łańcuszek z scout bikerów (żebym nie mógł szarżować)
ale RIK pokazuję klasę, pali z flamerów scout bikerów i zabija jednego AB :P, zabija z obrotówek cały oddział bajków do zera i nie sięga szarży na attack bike`a. wow. ale i tak szacun
natomiast spadają mu 2 czy 3 HP :(

tura przeciwnika wlatują latajki lecą klinem przed siebie i wywalają pieniężną salwę w mojego khorneowego demona walą ze wszystkiego, linkowane katarynki sztuk 3 linkowane boltery sztuk 6 rakiet sztuk w pizdu i co ? 2 woundy :D przeciwnik krzyczy NEIN NEIN  NEIN to niemożliwe !!! przecież statystyka na to nie pozwalaaaaa !! ja się śmieję i przypominam o statystycznych czterech gałach w jednym rzyucie :P 
widze męskie łzy, jakie pyszne

moja tura 
nurglowy demon szarżuje i wsysa 5tkę bajkerów (corruption, nie rzucam na zranienie, wszystko trafia)
tęczowy wzlatuje w powietrze i robi vectora w jedną małą latajkę wybuchając ją:)
coś tam czaruje i rzucam nim sobie drugiego perila !! kurwa na nieśmiertelnym demonie z invem 2+ z przerzutem kolejny wound z perila. da`fuq !
no i se tak latam i kręcę się jak smród po gaciach, Slaaneshowym ganiem ten jego used_to_be_command_squad i usiłuje coś tam pokrzyczeć i zvectorować mordując po jednym, może po dwóch marianów na turę. 

Renegacki Rycerz robi natomiast za moim rozkazem totalny brain fart !!
stwierdzam HAHA !! za plecami ma skampionego attack bike`a z multi meltą i myślał że o nim zapomnę ! OBRACAM się do niego przodem i ustawiam tarczę na front (to była jedna z głupszych rzeczy jakie zrobiłem chyba w całym 40k srsl)
nie muszę mówić że attack bike po prostu mnie objechał i strzelał na bok 
a za swoimi plecami miałem 2 wyładowane lufami po brzegi myśliwce !! jakoś kurwa zupełnie tego nie skumałem że one przecież mogą mnie rozjebać.
całe szczęście umarłem od melty z Attack Bike`a wielka explozja, papa
potem moja tura rzucając strzał z siły D wbijam sobie kolejnego perila (ale tym razem efekt 6) i trafiam w latadło, przeciwnik nie wyjinkowuje, rzucam siłę D i co ? 1.. nic .. kurwa.
ale reszta demonów lecę na znaczniki bo przeciwnika na stole już nie ma.
jego tura wywala mi salwę ze stormravena i stormtalona w Khornowego Demona i TERAZ juz wreszcie zdycha. brawo ! w ostatniej turze zabiłeś pierwszego dameon princa !! good 4 uuuu 

rzucamy czy będzie kolejna tura bo to już była 5ta.
kostka pokazuje 1 oczko, koniec gry.

podliczamy punkty, przeliczamy, konwertujemy tabele, porównujemy, liczymy silnię i wychodzi że wygrałem 18:2
na KP przeciwnik miał całe 2 :D (knight i khornowy DP)
ja miałem w piździec ( chyba 10 )
ja miałem first blood i slay the warlord, line breakera nie bo latałem, 
on nic.
na malstromy on miał 4 punkty ja chyba 10 czy 11 ( nie niepokojony przez nikogo latałem po znacznikach demonami, ale przyznam że 2 tury mi się mega przyfarciło ze znacznikami wylosowałem 2 x ten sam znacznik do zajęcia a w kolejnej turze miałem 2 x kartę za zniszczenie oddziałów ( raz 2 w close combacie a raz 3 w ogóle) i mi się to udało. 

z tabelki demonicznej w sumie wielkie gówno nic się nie działo, 2 razy było NIC, 2 raz gniew nurgla (nic się nie stało) i raz miałem -1 do inva (ale jakoś nie pomogło to przeciwnikowi :P) 

wnioski
INFERNAL TETRAD jest OPw chuj. 
Doceniłem Armour of Scorn ( -1 do siły broni strzeljącej do demona) genialna sprawa, nagle boltery raniły go nie na 5 a na 6 ! to duża różnica.
corruption znowu się sprawdziło ale DALEJ uważam że to trochę przesadzona sprawa i przesyt, no nie wiem, może jakbym nastawiał się na klepanie jakichś srogich MC to tak, ale na zwykłych ziutków ? zbędne. ale jakby co sprawdza się i jest skuteczne. 
warlord traity w tym "nowym" dexie demonów są pieniężne! zwłaszcza tęczy, kurwa +1 do inva ? mega, +1 do psychic powera ? super. używanie psioniki na 3+ ? kapitalna. naprawdę spoko. tym bardziej w formacji która się dzieli traitem.
no i flickering fire of tzeentch (tak zwane pestki tęczy czyli primaris power z discipline of change) odpalane z horrorów nie robi na nikim wrażenia, ale wykurwione na maksymalnym poziomie (4k6 strzałów) z demonicznego księcia który kurwa ma jeszcze przerzut 1 na trafienie zamiata oddziały aż miło, serio ładnie zdmuchuje.

man of the match  ?
Renegade imperial Knight z 2 x gatlingiem, kosztując 470 pkt zabił 700pkt, spłacił się W PIZDU!
fail of the match ?
Void Shield, nic nie zrobił, przeciwnik jak strzelał to z wewnątrz banki i równie dobrze mogłem nie brac nic :/ ALE myślę że na armie pokroju tau czy gwardii mogło by się przydac.  chyba ?

w ogóle podczas gry zapomniałem ze Knight miał tą PLotkę i ani razu z niej nie strzeliłem:P to tak w ramach dawania fory


Wnioski z rozpy przeciwnika, moim zdaniem za mało tam było oddziałów które może zrobić jakieś konkretne kuku, gravy mnie pierdoliły (tęczowy nie miał nawet sejwa a budynku z gravów nie zniszczy) a w CC nie istniał. samoloty niby spoko, ale moim zdaniem za drogo jak na to co zaoferowały.  za to konklawa mimo nie wylosowania niewidki bardzo fajnie czarowała, channelowanie warp chargy na 2+ a nie na 4 to jednak zajebista sprawa, połową tych kości co ja miałem rzucał 2 raz więcej mocy ! i na tylu sukcesach że ja musiałem rzucać WSZYSTKIM ! żeby to w ogóle odbić.

czyli póki co tetrada kontra bubu jest 2:0 :P

aż chyba sobie zamówię 4tego demona żeby nie proxować :P


aha no i tym postem przekroczyłem ilość postów z zeszłego roku
niby mały sukces a cieszy :D
dzięki że byliście ze mną przy tej mozolnej pracy :P

środa, 21 grudnia 2016

lawina od GW

Cześć.
Jak zauważyliście GW zasypuje nas kolejnymi i kolejnymi "nowościami" zalewając wręcz nowymi modelami, kampaniami, zasadami itp. jednak większość z nich wyjdzie tak jak genokult* (czyt. ZA PÓŹNO) Tak jak w wypadku deathwatch, w Vedycji byłby permanentny kościej, w VI edycji penis byłby może trochę aldente, a w VII edycji nawet mi nie bryknął, no nie daje jebania za tych deathwatchowców, teraz to już po ptakach, rozmienili się na ad. mech, legion of the damned, militarum tempestus i miliony innych małych armii, dodatki, kampanie i CADy, a tego jest za dużo żeby ludzie zdążyli się tym znudzić i pójśc do Defłoczu.
Tak czy siak do meritum

Wyszedł bym najchętniej z pudełka GW..
..ale zabrałbym ze sobą Space Marines.

A oto nowe modele i zapowiedziana kampania.

nowy model Żyjącej Świętej.
Celestyna o dziwo z całej trójki podoba mi się najbardziej, bardzo klasyczna i schludna, róże i gołąbki mocno w klimacie Adepta Sororitas. Szkoda że będzie na takim durnym pergaminowym pałąku, okej niby lepiej to wygląda niż stanie na palach na małych krzaczkach (patrz. stare modele serafinek) ale pewnie to się będzie łamać, przewracać jak szlak i w transporcie zajmować tyle miejsca co 4 inne modele :P  dobrze chociaż że plastik, w żywicy to była by masakra.
No i zauważyliście podobieństwa pancerzy do tych latających sigmarines z Age of Sigmar, te same skrzydła !! pewnie mieli gotowy obiekt w CADzie to co będą się pierdolić i tylko składają te modele jak z klocków :/
myślę że pixar/disney tak samo robią bajki, mają gotowy folder ze stockowymi obiektami 3d - zwierzątka/zabawki/stworki/ludziki i podkategorie i stwierdzają, o, nie było jeszcze w tym roku bajki o dżdżownicach albo wróblach, no to robimy, od razu trzy części wydajemy co rok nową. dobierają gotowe tełka i przykładowe animacje z tego samego stock folderu (01.happy 02.happy 01angry 01shocked 07laughting gotowe)  no ale to taka dygresja.
Tak czy siak Celestyna fajna :)
Techpriest Belisarius
Dla mnie trochę przerost formy nad treścią, nabdździane tych odnóży i mikromacek i cyberszczypczyków że nie widac w ogóle samej bryły modelu.
No i znowu kolejna wariacja na temat tego samego bazowego Techpriesta z Ad.Mechu.
ja rozumiem że obaj to kapłani tej samej religii i to jasne że wyglądają podobnie (szaty duchowieństwa Marsa itp) no ale ten ma TAKI SAM topór i trzyma go w taki sam sposób taką samą łapką i niektóre kable i szczypczyki wystają w takim samym miejscu i w taki sam sposób. Nie wiem, mnie to od jakiegoś czasu zaczęło drażnić. (chyba od czasu projektowania figsów w 100% komputerowo kiedy oszczędzając czas/manpower nie będziesz od zera robił za każdym razem tych samych elementów) no ale z drugiej strony to nie są kinder niespodzianki tylko ludziaki za miliony moent więc liczyłbym że każdy będzie wyjątkowy, zrobiony z najwyższą dbałością (hasztag failcast) i niepowtarzalnie (oczywiście nie mówię o niepowtarzalności w wypadku jakichś starterowych clam packów czy multipartów)
No ale może niefortunne zdjęcie, płaskie malowanie (jak to u GW) i jak zmacam go sobie albo chociaz zobaczę w 3d/ w porządnym malowaniu to zmienię zdanie.
No ale i tak ma u mnie plus za samo bycie z frakcji Adeptus Mechanicus, jak można ich nie lofciać :)
no i na samym dole Inquisitor Grefax.
bardzo mi się nie podoba ten model.
Toporny, klocowaty, bez delikatności, dbałości o detale i gracji tych inkwizycyjnych modeli sprzed lat (ale umówmy się stare metale GW były jednymi z najklimatyczniejszych i najlepszych modeli ever, więc ciężko by było przeskoczyć tą poprzeczkę)
morda z FASem i jesze ta świeczka na kapeluszu. dramat.
Mooooże z lepszym malowaniem, ale póki co słabo bardzo.


no i książka sama w sobie czyli cytując "abbadon po 13 odbiciach się od Cadii otrzymuje tytuł Fail of Cadia" 
Ale oczywiście oficjalny fluff krucjat jest inny bo te 12 czarnych krucjat MIAŁO się nie udać (taki był plan sesesesese) a 13 jest w trakcie i właśnie rozkurwia Cadię (FALL OF CADIA)
kampanie w której na pewno będą zasady do tych trzech nowych modeli dodanych, skupi się na siłach imperium i chaos space marines (who ho, CSMi dawno nie dostali takiej atencji od GW :P)
no ale to kolejna pewnie bezwartościowa kampania więc cytując za spajdim:


no i od siebie prywatnie o filmie:

Film Szczęście świata na którego byłem pokazie przedpremierowym dla ekipy, liczyłem że coś z tego będzie. Jasne że nie spodziewałem się kina akcji, może lekkiego i nastrojowego kina w romantycznym sosie ale na Oko Ozyrysa to było tak słabe że aż po filmie mnie dupa piekła !!
jasne zasłużenie dostał nagrodę za muzykę, za scenografię może mniej (prędzej za genialne ujęcia, no Koszałka zrobił robotę) ale poza tym ? Tego filmu nie da się oglądać.
Nie ma żadnej fabuły, nieby na samym początku filmu jeszcze w napisach dostajemy jakiś wątek, poszukiwania tajemniczego autora bestselerowej książki, który podobno mieszka gdzieś na śląsku no i pewien dziennikarz wyruszył na jego poszukiwania, ale bardzo szybko wątek umiera bo dziennikarz ma wyjebane a cały ten tajemniczy autor przestaje mieć JAKIEKOLWIEK ZNACZENIE, potem pojawia się wątek kwiatów opuncji które niby wyjątkowo mają zakwitnąc, ale też bardzo szybko się okazuje że to również jest bez znaczenia i nikogo nie obchodzi, wątek fantasy czyli gotowania słoika palcami i żydowska glosolalia to już w ogóle, mózg paruje.
Nawet jeśli gdzieś tam wyłuszczy się to o czym jest film (w ostatnich 5 może 10 minutach się to trochę zarysowuje) to jest to banalna bajeczka która za gorsz romantyzmu nie ma bo umówmy się traktuje o ŻYDOWSKIEJ KURWIE ! (nie, to nie jest hate speech tylko stwierdzenie faktu) więc tak jakoś rozbija się to o fjordy zdrowego rozsądku i dobrego smaku.
Sama aktorka grająca główną postac średnio też do niej pasuje, okej w filmie jest ruda więc jakby plus +10 za sam fakt, ale no mz nie pasuje do tej roli :/ i jeszcze te efekty specjalne (nie, no nie ma wybuchów, chodzi o komputerowe przysłonięcie współczesnych elementów na ulicy) wyglądają tak badziewnie jakby to była wstawka w serialu dokumentalnym sprzed 10 lat.
Mógłbym jeszcze wylewać wiadra żółci na ten film ale już nie mam siły. Całą noc prawię nie spałem ze złości po premierze, takie hovno zrobić...
0/10 Grobo odradza.

Teraz jeszcze dywizjon 303 ale nie mam co do niego nadziej :(

wtorek, 13 grudnia 2016

13 grudnia

Cześć
Dzisiaj rocznica wprowadzenia stanu wojennego, czyli już 5 lat odkąd GW winduję ceny w górę częściej niż raz w roku żeby zniszczyć tenkraj. no bo chyba nie chodzi o nic innego niż politykę cenową Dżi Dab wobce nas ?

Tak czy siak chciałem wam wrzucić filmik który nagrałem parę miesięcy temu, unboxing Calth wszystko fajnie pięknie, wprawdzie kamerka mi umarła, telefon dalej ma zew. mikrofon skopany ale udało mi się nagrać na lapku, trochę powojowałem z mikrofonem ale w końcu się udało, ślicznie pięknie mam chyba z 30 minut materiału na różne tematy dzisiaj taki piękny dzień za oknem śnieg popadał a jebne se filmika na bloga.
wrzucam do premier pro gdzie od lat montuje filmiki (czasem z powodzeniem :P)
daje play
i to jest to co wyszło :

nie wiedziałem że w międzyczasie film był w warpie i zdążył wrócić.
przyznam że cegły wysrane
0_o

i trochę zupek na obiadośniadanie dla niektórych :





ale już tak na poważnie w związku z rocznicą do posłuchania :
Honor - Maska Czerwonego Mordu


sobota, 10 grudnia 2016

pamperkowy Lebensraum

Cześć
nawet nie będę się tłumaczył czemu tak rzadko pisałem (prawie miesiąc opóźnienia) ale jak mówiłem miałem problemy techniczne, potem okazało się że to co przygotowałem sobie na zaś (plik z tekstmai na bloga) zgubiłem i obraziłem się sam na siebie (foch, nie to nie, nie będę nic pisał) często tak mam :/
a potem błędne koło niedoskonałości (nie napiszę nic bo po tak długiej nieobecności wpis musi być doskonały! ale nie dam rady tego napisać, tak idealnego wpisu, więc czas bez postu się wydłuża, ciśnienie doskonałości rośnie a ja coraz bardziej wiem że nie podołam, pamiętam że prawie tak studia zawaliłem :P )

tak czy siak ostatnio udało mi się nabyć nową miejscówkę dla swoich ludziaków.
Bardzo udany mebel, kwota niska, stan świetny, powiem więcej, jest nawet ZA DUŻA ! (ale to tylko tymczasowa sprawa, żołnierzyków nie ubywa a miejsce ciągle to samo :P mnożą się szybciej niż osobouchodźcy w Reichu :p )

tak czy siak oto i moje kurwidruty:
po lewej calutki zakon SM.
po prawej na górze WARZONE (100% pomalowane)
poniżej niewidoczne prawie modele w skali 15mm do FLAMES OF WAR (100% pomalowane)  niżej Death Guard do WARHAMMERA 30.000 (3 modele pomalowane :P - reszta w porywach ma wycieniowany podkład, a ladnr aider nawet nie zmyty z barw czerwonych korsarzy, ALE wczoraj odpiłowałem ikonki chaosu :P )
dolne pięterko to WARHAMMER 40.00 i chaos space marines (o dziwo sporo pomalowane, albo przynamniej wicieniowane z aero, zawsze coś huh ?
w środku na dole WARHAMMER 40.000 i moi renegaci i heretycy w dramatycznej rozsypce, ale o dziwo całkiem ich sporo :)
a na samym dole WARHAMMER FANTASY 9TH AGE i moja wampirki, raczej nie malowane/do przemalowania

a szufladka w środku na kostki do zwykłej gry i kvastki do wygrywania, spinomiarki, templatki itp :)

no i zbliżonka:


wtorek, 15 listopada 2016

BREAKING NEWS !

Cześć

sorry za prawie miesięczną obsuwę ale przyznam że najpierw mi sie najzwyczajniej w świecie nie chciało :P a potem miałem (i dalej mam) problemy z kompem (z netem w nim) ciągle myślałem że łeee to zaraz naprawię na pewno to jakaś drobnostka i zaraz napiszę posta, okazało się że to jakaś grubsza sprawa i posta muszę pisać z zapasowego kompa, czego bardzo nie chciałem, no ale trudno jak mus to mus.

Nadrobiłem też sprawę i ponagrywałem "miliun"  filmików o tematyce gier ale program do montowania tego mam na komputerze macierzy :/  więc znowu trzeba troszkę poczekać :/

Dzisiaj nadrobię zaległości i wspomnę dla zasady bardziej encyklopedyczno dziennikowej o nowościach ze stajni GW.

<wrzućcie sobie tutaj muzyczkę z czołówki jakichś wiadomości>

nowe zestawy do 40k. pewnie będą miały też w sobie formacje, zestaw wilczy jest bardzo fajny, defłoczowy też nie jest zły (ale dropów i i rajnosków brakuje :( ) za to mechanicusowy podoba mi sie najbardziej, to jest idealna sprawa dla kogoś kto już ma start collecting i nie chce sobie "dublować" zbędnych jednostek (Tech priest dominus) a mieć cosik fajnego (wózki i roboty) dla mnie bomba, brałbym jak rolnik dotacje !


planetarna rzeź czyli nowy podręcznik dodatkowy do warhammera 40k. (łoł, to takie nietypowe :P ) które aktualizuje nam zasady do stronghold assault, planetstrike (ktoś to pamięta ? a jak pamięta to czy użył starego planetstrike chociaz RAZ ? ja nie :P ) i cities of death bodaj. O ile WRESZCIE będzie gdzies opisany Aegis defence line (bo teraz nie ma nigdzie :P ) to reszta książki jest dla mnie zbędna. absolutnie mogło by jej nie być i wcale nie było by mi przykro.

mechanicum haemotrope reactor do zasilanie void shield generator (pamiętacie ? kiedyś była limitka w żywicy za milion monet. Teraz jest w stałej sprzedaży w plastiku za 2 x tyle :P ) czyli zasilany krwią męczenników ( bez sensu, może jeszcze chaos ..ale tak to bez sensu :P ) generator który sprawie że w 6 czy 12" od niego strzelając z plazmy walisz blastem a strzelając z plasma cannona walisz DUŻYM BLASTEM !
nieeee.. zupełnie to nie jest DLC fest i Pay to Win, zupełnie strategia sprzedażowa nie znana nam z gierek typu freemium, nie nie nie, to zupełnie nie jest to :P


A więc zaczyna się Age of Sig..ee..znaczy Emperor :P tak już wszyscy płaczą.  A nikt nie pamięta że w 4 czy 5 edycji w apokalipsie można było wsytawić ANGRONA (miał zwykły model bloodthirstera) i był w obstawie 8 innych bloodthirsterów :P
a model ? "ooo gw wydało model Ilidana XD "
a tak serio, no jest fajny, poprawny, ale mnie nie porwał za serce, może dlatego że nigdy nie jarałem się synkami, chociaż ich historia (herstoria) jest bardzo tragiczna :(
co moge powiedzieć że model jest OGROMNY !! nie ma tutaj skali ale jest większy od knighta !!
więc pewnie będzie taki Nagash w 40k, czyli 1000pkt staty dojebane i będzie przyzywał demony Tzeentcha na 2+ :P
Magnus był cyklopem, ale GW nie mogło się zdecydować czy po prostu miał jedno oko jak cyklop <fałsz>  czy jednego oka nie miał, bo oddał tajemnej istocie w zamian za wiedzę, niczym Odyn <prawda> ale zrobili dwie główki do wyboru, żeby nie było kłótni http://pbfcomics.com/archive_b/PBF020-Skub.gif

O bitwie o Prospero napiszę później ;)

aha, gw dało tez nowe podstakwi sceniczne do 40k "hero bases" ale trailer musicie sobie zobaczyć sami, beka jak rzeka. chociaż sam produkt zwykły do bólu i oryginalny jak twój windows :P

wtorek, 18 października 2016

losowa parówka 1k

Cześć

Dzisiaj napiszę krótkie (bo nie chce mi się za bardzo wody lać, poza tym dbam o lodowce i zakręcam kran jak golę pachy) sprawozdanie z niedzielnego turnieju "debl rulet" na 1000 pkt w grę żołnierzykową warhammer 40.000.  Z cięciami, zakaz SH/GC. max rozmiar unitu to chyba 400 pkt. nie można mieć więcej niż 2 takich samych unitów na stole, jak się ma to idą do rezerw i wychodzą z krawędzi. Najbardziej bolał mnie zakaz dokupienia więcej niż 2 takich samych broni na oddział ( to znaczy nie wystawię awangardy skitarii z trzema plazmami bo maksymalnie mogę mieć dwie) za darmo wymieniać można.

Moja rozpiska to SKYHAMMER ANNIHILATION FORCE.
chociaż wahałem się w jakiej kombinacji go złożyć. czy zrobić go małego i sojusz Adeptus Mechanicus z bojowymi serwitorami. Wtedy maksymalizuje ilość gravów i wychodzi mi 38 strzałów z gravów, w pierwszej turze większość linkowana :)  Albo za sugestią znajomego (niestety niekoniecznie dobrą sugestią) wystawić całe 1k w skyhammerze i wtedy pełne 10 osobowe oddziały. Natomiast punktami już musiałem dopychać.
Ale nie przedłużając moja rozpa:

10 x assault squad + jump packs
2 x flamer. vet. Sgt. power fist

10 x assault squad + jump packs
2 x flamer. vet. Sgt. power sword

10 x devastator squad
DROP POD - deathwind launcher
2 x grav cannon
2 x heavy bolter

10 x devastator squad
DROP POD - deathwind launcher
2 x grav cannon
2 x lascannon

doktryna Ultramarines
42 modele
1000 pkt


Jest nas 13 osób, więc sędzia nie gra i zajmujemy 3 stoły.
Pierwsza gra ja w parze z necronami ( wraithy, deski z deskolordem, tomb spyder) przeciw gwardii (bloby piechoty 2 lemany i formacja szturmowców ) i mrocznym eldarom (których gracz niestety będzie cały czas moim przeciwnikiem tylko z inną dostawką :/ )
Zasady misji takie że jak coś się ruszy więcej niż 6" to zdaje dangerousy. Do tego znaczniki i malstromy.
Ja spadam, devki wchodzą, asfalty jedna 10tka mishapuje i przeciwnik wystawia ją na 2 końcu mapy (bo eldarzy wystawili się w jakieś pojebane łańcuszki na zakładkę z piechotą gwardyjską w kupie) pierwszy oddział spada dobrze, dochodzi szarżą, z flamera obejmuje bloba paląc go i zahacza też wkładkę z Venoma.
Wbija się w oddział i tak będzie stał. devki z gravów i lasek wsysają 2 jedyne lemany (knight commander pask w punisherze -i extemrinator ) bolce coś tam pestkują.
Necroni ślamazarnie się wloką i rzucają na bieg z pająka 1, potem ze scarabów 1 przerzucają na 1.
Więc sam tam siedze i się klepie.
koniec końców devki mi wyparowują z morza pestek z venomów i latarek z gwardii wraithy nekrońskie a potem lord 2 razy palą szarżę i też odparowują z pestek. mój sqad asfaltów przemielił prawie całego bloba ale potem wpadają motorki z hammerami z rendingiem i kończy się zabawa. deathwindy robią wielkie gówno, może zabijają jednego gwardzistę i jednego bikera. przeżywają mi asfalci którzy polecieli na ważny znacznik. graliśmy chyba tylko 3  tury. koniec końców przegrana 7:13 czy 8 : 12 jakoś tak. przegrana ale wstydu nie ma.
Gracz gwardii mega sympatyczny na plus pozdrawiam <macha>, nie pozdrawiam gracza eldarów :P 

Druga gra ja w parze z bubu < my battle brother from another chapter > który grał za moją namową swoją klasyką czyli pojeb 2 x bajki, latadło, thunderfire i dred w dropie. przeciw znowu tym samym mrocznym eldarom (wiadro venomów, 9 bajków, ravager i samolot)  i Miśkowi z też mrocznymi eldarami ( podobna rozpa ale zamiast venomó ma dwa Talosy z homosiem ) Mroczni Eldarzy wystawiają się chyba z 20 minut zaznaczając kostkami zasięg thunderfire cannon jako strefę śmierci w której nie mogą się wystawić. i zbili się piękne kupki i niestety wymsknęło się nam w śmiechu że dobrze dobrze, niech tak się wystawiają przecież mamy orbital bombardmnet :D więc huj, znowu 20 minut przestawianie modeli. koniec końców zbili się w kupki i wystawili przy krawędzi , więc jak coś ucieka to od razu za stół (co też się dwa razy zdarzyło :P )
Znowu spadam w pierwszej, drop scateruje za stół, wraca do rezerw, jedna 5tka asflatów mishap do rezerw, drop dojusznika mishap za stół do rezerw. kurwa. naprawdę rzucaliśmy 5 i 6 i strzałka na scaterce :/ wiem że trzeba się postarać żeby się wyjebać dropem ALE nam się udało .
Ale MIMO to salwa z reszty gravów wychodzi na tyle dobrze sprzątam mu oba talosy i homosia (warlord) miał cover na 5 i fnp na 4+ z przerzutem 1 nic kurwa nie zdał, widziałem te rzuty, były dramatyczne, w połowie zmienił kości.. dalej wtopy, wziął moje.. dalej nic. po minie można było spostrzec że ma ochotę spakować się i iść do domu.
Pęka też jeden venom i schodzą dwa squady kabalitów w łączonej szarży od gołej 5tki marinsów (no ale to 5tka kabalitów która umiera umówmy się od mocniejszego podmuchu wiatru :P )
w sumie graliśmy chyba też tylko 2 tury (oni się długo rozstawiali my dośc długo robiliśmy pierwszą)  im wszystko zdążyło wyjść z rezerw nam stormtalon nie wyszedł. samolot niestety wleciał i ujebał oddział motorków tylko chapta` masta` się uchował, dred też niestety zwarzywiony.
za to Thunderfire robił taką rozpierduchę że głowa mała, ten zasięg to poezja :D. i na drugim końcu bieguna deathwindy nic nie zrobiły, zawsze brakowało zasięgu.
Nasza wysoka wygrana 17: 3 czy coś takiego.

przerwa na kebsa.
Podczas którego wpadłem na pomysł że pierdole ten turniej, będę alternatywny i jak wszyscy będą oczekiwać wrażeń z gry ja zrecenzuję kebaba, i w ogóle pełna hipsteriada przebranżawiam się i zmieniam bloga na KEBABWALD - street food critic i będę recenzował kebaby opisując ile to mają sosów, przypraw, zachwycał się bukietem smaku i delikatnością mięsa.
ale koniec końców kebab był chujowy i już lepiej było iść do skytowera na nie wiem cokolwiek z sieci fast foodowej ( już nawet maczek byłby lepszy na szybko )

mocno zmęczony, wracam do bunkra na trzecią grę. W zasadzie podczas przerwy mój umysł powoli zamieniał się w kebaba którego przed chwila zjadłem. No już totalne zawiechy, była chyba 17 czy 18 a od 10 tu jesteśmy.
Ja w parze z grey knights + skitarii, ale rozpa jakaś taka... zresztą po drugiej stronie stołu są uwaga uwaga,,, TAK znowu niestety te same mroczne eldary KURWA !! więc już wiem że dwa nemesisy mojego sojusznika długo nie pożyją z lawiną posionów :( a obok mojego wroga przesympatyczny szary rycerz ( z paladynami, terminatorami i jednym nemesisem )
wiedziałem że mogę go łatwo ściągnąć, w sensie grey knightów, bo gravy robią im bubu, nemesis spadnie od jednych a drugie gravy zdziesiątkują paladynów, no sieka.
ALE zaczęliśmy drudzy, mnie nie ma na stole, e pierwszej turze OCZYWIŚCIE ginie jeden nemesis mojego sojusznika. Wrogi nemesis bufuje się niewidką i sanctuary ( inv 4++ ) więc wiem że nie ma co spadać koło niego bo bez sensu tam strzelać.
Spadam daleko devkami, na granicy zasięgu do termosów i paladynów, tak żeby nie chciało im się do mnie iść a nawet jakby chcieli to żeby nie doszli tak od razu. asfaltów mi scateruje i jedna piątka do rezerw a dziesiątkę wystawia przeciwnik dość daleko ale mimo wszystko w zasięgu swojego strzału. ja biegam i chowam się nimi za mur.
Devki z grawami z obu oddziałów salwa w paladynów, przerzut trafień i zranień. milion ran.
ginie dwóch. KURWA DWÓCH PALADYNÓW nabiłem mu 4 woundy !! on wszystko nawet nie wyinvował ale FnP rzucał jak pojebany ! w życiu ( w rzyciu też :P ) nie widziałem takich rzutów.
no i potem już trochę robiło się z górki dla przeciwników. Wprawdzie po 2 stronie stołu piątka asfaltów i żywy nemesis dzielnie sobie poczynali ukatrupiają dwa venomy z wkładkami a potem ravagera w szarży (ach ten fist :P ) ale my się zaczęliśmy kończyć a libra z interceptorami mojego sojusznika nie wszedł z rezerw. no takie rzuty. Jeszcze wspomnę o tym że wrogi nemesis został na ostatnim woundzie, ja mam pod nosem 10tkę asfaltów z fistem, odpalam doktrynę szturmową, stwierdzam, no kurwa, jakoś tego jednego wounda mu wjebie = stałem z nim 3 fazy nie wbiłem mu ani jednego wounda on wykosił cały oddział :/ raz widziałem że kostka zawiesiła się na kanciku na jedynce ale po ułamku sekundy który trwał całą wieczność sturlała się na 2+ ( nemesis dreadnight ma sejwa 2+ ) i przeżył do końca gry :/
W ogóle chciałbym nie pochwalić swojego sojusznika, ja rozumiem że każdy już był zmęczony ale grać skitarii i ZAPOMNIEĆ odpalić doktryny przez całą grę ? i potem się pałował z trafieniem z rangerów w lamiankę na znaczniku :/  ja w sumie też nie ogarniałem malstromów myślałem że mój sojusznik ciągnie, okazało się że chyba w 3 turze zapomniał. fakt ja też tego nie pilnowałem
więc na malstromy przegraliśmy w pizdu ( o dziwo na kill pointy była nieduża różnica, chyba tylko 2 przegraliśmy)
ciekawostka deathwindy znowu nic nie zrobiły :P już nawet pojedynczy marines z bolterem jako oddział devastatorów którzy przeżył zabił venoma w szarży :P

wnioski
deathwindy to jest jakaś pomyłka, jeszcze sama koncepcja placka z S5 nie jest zła ale zasięg jest tak żałosny że po wysiadce swoimi ludźmi praktycznie nie mam miejsca żeby strzelić. Już lepiej by było wystawić plasma huny czy combi plazmy na szefie devków :/




10tki asfaltów nie mają sensu. albo i tak i tak zabijam co mam zabić (patrz 5tka kabalitów czy tym podobne syfy) i bez znaczenia czy mam ich 5 czy 10 czy 15 i tak przez to przechodzę.
ALBO z kolei są takie kloce i koksy że nie ważne czy mam ich 5, 10 czy 15 i tak bym nic nie wskórał i dostał wpierdol (oddział terminatorów szarych rycerzy, nemesis dreadnight, dwa talosy mrocznych eldarów, itp) flamer spoko, fist w sumie czasem się przydawał ale to dużo punktów a i tak bardzo często mnie znosiło czy coś i nie miałem okazji nim jedbnąć więc chyba lepiej przyoszczędzić. ALE sam w sobie aż taki głupi nie jest )
co do devków, pełne dziesiątki nie są złe ALE 5tki też były by wystarczająco dobre ( 5 chłopa i 4 gravy bez obostrzeń wchodzi ) a za przyoszczędzone punkty można wrzucić coś innego, jakoś CAD jakąś inną formacje, jakiś sojusz itp. no ale JBC 10tki są całkiem okej, po podzieleniu się jest możliwość strzału w więcej celów :)
natomiast heavy boltery to gówno, na pewno na alfa strike, to się na da żeby gdzieś tam sobie z 36" postrzelać, plumknąć z dachu razorka, być bronią na burtach w jakimś pojeździe. ale wygaru to nie ma jak na desant. za te punkty niewiele mniej robią zwykłe boltery na rapidzie, więc albo i tak i tak zabijam swój cel (patrz gwardzista ) albo i tak i tak mu gówno robię ( patrz pojazd z pancerzem 12 :P czy coś z T7 )
laski już lepsze, chociaż chyba za drogo
gravy all the way, względnie MM..

tak czy siak fajny turniej, gratuluje sędziemu za ogranianie i walczenie o swoje mimo wykłócania się z nim :P i sympatycznie że tyle nowych twarzy do nas zawitało :)

piątek, 14 października 2016

Tetrada po raz trzeci



Siema

W niedzielę kolejny raz ogarniałem granie Piekielną Tetradą.

Tym razem moja rozpiska wyglądała tak:

DP Tzeentch, 2 x greater, 1 x lesser, 3 lvl
Flight, impossible robe   < WARLORD >

DP Khorne, 2 x greater
Flight, armour of scorn

DP Nurgle, 1 x Greater, 1 x Exalted   3 lvl
Flight, armour, Corruption

DP Slaanesh  2 x greater , 3 lvl
Flight, armour, soulstealer

Culexus Assassin :3

Przeciwnik zagrał rozpiską którą zajął pierwsze miejsce na turnieju w Lubinie tzn:

Dataczment White scars
Core:
Hunting force:
Wariat na motorze - Młot , save 2 , shield of eternal, digital weapon , hunter eye
Attack Bike +MM
2xBike squad (po 5 typa) Grav gun 2x, combi grav
Scout bike squad ( 3 typa) (podatek)
Command Squad , motory - 4 grav gun aptekarz
Auxiliary (podatek)
Land speeder ( 2 pojazdy) MM i H flamer
Attack bike MM
Bike squad (4 typa) 2xgrav gun , C grav gun
Command:
Conclave:
3x Libra motor 2lvl

No i dobra, ja się go trochę boje bo wiem że gracz też nie w kij dmuchał, on się trochę mnie boi bo może jestem plewa ale bał się grubasów i kuleczki się wystraszył baardzo :P
Graliśmy misje z turnieju, czyli malstromy + relikt na środku i coś tam jeszcze.

No ale rzuty, strony, zaczynanie, traity itp.
Warlord traity, on wybrał z taktycznych że jak jego warlord zajmuje cel to dostaje dodatkowe pkt, w sumie spoko, ostatnio kolega mnie tym nieźle poskładał ( to znaczy że natrzaskał tyle pkt że mnie nieźle odstawił )
Ja wylosowałem to że warlord (a jego umiejętność przenosi się na każdego demona – zasada tetrady) rzuca moce psioniczne na 3+ a nie na 4+ nieźle, chociaż liczyłem na +1 do poziomu mocy albo FnP.
Jego czary, wszystkim kulał na telepaite, i nie wylosował niewidki za to każdy miał terrify i dominate :P ale za to wylosował z astartesomancji -2 do inva dla mnie, nieźle.
Ja gifty miałem nieszczególne,

Khorne, przerzuty invów (spoko!) i strzał z lancy (meh` w armi bez pojazdów) + toporek
Nurgle wylosował sejwa 3+ (zmarnowany rzut) z exalteda podwójnie pobłogosławiony więc z lessera wziął jakieś gówno (jakiś strzał z soul blazem)  a exalted to riftbringer (nie wiem czy spoko czy nie bo nigdy tego nie użyłem)
Slaanesh wylosował +1 Wound i It will not die, spoko, ale wolałem FnP i jako drugi wziąłem bacik
Tzeentch wylosował przerzuty invów (co przy niemożliwych szatach jest zajebistym kombo ALE nie niezniszczalnym, przypominam poprzednią grę gdzie mimo tych dwóch rzeczy mój demon spadł na strzała od niezdanej liderki bo 1 przerzuciłem na 1 :P   i oczywiście jako drugi dar znowu lanca :P

Moje zaklęcia już były lepsze ale też nie idealne.
Nurglowy  wylosował iron arma i 2 gówna z biomancji (w sensie wyssanie życia i wylew)
Slaaneshowy to samo z tym że próbując rzucić na niewidkę nie wyszło i wziąłem primariskę, nawet dobrze, psychic shriek zawsze na propsie, a to jakieś „strzelanie” więc nie muszę lądować
Tzeentchowy nie wylosował iron arma ale za to miał endurance i stwierdziłem że kulnie na czary tęczy a nóż wylosuje strzał z siłą D.. no i wylosował :D

Pierwsza tura nie pamiętam kto zaczyna, grunt że gramy po skosie (w sensie stare ćwiartki) ja wystawiam wszystko za dużym LOS blockerem u siebie a culexusa na środku za katedrą, on też pochowany + scout bikerzy w mojej strefie prawie za LOS blockerem nie widziałem go więc się do mnie przytulił :/
Pierwsza tura lecę przed siebie, nurglowy skacze, omijam kuleczkę żeby nie być w jego zasięgu wyłączania mocy, rzuciłem dużo kości na psionikę, buffuje się iron armami, tęczowy rzuca na nurglowego endurance na wszelki wypadek, bo przypomniałem sobie że przeciwnik ma ignores cover na jednym oddziale, więc ten mój ink 2+ to tak nieszczególnie. A z gravów mi pociśnie.
Slaaneshowy chujowo poleciał i był poza zasięgiem do czegokolwiek, już nie za bardzo co miałem rzucać to plumknąłem sobie siłą D do mistrza zakonnego, wyszło, ale nie rzuciłem 6 tylko 5 i dostał po prostu jedną ranę (resztę wyinvował czy ja rzuciłem 1 na ilość ran, nie pamiętam) no to już tak od niechcenia (prawie) rzuciłem pestki z Tzeentcha, na 3 warp charge, rzuciłem 4 sukcesy, on nie odbił.
Ilość strzałów chyba 15, trafiam na 2+ z przerzutem 1 (zasady formacji ) więc weszło wszystko, zraniło 11. Nieźle, coś tam mu może spadnie, zawsze to kilka motorków mniej.
Okazało się że spłynął mu cały oddział łącznie z librą który wylosował null zone (czy jak się to -2 do inva nazywa ) ja pozytywnie zaskoczony, przeciwnik już ma skwaszoną minę.
Strzelanie, z tabelki warp storm wbijam sobie 1 ranę na zabójcy i 1 ranę chyba na kronikarzu (ale głowy nie dam, na pewno culexus dostał )
Tura przeciwnika wyjeżdża scout bikerami z za zasłony i strzela z granatników do mojego zabójcy zabijając go. Umiera. Super kurwa mi się przydał słynny i OP culexus assassin, chyba nie umiem nim grać :P
potem command squadem strzela z gravów do mojego demona nurgla z ignores cover, w pizdu ran dostał, ale dobrze że rzuciłem endurance wszystko odbił invem a potem FnP. A nie sorrrym dostał jedną ranę, jeszcze mu 3 żyćka zostały.
No i szarżuje mojego demon princa Nurgla, który jak mu przypomniałem miał na sobie iron arma (co łącznie z +1 S z formacji daje mu 10 siły ) i endurance (FnP 4+ ) ale szarżuje, w sumie ma szanse, mistrz zakonny nie bez powodu nazywa się smashfuckerem, do tego command squad, wuchtę hammer of wrath i tak dalej, no ale dobra z hammerów mi nic nie zrobił, ja rzucam ataki wszystko trafiło i automatycznie zraniło (corruption) on stwierdza że bierze na mistrza, ale jako że mam S10 to nie ma FnP tylko invy, nie zdał 3 (a już jedną ranę miał) i mistrz spadł.
W tym momencie przeciwnik poddał grę. Stwierdził że to już będzie tylko z mojej strony seal clubbing 


Bo nie miał żadnej odpowiedzi na grubasów, niby mógłby tam urwać pare punktów z malstromów ale to bez sensu. W sumie miał trochę racji, po śmierci mistrza zakonnego i kronikarza z przeszkadzającym mi „czarem” reszta nie była w stanie mi zagrozić, no niby sporo gravów, ale jeśli będą mieli okazje z nich strzelić to tylko raz, bo w kolejnej turze ja już ich rzezam w close combat, a na salwę mnie nie zdejmą (iron army, endurance itp.) a reszta jego armi to były za przeproszeniem śmieci i podatki od formacji (land speeder ? pojedynczy attack bike z MM ?) , okej w grze na meq czy np. Pancerkę to rzeza ta rozpiska niemiłosiernie (nie bez powodu miał pierwsze miejsce) ale na walkę z cyrkiem grubasów i to jeszcze LATAJĄCYM nie ma szans.

Potem zagraliśmy jeszcze w kill teamy 2 razy, raz ja przegrałem ( rozpiską na scoutach i sternach z jego sternami i taktykami) a raz wygrałem z jego motorkami (rozpiską tą co poprzednio czyli 30 renegatów i 3 spawny XD w sumie znowu spawny prawie wszystko zrobiły :P )
Ale doszliśmy do wspólnego wniosku że mało frajdy daje ta gra w KT, niby okej jako przerywnik do piwa, czy tak o żeby kogoś wprowadzić, ale jako normalna gra, za mało na specjalistycznych zasad do gry w skali skirmish, np. To że każdy model zdaje morale osobno, że walka wręcz jest trochę bez sensu w tej skali, umiejętności na oddział nie działają w zasięgu na modele tylko na 1 model itp. Niby heralds of ruin lepszy, ale też w piździec niezbalansowany :/  więc zarzuciliśmy pomysł skirmisha.

Ja tylko nie wiem co dorzucać do tej tetrady jako wypełniacz.
Sama kosztuje mnie od 1200 do 1300 czy tam 1350 na full wypas (jak teraz) ale już chyba więcej nic jej nie kupie bo się nie da.
No i tak w grze na małe pkt. (1200 czy 1300 ) biorę samą tetradę i styka.
W grze na duże punkty np 1850 czy 2000 spokojnie mogę tam coś zmieścić, jakiś sojusz czy nawet CADa rozsądnego.
Ale co tam dać do gry na 1500 pkt ? zostaje mi 250-300 pkt, najchętniej dałbym pojedynczego land raidera :P ale się nie da.

Ostatnio myślałem albo nad :
-gorepack z Khorne Daemonkin ( zmieszczą się 2 x 3 motorki i 5 x psy, może nawet na flamer czy meltę będzie ale nawet jeśli nie zawsze to mobilne jednostki do zajmowania znaczników i od biedy wciągnięcia czegoś słabego w walce wręcz)
- The lost and the damned czyli 4 x 10 kultystów jako tani scorinng, zajmowanie znaczników i robienie sztucznego tłumu, niańczeni przez mrocznego apostoła, no i kultyści wracają na stół po śmierci, nie wiem jak to będzie działało w tej rozpie, aż się prosi o duże 20stki kultystów ale niestety pkt styknie tylko na gołe 10tki :(
- tani CSMowy CAD czy tam sojusz byle by było  może się zmieści squad zwyklasów z meltą w rhino i czarnoksiężnik.

Demoniczne CADy odrzucam bo demonami jako takimi w sensie całej armi już nie gram.

Najlepiej by było zmieścić Knighta, XD bo pasuje do wszystkiego, jak wódka :P no ale nie mam jeszcze modelu.

Baloq zasugerował mi jeszcze formację z black legionu czyli czarnoksiężnik i oddział termosów, wtedy były właśnie sorc w termosce i 3 x termosy z może combi meltą w DSie. zawsze to 2 kostki psioniki więcej :)

poniedziałek, 10 października 2016

WOŁYŃ

Cześć.
W piątek jako fan filmów historycznych i twórczości Smarzowskiego wybrałem się do kina na film WOŁYŃ. Na początku sam nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, z jednej strony reżyser przyzwyczaił nas do mocnego i realistycznego aż nawet momentami brudnego i wulgarnego kina a zarazem wpadającego w surrealistyczny absurd, groteskę i miejscami psychodeliczne wizje, ale zdecydowanie kina współczesnego. Nie miałem pojęcia jak to będzie współgrać z tematyką Wołynia. Dla nie lubiących czytać. Nie miałem pojęcia czego się spodziewać ale wiedziałem że nie wyjdę z kina obojętnie i że to będzie film który na pewno zapamiętam.  Film nie zawiódł moich oczekiwań.
Na początek nakreślenie bohaterów, postaci, miejsca i realiów i od razu rzuca nas w niesamowity klimat i swoje klasyczne kino, film praktycznie zaczyna się polsko ukraińskim weselem, czyli jest jak zawsze u smarzola.

- Co to jest? Arkadiusz Jakubik pije wódkę na szklanki
- nie wiem
- film smarzowskiego
- ale jaki ?
- każdy

W zasadzie takie coś wtedy wymyśliłem i jakoś tak mi się spodobało że to takie trafne.
Od razu co się rzuca dla mnie to niesamowite plenery, nie pamiętam gdzie oni to znaleźli ale chyba gdzieś nad Bugiem czyli jak ja tam mówię po wizycie w tamtych rejonach " w samym środku nigdzie" piękne słowiańskie lasy i bagna, poranna mgła, brzozy, wiejskie chaty kryte strzechą, typowe studnia z żurawiem, dbałość o najmniejszy detal, ja zwracam uwagę na takie rzeczy i ma to u mnie wpływ na ocenę filmu, jak ktoś to spierdoli to nawet jak film był fajny to mam niesmak, i odwrotnie jak film chujowy a ktoś to dopracuje to mimo wszystko jakoś tka bardziej plusuje na całość. nawet nie było widać tak typowego dla filmu styropianu/styroduru płyt gipsowych i wiórowych. Momentami tylko niektóre deski takie jakby za świeże ledwo co bejcą przeciągnięte (a przypylić można było) ale to już mega czepialstwo z mojej strony :P
Bardzo dobra obsada, dobrze że reżyser nie zabrał swojej stałej ekipy do tego filmu. Z jego "stałej ekipy" był tylko genialny Arkadiusz Jakubik, (który do siebie był niepodobny, ale to chyba przez fryzurę) i Jacek Braciak w świetnej roli. Gdzieś tam przewinął się też Tomek Sapryk i Lech Dybik. Reszta to nowe twarze co było strzałem w dziesiątkę bo filmowy debiut Michaliny Łabacz grającą Zosię Głowacką był na pewno wielki wydarzeniem i Złotego Lwa za debiut zdobyła zasłużenie.

No ale może coś o samym filmie, jak pisałem wita nas polsko ukraińskie wesele i zabawy tańce i swawole, ludowe tradycje i wódka na szklanki XD  ale gdzieś tam mimo wszystko czuć napięcia, niby wszystko fajnie ale Polacy siedzą przy swoim stole a ukraińcy przy swoim. A potem jest już z grubej rury, wybuch wojny i najpierw wkraczająca armia czerwona czerwona która ukraińcy witają jak wybawicieli a potem armia niemiecka z która robią to samo, a potem znowu ruscy, świetnie w filmie pokazali przetaczający się front z perspektywy lat/miesięcy w małej wsi. A potem... a potem to już z grubej rury. Zaczynają się organizować bandy UPA i napadać na polaków. Film oczywiście jest brutalny i realistyczny, ale na pewno nie przesadzony, w porównaniu z tym co naprawdę tam się działo to niczym batman który łobuzów tylko wiąże i odstawia do więzienia a nie zabija. Sceny przemocy są krótkie, szybkie jak teledysk w MTV i pod osłoną nocy, tak jak uderzały ukraińskie bandy... tylko wstający świt ukazuje nam rozczłonkowane ciała, stosy trupów i zgliszcza, martwe kobiety i dzieci.. i kolejna wieś i kolejna łuna w nocy w płonących domostw.
Film ciężki, ale czego się spodziewać po takiej tematyce, dla mnie porównania do obrazu Elema Klimova "IDŹ I PATRZ" o podobnym klimacie i bliskiej tematyce. tylko WOŁYŃ jest zdecydowanie bardziej nowoczesny pod względem sposobu filmowania, produkcji, montażu i nasz, w sensie dotykający bardziej naszych polskich spraw. Nie wiem jak się będzie oglądało go za 30 lat ale mam nadzieję że będzie robił takie samo wrażenie jak IDŹ I PATRZ. Bo stawiam go równie wysoko jak nie wyżej.
Wołyń jest po prostu kapitalny, wszystko jest w nim dopięte na ostatni guzik i najwyższej próby, jak pisałem, scenografia, plenery ( ujęcie wsi z cerkwią na górze za lasem jest po prostu piękne !) gra aktorska, postacie, nawet muzyka wprowadza niepokojący klimat, taki niby folk, ale jakiś tak psychodeliczny, ktoś może powiedzieć że muzyki prawie nie było, ale nawet te kilka dźwięków robiło dla mnie robotę. Może dlatego że przed filmem słuchałem sobie polskiego KSIĘŻYCA:

 idealnie oddaje atmosferę.
Jak pisałem wszystko jest na najwyższym poziomie, a zwłaszcza scenariusz i przedstawiona historia, ja wiem to na podstawie książki, ale pod mocnym aniołem też a nie przeszkadzało mu być świetnym filmem. Może i na podstawie książki ale wydarzenia są jak najbardziej prawdziwe, bardzo dobrze że powstał taki film, opowiadający o tym, za dużo ludzi w XXI wieku nie miało o tragedii Wołyńskiej pojęcia, nie wiedziało, nie interesowało się, może dzięki temu filmowi przeciętnemu wyżelowanemu brodatemu korpoludkowi coś tam w głowie zostanie, zainteresuje się, poczyta, zapamięta.
Ważne też dla mnie że film nie jest jak jakieś filmy byłego reżysera Wajdy jak ten zafajdany Katyń (który może i zły nie był, ale coś mi w nim nie grało, ale nie do końca wiem co, może znowu to podcieranie się martyrologią ? a może coś jeszcze innego)
W obrazie Smarzowskiego tego nie ma, jest realizm, on nie osądza, nie wybiera stron, on opowiada, próbuje w tym wszystkim pokazać człowieka, dlatego głównym motywem w filmie jest miłość i związki głównej bohaterki które w kontraście jakby do okrucieństw dziejących się na ekranie.
Nie ma wyidealizowanego obrazu szlachetnych polaków i bandytów ukraińców. 
Właśnie że trafiają się nasi rodacy skurwesyny i bandyci  jak i porządni Ukraińcy, gdzieś tam pomiędzy tym są Niemcy i Rosjanie, ale jakby z boku, tylko jako filmowe tło do relacji polsko-ukraińskich.
Całość daje niesamowitą emocjonalną mieszankę obok której ciężko przejść obojętnie, zwłaszcza ciężko być obojętnym osobom których rodzina bądź bliscy byli świadkami tamtych wydarzeń, które przeżyli bądź nie.
Tak oto kończę dzisiejszą recenzję i zapraszam wszystkich do kina tych którzy jeszcze nie byli.

jeszcze taka jedna ciekawostka prosto z wyszukiwarki google obrazki.
coś tam sobie googlowałem, szukałem czegoś chyba o ukraińskich shutzmanshaft albo coś w tym stylu ale nie pamiętam i klikałem na jakieś obrazki i zawsze jak wejdziemy w obrazek to mamy obrazki sugerowane jako pokrewne
no i mi zaproponowało google takie zestawienie :



naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć co mają pizzę do mapy Lwowa. 
No kurwa 21 wiek wysyłamy ludzi w kosmos trzymamy dane w wirtualnej chmurze a nie umiemy rozróżnić pizzy od mapy miasta.
wtf...

czwartek, 6 października 2016

bitewniakowe wyzwanie blogowe cz.2



8.   Ulubiona edycja/wersja/modyfikacja oficjalna lub fanowska gry bitewnej?

I tu akurat mam coś do powiedzenia. Tak jak ludzie zachwycają się 4edycją 40k tak dla mnie była zjebana, target priority a zwłaszcza umowna trójwymiarowość to było coś co zabierało mi radość z życia. Potem przyszła Vta, dużo lepsza ale na pewno nie idealna, (chociaż wg. niektórych taka jest). Moim zdaniem 6edycja była najlepsza. O dziwo obawianie się przeze mnie pojedynki i bazowe moce psioniczne wyszły grze bardzo na dobre. 
7ma też jest spoko ale zjebali po całości psionikę, to kulanie na 4+ jest po prostu opóźnione w rozwoju. 
Idealną edycją była by taka 6.5 czyli 6edycja z wyjebanymi lataczami i super heavy (no może latacze niech już sobie będą ale miejsce SH/GC jest w apokalipsie) ze zmodyfikowaną psioniką: nie wiem, niech się zdaje liderkę jak w 5ed ale np. -1 czy -2 im trudniejszy czar. 
Bez żadnego warp charge pool itp. Aha no i wyjebał bym różne rodzaje broni energetycznych, to nie zrobiło grze nic dobrego poza doprowadzeniem do wyginięcia występujących w naturze dziko żyjących Power Fistów. Zostały tylko jakieś muzealne wersje źle sklejonych modeli :P
ale o zasadach zrobię jeszcze wielki osobny post kiedyś :)

9 Największy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?

Największy model jaki pomalowałem ? póki co lad raider ? Scabeiathrax greater daemon of Nurgle ? chociaż nie jest dokończone jego malowanie a i rozmiarowo na tle dzisiejszej skali 40k to takie powiedział bym średniaki.
Może na dniach będę miał knighta do malowania...

Jakim dowodziłem ? no to któryś z tych dwóch, landek albo wielki demon Nurgla.

Aha, kąpałem w misce Warlord Titana i pomalowałem mu siurka na naramienniku (od spodu na złość koledze) liczy się :P ?

10  Ulubiona frakcja, którą dowodziłeś lub którą pomalowałeś?

Te które sam mam czyli Space marines, renegaci i heretycy, demony, chaos space marines plus wampiry do WFB i niemcy do Flames of War.  Mega przyjemnie malowało mi się też orków i necronów jak pamiętam. Za to baaaaardzo nie fajnie maluje się poobwieszane jak choinki modele kosmicznych wilków, tragedia. Płakałem jak malowałem...

11. Twoja ulubiona muzyka do grania lub malowania?

Nie mam preferencji, ta której aktualnie słucham, nie ważne czy jakiś NSBM, gotycki rock, militar industrial czy cokolwiek mi wpadnie w ucho. A jak już musze wybierać to jakieś patetyczne soundtracki (chaos gate, dawn of war + hearts of iron 2 mega dobrze się sprawdza ) no i rzeczy pokroju globus czy immediate music :) albo audio booki

12. Sytuacja, której nigdy nie zapomnisz, a która przytrafiła się podczas bitwy lub w trakcie malowania?

Nigdy nie zapomnę jednego modelarskiego nieogaru, wylała mi się farbka, czarna albo biała nie pamiętam, i żeby jej nie marnowac to szybko zacząłem malować / podkładować modele które stały na biurku żeby zużyć ta rozlaną farbę. Potem się okazało że one miały być w zupełnie przeciwnym kolorze (taaak, miałem je spodkładowac na biało a najebałem ich wszystkich na czarno)
Mycie aerografu w myjce ultradźwiękowej też przeszło już do historii.(poszukacjie na blogu wpisu o tym kto nie zna ;) )
Nie zapomnę też klejenie necrońskiego heavy stroyera, metalowo plastikowy model, w ogóle metale od GW.. dopóki nie wyszedł failcast nie sądziłem że może być coś gorszego.
Wtedy wymyśliłem  to okreslenie: „zimna kawa, ciepła wódka i metalowe modele – witamy w piekle”
A podczas gry ?
Chyba nie ma czegoś takiego, oczywiście działy się mega różne zabawne rzeczy i mega losowe, no ale to losowa gra więc wszystko może się zdarzyć. A to ostatnio przeciwnikowi z ostatnich 3 modeli co zostały na stole jeden zamienił się Daemon Prince`a. A to jak jak kiedyś grałem zamieniłem eldrada w swojego heralda. A to w parówcę z necronami jakiś wyjebany oddział ze specialem za milion pkt. zDSował się za stół a mi nie zdążyły wejść rezerwy, przegraliśmy.
Pamiętam tez ostro „wczorajszych” albo „dzisiejszych” zawodników na mini warsach. Jeden gość ledwo stał na nogach a i tak pojechał w ciasteczko ziomeczka od necronów (ahh..Vedycja:P)

13 Największa porażka w grze bitewnej lub niepowodzenie modelarskie?

Ciężko powiedzieć, ogólnie jestem plewa jeśli chodzi o rozgrywkę więc większość moich gier to wielkie porażki. Ale taka żebym zapamiętał ? nie wiem..chociaż piekło mnie trochę w anusie jak na parówce Skark nas zapiął. To uczucie kiedy 1000pkt w 2 tury tabluje 2000pkt, jego sojusznik (wtedy Krycha) nie zrobił nic, w sumie nie musiał.
A modelarskie ?
Poza opisanymi wcześniej wpadkami z malowaniem na zły kolor czy myciem w myjce ultradźwiękowej to dodam jeszcze usuwanie z nadlewek Fwmodeli, nie żaden chińczyk tylko prawilny fordż. Wszystko się kurwa połamało, chainsword w 3 miejscach, każda lufa od autoguna odjebana, masakra, bałem się wlew formy ucinać, bo jak nacisnąłem szczypczykami to pękało w innym miejscu... to było straszne.potem ucinałem z zamkniętymi oczami żeby na to nie patrzeć.

swoją droga ostatnio non stop słucham tej płytki:
chyba najbardziej niedoceniony album w historii. To jest kawał naprawdę przedniego metalizującego hard rocka. a ludzie to zlewają :(
No i ma jeszcze 2 bardzo ważne plus.
1.) nie ma tego pedała hallforda
2.) patrz pkt. 1
Ripper naprawdę świetnie się sprawdza w roli wokalisty. 
swoją droga starociota motzno, pamiętam premierę tego albumu w metal hłamerach :P