niedziela, 26 lipca 2015

Po ciemnej stronie RPG / internetu

Czyli jak spędzam sobotnie wieczory:D

Blancior, psy-trance i rysunki fraktali ?  NIE

Beng!, tu imprezka, tu kreska a i tak przeważnie wale na pieska NIE

Piwo, World of Tanks, i wiadro z lodem na dupę ? CIEPLEJ

Klikanie w "related" na różnych stronach internetowych dopóki albo nie znajdziesz się w takim miejscu że autentycznie masz ciarki na plecach albo dopóki nie zastanie cię świt
BINGO !!

Takim też sposobem dotarłem do gry RPG o nazwie "Kiedy rozum śpi"
ale na litośc Khorne a nie szukajcie jej teraz na steam`ie chodzi mi o taką grę, pewnie niektórzy coś skojarzą co to dexter w nią grał i sie siedzi przy stole i rzuca kośćmi i udaje że jest magiem wojownikiem i gnomem. I nie trzeba instalować i kupować DLCków.
W opisie na stronie REBELa wyglądała bardzo obiecująco. Więc poszedłem do międzysieciowej biblioteki żeby wypożyczyć owe dzieło.
No i przeczytałem jednym tchem podręcznik, nie jest długi a kwestie stricte odnośnie mechaniki pominąłem.  Interesowała mnie ogólna konstrukcja gry (jakże interesująca!) i świat.

Motyw jest następujący.
Jesteś sobie postacią w normalnym świecie i cierpisz na bezsenność. Z różnych powodów, (to jest ważne żeby odpowiedzieć na karcie postaci na pytanie: Dlaczego nie śpisz?) i nie śpisz już tak długo że rozum płata ci figle, po usłyszeniu KLIK wiesz że coś jest inaczej. a to kątem oka dostrzeżesz dodatkowe drzwi a to okno którego wcześniej nigdy nie było, a to studzienkę kanalizacyjną w dziwnym kształcie. A to uliczki i zakamarki w mieście których wcześniej nie było. Że zacytuję oryginalny opis: Kliknięcie, które słyszałeś wcześniej, nie pochodziło jednak od równoległego
świata zajmującego miejsce poprzedniego. To był dźwięk Koszmarów odzierających
cię z bezpieczeństwa i przystawiających broń do twej głowy. 

Dzięki temu stałeś się przebudzonym, i nauczyłeś się rozpoznawać Szalone miasto które nigdy nie śpi, istniejące równocześnie i przeplatające się z twoim miastem. A wszystko kiedy zegar wybije dwudziestą piątą godzinę. Pamiętaj jedno, teraz już nie możesz zasnąć. Sen jest twoim największym wrogiem.

Więc jak czytacie całkiem dziwny i odjechany pomysł na RPG.

Słońce zachodzi

Jesteś cierpiącą na bezsenność osobą która nie śpi tak długi że ma halucynacje/odkryła istnienie równoległego świata pełnego przebudzonych i koszmarów, szalonego miasta uwięzionego gdzieś poza czasem w kątach poza kątami jakby po powiedział Lovecraft . Musisz wymyślić kilka rzeczy:
Co cię utrzymuje na jawię (traumatyczne wydarzenia, stres a może po prostu nawał pracy i za dużo kawy)
Co ci się właśnie przydarzyło ? To pierwsze co spotkało twoją postać w pierwszej scenie gry, i ty musisz to wymyślić a nie MG. To zawsze powinna być bardzo stresująca rzecz, a to wypadek samochodowy, zwolnienie z pracy, przyłapania żony z kochankiem itp.
Co jest na powierzchni ? Czyli powierzchowne wrażenie o twojej postaci, tutaj wpadają takie cechy jak wygląda i podstawowe cechy charakteru.
Co jest pod spodem? Jaka twoja postać jest naprawde, jakie sekrety skrywa i jakie są jej największe tajemnice
Jaka jest twoja droga? To jest właśnie cel jaki masz do osiągnięcia w życiu i też jak będziesz go realizować.

Musisz jeszcze tylko ustalić takie minimalne współczynniki ( minimalne w porównaniu np. z klasycznymi RPG jak D&D czy WFRPG (r.i.p.)) jak dyscyplina (jak bardzo możesz się samokontrolować) i reakcja na stres, są dwie: Agresja albo Lęk.
Masz jeszcze do ustalenia dwa dary, tak nie do wybrania a do WYMYŚLENIA. Nie ma żadnej tabeli, listy, kostkologii, wymyślasz sobie coś a MG stwierdza czy to może być czy nie. Dar Znużenia i Dar Szaleństwa. 
Cała mechanika opiera się na rzutach przeciwstawnych z MG czy innymi graczami (jeżeli robicie coś przeciwko sobie nie wiem przeciągacie linię) i przypomina trochę psionike z Warhammer 40.000  / magię z Warhammer fantasy battle (r.i.p) rzucasz określoną ilością kości i musisz uzyskać odpowiednio duży wynik (np. suma oczek większa niż MG) do tego licza się sukcesy (na 6) plus możliwości dokładania bądź zabierania kości, np dodaje sobie kość znużenia żeby móc uzyskać wyższy wynik ale jeżeli to kość znużenia będzie pokazywała najwyższa ilość oczek no to dostaje pkt. zmęczenia/znużenia jak będę miał ich odpowiednio dużo zwale się na ziemię, a zasnąć w tej grze to chyba gorzej niż umrzeć. 
To samo jest z kością szaleństwa, możesz dodać te kości żeby zwiększyć szansę na wygraną ale jesli one będą miały krytyki to dostajesz pkt. szaleństwa. A nie chcesz oszaleć prawda ?
oczywiście są też opcje że dominuje znużenie, dominuje szaleństwo albo dominuję ból (MG rzuca kośćmi bólu) i taka sama sytuacja w przypadku niepowodzeń może wyglądać inaczej w zależności od tego co dominuję. Fajne opisy można tego robić. do tego jeszcze wchodzą monety złego losu (które mg dorzuca żeby dojebać graczą i monety nadziei które dorzucają gracze żeby mieć jakąś szansę)

Nastała noc

 Do tego dochodzi opisz szalonego miasta, jego miejsc, zagubionych mieszkańców, realiów itp.
Wszystko jest mocno pogięte, takie AMONG THE SLEEP tylko bardziej z dorosłymi.  Są tutaj ludzie którzy utknęli tutaj w przeciągu 200 lat i zapomnieli o prawdziwym świecie, utknęli tylko na monotonnym wykonywaniu swoich czynności. Bazar na którym handluje się wspomnieniami i emocjami. Wieczne Liceum z Mateczką (nauczycielką) jako największym koszmarem. Policja stylizowana na nakręcane zabawki, Rozrośnięta biurokracja i podziemia gdzie rządzi woskowy król. 
Do tego Gazeciarze którzy jeśli cię spotkają opisują to co się tobie przytrafi ( w 99,9 % nic miłego ) a to co jest napisane w nagłówku zawsze się sprawdza. Dachy które tworzą niesamowitą osobną formę miejską, wraki samolotów które dostały się tutaj chyba przez trójkąt bermudzki, i splątały się jeden wrak, w wielu z nich dalej sziedza pasażerowie uwięzieni w wiecznym locie. i 25 godzina kiedy koszmary są najpotężniejsze. Nad miastem nigdy nie wstaje słońce...
Bardzo to wszystko dobrze brzmi ale daje też dużo swobody MG na wykreowanie swojej własnej części miasta,  np. stworzenie jego odpowiednika w polskich realiach, czy nawet dopasowanie go do konkretnego miasta, np. we Wrocławiu bazar byłby wykręconym odbiciem starego młynu, gdzie nawet ten post industrialny styl pasował by do Szalonego miasta albo Świebodzkim po którym nie przestały jeździć pociągi a cały bazar znajduje się w ciągle jadących wagonach i przedziałach...
Przykładowo wykreowali też całkiem ciekawa postać, gościa który mimo powierzchownego zagubienia ( co jest na wierzchu) usiłuje uchronić bliskich przez swoimi pracodawcami czyli mafią ( co jest pod spodem) a jego córka zniknęła wciągnięta przez potwora spod łóżka (co sprawia że nie śpisz) i teraz jej poszukuje, i pragnie stać się lepszym ojcem (jaka jest twoja droga)

Jedyny większy minus to dla mnie trudność w stworzeniu więzi między graczami żeby nie wydawała się być sztuczna i żeby działanie/ granie razem miało jakikolwiek sens. Nawet sama gra daje minimalne bonusy do działania razem czy walce razem przeciwko komuś. Jakby twórca zachęcał do działania w pojedynkę (wszak najbardziej boimy się jak jesteśmy sami). 
W innych RPG jakoś łatwiej, bardziej wiarygodnie to wychodzi...
No ale może się nie znam.

W inspiracjach twórcy była jeszcze inna gra RPGpod tytułem "Dead Inside" która podobno podchodzi do ciebie i wykopuje twój mózg z czaszki łamiąc schemat RPG "zabić ich i zabrać ich skarby" zastępując "uleczyć ich i obdarować"
oczywiście odniosłem ten podręcznik i pobiegłem światłowodem pożyczyć właśnie książkę "Dead Inside"
Tam to już jest bardzo pogrzany motyw. Jesteś osoba która straciła swoją duszę, w dowolny sposób. Albo jej zgniłą i uschłą (przez robienie moralnie złych rzeczy) albo sprzedała ją komuś ( w zamian za coś?) albo została jej ukradziona albo coś... I teraz przez to otworzył jej się oczy i widzi więcej, taki HINDSIGHT albo po naszemu "mądry polak po szkodzie" zaczął jak w 6stym zmyśle widzieć duchy i zmarłych umie trafiać do ich świata itp. bla bla bla. Ale za to nie ma duszy i cała gra polega na tym żeby ją odzyskać. Może jak komuś ukraść ( ale to też będzie niemoralne i część tej duszy zgnije) może "zjesc" ducha ( znowu niemoralne i może część osobowości zmarłego trafić do niego) może sobie wyhodować z materii duszy (długotrwały proces) może próbować odzyskać swoją. 
Swojej duszy zostały mu tylko strzępki i ułamki, na tyle "dużo" żeby jeszcze pozostać przy życiu a na tyle mało żeby odczuwać ciągły ból i tęsknotę normalnie jak złamane serduszko :P
I oczywiście są opisy wszystkich istot które mogą pojawić się z kombinacji - dusza - ciało.
Ciało + dusza = człowiek ( nie trzeba wyjaśniać)
Dusza - ciało = duch (j.w.)
Ciało - dusza = Dead Inside (twoja postać)
jeśli twoja postać zginie zanim odzyska duszę stanie się zombie ( ale niepodobne do kanonu zombie, bardziej jak androidy, są silne i bystre ale nie mają uczuć ani emocji)
Ciało + kilka dusz = Magi (w sumie potężni czarnoksiężnicy)
Ciało - dusza = Qullipoth, czyli czarny cień, nienawidząca wszystko pustka.
strzępek duszy - ciało = Tulpa



i właśnie tutaj przestałem czytać bo zainteresowałem się tematem.

Reszta książki była jakimś filosemickim pierdzeniem (nazwisko autora, dużo nawiązań do kabały, w przykładach ważnych wydarzeń z życia była zaznaczona twoja Bar Mitzwa a ulubioną przekąską są bajgle. srsl ? do grania na brooklynie :/ )
Poza tym nie podoba mi się przerzucania swojej moralności na moralność graczy, że ukraść komuś duszę jest złe i dlatego ci się psuję jak mleko nie schowane do lodówki, ja nie wiem czy kradzież duży jest niemoralna nigdy o żadnym przypadku takim nie słyszałem. Potem zaczął pisać coś i Źródle Wszechrzeczy które tylko w domyśle miało być JAHWE (tam gdzie idą duszę zmarłych i muszę przejść za wielki wschodni ocean) nie wiem może jakbym nawąchał kleju i słuchał NEPTUNE TOWERS to może i by mi się spodobało a tak za bardzo śmierdzące religinością brednie ale pomysł ciekawy

ale właśnie TULPY...  

wpisałem w google sądząc że to kolejne zaczerpnięcie z kabały ale nie.. wyskoczyła mi stronka:
http://tulpa.info.pl/czym-jest-tulpa/

zacząłem czytać i padłem na cycki i do tej pory nie wstałem...

SRSL ?
to takie same bzdury jak  "pozytywna pedofilia" ( bo 12 latki są już bardzo świadome seksualnie i tak jak delfiny bardzo lubią seks)  to jest przecież usprawiedliwianie schzifrenii!! Od dzisiaj nigdy nie nazwę już kogoś schizofrenikiem tylko po prostu on ma tulpy! A już te poradniki jak z nimi rozmawiać, że spotykacie się w Wonderlandzie (Aiie-hee) tam się poznajecie, wymyślasz mu osobowość, potem rozmawiacie często, jak w ogóle go nie słyszysz, musisz sobie wyobrazić że dajesz mu megafon, wtedy będzie głośniejszy. I najważniejsze musisz w to wszystko uwierzyć że to jest na prawdę. Z czasem nauczysz się widzieć swoją tulpę.  Ciekawe czy możecie uprawiać seks. 
A jeśli tulpa jest tej samej płci czy to jest homoseksualizm czy wyższa forma masturbacji ?
I te ostrzeżenia przed tym normalnie jak na lekach albo paczce papierosów. 
Uważaj tulpa to nie zabawa, to druga czująca osoba która ma swoją świdomość i swoje własne zdanie, nie rób jej krzywdy i uważaj kogo tworzysz żeby tobie nie stała się krzywda. Srsl ?
Czy zakaz Aborcji obejmuje też nienarodzone tulpy ? a co z tabletkami 72h po ? czy dotyczą tez tulp ? 
japierdole.jpg.



A tak bardziej serio przejrzałem te fora - serio są fora na których ludzie o tym piszą, (no w 99% młodociani piwniczni stulejarze ) i zastanawia mnie jedno. W zasadzie 2 mam do nich wszystkich pytania:
Czy wy macie w ogóle jakichś przyjaciół ? ( nie ziomków, znajomków tylko PRZYJACIOŁ)
jeśli nie to: sprawa zamknięta. jeśli tak to czemu wymyślacie tulpy ?
Drugie pytanie: czy macie chłopaka/ dzieczynę ?
jeśli nie to : sprawa zamknięta. Jeśli tak to nie uważacie że to turbo smutne mając partnera / ukochaną osobę wymyślać sobie przyjaciela w głowie - to już moim zdaniem zalicza się do terapii zamkniętej tak samo jak ta Belgijka co to w wieku 24 lat uznała że życie : 2 na 10, nie polecam i poddała się legalnej eutanazji. a oczywiście ci głupi Belgowie zamiast próbować jej pomóc i wyleczyć (choroba psychiczna może być jak widać tak samo ciężka i śmiertelna jak choroba "fizyczna" a mózg to zaraz po sercu nasz najważniejszy organ więc dlaczego jego leczenie i jego choroby zaniedbujemy?) poddali ją eutanazji i jeszcze zalegalizowali eutanazję na życzenie dla wszystkich osób od 13 roku życie wzwyż.
Degrelle się w grobie przewraca :(

a już opowieść o tej Paryżance która rzekomo tak mocno sobie zwizualizowała swoją tulpę że nawet inni zaczęli ja widzieć. a Potem ta tulpa zrobiła się agresywna wobec niej. Creepypasta w chuj :P


Odnośnie nietypowych RPG tylko jedna jedyna gra siedzi w moim mózgu.
WRAITH: The Oblivion.  i sprzedam swojego tulpa byle by tylko w nią z kimś ogarniętym pograć :)

a wy co sądziecie o nietypowych rpg (nowofalowych jak to się mówi) i wymyślonych przyjaciołach ?

czwartek, 23 lipca 2015

Age of $igmar

Cześć
sorry że tak długo nie pisałem no ale sami wiecie.. wakacje... sezon ogórkowy :P

Dziś kolejna porcja newsów o AGE OF SHITMAR która wyrzuca z butów.
Tydzień temu pojawił się zasady do wszystkich battlowych armii, za darmo (wow, wow..jak nie GW )
no ale takie zasady to ja dziękuję, nawet za darmo nie chcę. Przykład ?
proszę bardzo:

To jest 100% real, żadna fotoszopka, kilkanaście sekund przeglądania zasad do Cesarskiej Armii. (Empire)
Boje się zajrzeć do Zielonoskórych :/
srs. co oni sobie myślą. GW stara się być śmieszne ale wychodzi to jak polskim kabaretom (nie licząc starych skeczy TEY :P)  w oficjalnym FAQ znaczy FAq robionym na żywo na jakimś games dayu. Koleś z GW stwierdził że to sa tylko takie "o" zasady byle by były, że jak będą zmieniać armię i dawać nowę ( Stormcast Eternals, Duaregs (zamiast Dwarves)) to zmienią zasad, na razie te są do pogrania w domu z kumplami bo przecież będzie wstyd grając w klubie. NO CO TY NIE POWIESZ !!
Całość doprawia brak jakiejkolwiek oficjalnego balansu (wszystkie próby są nieoficjalne a i tak są średnie) 40k w pojedynku eldarzy kontra siostry to jest balans na poziomie warcab.
o dziwo najlepszym pomysłem byłby balans nie w pkt. ale w zł.
np. umawiasz się że gracie armią za 600 zł  albo za 900 albo gracie na 1300 zł  LOL



Więc zasady NIE to może jakiś fajny fluff.
no też nie zabardzo.
Oto nowa Gwiazda Chaosu:
Jak widzicie nie ma Slaanesha, Mrocznego Księcia, Tej Która Pragnie, Pana Wyuzdania i Eksceców.
GW stwierdziło że to nie jest najlepszy przykład moralny dla ich nowego targetu 12-15 lat MAX bo cycki są złe ale zgniłe truchłą i nabijanie na pal jest spoko. Takie tam dziwne zachodnie podejście.
#waiting4pandarians
nie wiem jak mogli przejść z tego:
Zwróćcie uwagę na śliczne zdobienia :P

do .. no nie mam przykładu ale BRAKU SLAANESHA.
 I zastanawiam się kto zastąpi Króla Rozkoszy. Są plotki że albo Malekith (jako Elficki bóg taki trochę S&M) albo rogaty Szczur, no tylko oba są bez sensu bo Rogaty Szczur patronował śmierci i rozkłądowi.. no to jak on zostanie bogiem to czym zajmie się Nurgle ? księgowością czy kadrami.
Ja pierdole Gw już odstawia takie rzeczy że masakra...

No ale pewnie 15 lat temu też mówili..
lol..przecież nie wycofają całej armi, wycziluj, nasze armie squatów są bezpiecznie..

sam nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.

Niby wydawało mi się że niektóre rzeczy sa po prostu nie możliwe..a jednak GW udowadnia mi co rusz że niczym Adrian Sitoko mogą wszystko.

 Już o zastrzerzeniu znakiem towarowym nazw elfów i krasnoludów (znaczy przepraszam.. sylvaneth i duaerin) to już w ogóle...
Takich bEzEdur jest dużo więcej i na poziomie takim że mnie zęby bolą...

Że pozwolę sobie jeszcze zacytować Arteina z GV:
Nie wiem czy ktoś z Was zapoznał się z nowelą Gates of Azyr. Jest to fantasy bolter porn. SE to są SM, mają swoje odpowiedniki zakonów, swoich kapelanów, żyli kiedyś na innych światach ale potem zostali poddani genety.... znaczy magicznym zmianom i niewiele pamiętają z poprzedniego życia.... Okrzyk "For the Celestian Throne" też jest wielce oryginalny.

No po prostu umarłem

Sigmarines pełną gębą.
i do tego to zdjęcie z podpisem:
TO WCALE NIE JEST PAŁAC IMPERIALNY
 
Więc nie zasady i nie fluff to może modele ?
Okej, to modele też nie.

Jakby to nie było GW to nawet bym nie pierdnął w stronę tej gry.
Ale nie dość że to GW to jeszcze to następca LEGENDARNEGO WFB.


Age of Sigmar jest najgorsza rzeczą jaka mnie nie bezpośrednio spotkała. To jak nagła śmierć rodziców najlepszego przyjaciela..albo gorzej...

a podobno są ludzie którym się to podoba...
no .. są też tacy co głosowali na SLD.. lol.. nie poznasz nigdy wszystkich zwyrodnień :/


plus taki że w WFB już nic nie zjebią i spokojnie będę mógł sobie na półeczkę kupować szkieletorki :3

a tym czasem wróciłem do FoW, zabieram się za sklejanie moich SSmanów. jak coś ruszy na pewno o tym napiszę :D

wtorek, 7 lipca 2015

Naiwedzenie

Tak to prawda
Zostałem nawiedzony
i to nie przez byle kogo a przez Demona, prawdopodobnie Demonicznego Księcia.
Wszystko po tym jak położyłem się spać po zjedzeniu szamańskiego murzynka (w sensie ciasta)
spoko luz, czil, muszę się wyspać jutro rano wstają jak to się mówi do tyry.
Ale nie.. nie mogłem zasnąć bo miałem wizję ! noł ju dont grobo !!
pamiętam że przyśniła mi się dziwna postać, składała się jakby z dziesiątek, może setek płaskich, ale zawsze obróconych do mnie idealnie przodem kwadratów, pikseli, które ciągle się zmieniały, w mgnieniu oka bym powiedział, widać jednak było ruch, przekręcenie tego kwadratu, z góry na dół jakby ktoś przewrócił szybciutko kartkę (jeszcze szybciej niż sama zmiana obrazu to przewrócenie trwało, w zasadzie ja tylko wiedziałem że ono jest a nie do końca go widziałem ) to była ciągle zmieniająca się postać będąca równocześnie każdym i nikim. Kobietą, mężczyzną, dzieckiem, starcem, dorosłym, żywym i martwym. ciągle się zmieniało i nie byłem w stanie skupić wzroku dobrze bo ciągle się zmieniało. Był nagi poza czarnym fartuchem (takim kucharskim, ale jakby z lateksu) który jedyny się nie zmieniał i był.. normalnym statycznym przedmiotem.
Trochę jak z teledysku dżeksona black or white (, wiem że może nie dokońca trafny przykład spod palców białego separatysty :P ale kurde bele gimby nie znają ale jak na początek lat 90 to ten efekt zmiany twarzy był zrobiony kosmicznie !) ale bardziej coś takiego.
Oczywiście wszystko wiedziałem że dzieje się w jakimś innym wymiarze (realmgates ;p lol..za dużo czytania o Ao$) które wyglądało jak przystanek tramwajowy w moim mieście tuż koło parku Szczytnickiego. ale wiedziałem że coś było nie tak.. była noc..ale zarazem było dość widno.. może nie noc..ale półmrok..taki wieczór. pochmurno. chmury mknęły po niebie burzowe.. wiał silny wiatr..wszystko było jakieś inne... Demon mówił do mnie..wieloma językami na raz.. miał równocześnie głos damski i męski, krzyk i szept, płacz i śmiech, przyjemny i odpychający.. wszystko nakładało się na siebie i zniekształcało.. a jednak go świetnie rozumiałem.. całość dawała mniej więcej taki efekt:
tak od 45 sekundy
(swoją drogą spoko gierka była jak ktoś pamięta :)
pamiętam że go dotknąłem palcem, zaczął się zmieniać szybciej.. a mój palec wniknął w niego i równocześnie poczółem wszechogarniający ból nie nieziemską rozkosz.
Potem zapytałem go: kim jesteś?
Demon odpowiedział: a kim chcesz żebym był/a (zjadał końcówki) mogę być nią ( i nagle większość pikseli stanowiły obrazy pięknych kobiet) albo nią ?(znowu) albo nim ( i mężczyzna) jestem wszystkim.
potem pamiętam że przyglądałem mu się długo..coś jeszcze mówił..kusił mnie..
kiedy wyciągnąłem dłoń i palcem na fartuchu nakreśliłem mu symbol Slaanesha.
Który od razu zaczął żarzyć się różowym światłem.
Wtedy wszystko się zatrzymało. Niebo poczerwieniało, burzowe chmury zrobiły się krwistoczerwone i zatrzymały się, drzewa zatrzymały się w bezruchu zgięte w pół, nawet liść rzuony wiatrem zamarł..zrobiło się nagle cicho..słyszałem tylko swoje bicie serca..
I nagle wszystkie kwadraty spadły na ziemię roztrzaskując się na miliony kawałków niczym kolorowe witraże. Pod nimi został tylko marmurowy posąg. Bez rąk (aluzja do abbiego :P) W antycznej stylistyce, trochę Wenus z Milo.
I koniec.. obudziłem się wtedy.

Po prostu tak mną to trzepnęło i tak wstrząsnęło, było tak realne i zajebiste ( w sensie pomysł) że od razu to sobie zapisałem.

Może się przydać na sesje, do postaci z gry, jako imiennego Keeper of Secrets , Daemon Prince.
Ja jeśli będę prowadził kiedyś DH2 i moja drużyna już będzie na tyle wypasiona żeby nie zwariować/polec od spotkanie z Demonem na pewno go wprowadzę. Nie wiem tylko jak się nazywa..ale to Demon..śmiertelnik nie zna jego imienia.

Ta idea wiecznie zmieniających się pikseli ale któe tworzyły idealnie całą sylwetkę, oko, nos, usta, ręce, nogi. Demon się przekręcał był bokiem, tyłem.. przybliżał się i oddalał, ale piksele były ciągle na wprost mnie. i ten dziwny dźwięk / głos.. wow





plus kolejny pomysł na jaki wpadłem dzisiaj.
Co byście zrobili jakbyście mieli maszynę czasu ?
wiadomo, przenieśli się w przyszłość żeby kupić wszystkie sezony Gry o Tron i wreszcie zobaczyć zakończenie. Ale okazało by się że kupicie je na nośniku którego jeszcze nie odkryto w 2015 :P

Ja mam lepszy pomysł,
przenosić w czasie powietrze.
Na zasadzie jest 8 lipca, gorąco "w huk panie" nie da się usiedzieć. Cofasz się w czasie do 8 lutego, kiedy pizgało i nawet w moim pokoju, mieszkaniu, domu było zimno jak w pisarni. Zabieram to powietrze i delektuje się miłym chłodem.
Jest 8 luty, marznę na przystanku ? zabieram ze sobą z 8 lipca cieplutkie powietrze i miło się ogrzewam w zimie.
Może to głupie ale jakby kiedykolwiek wynaleziono maszynę czasu zaklepuję patent na przewożenie powietrza !

Kolejna śmiesznostka, wchodzę na stację benzynową po karnet na myjnię wykąpać grobomobil. Koszulka SLAYER`a i nagle gość z za lady, wyglądający zwyczajnie, podobny zupełnie do nikogo (jak Bombalina :P) patrzy na logo i mówi .. o .. milusio..
ja zdziwiony ? że co proszę.
on: No SLAYER.
ja: aha.. no tak on: kiedy nowa płyta
ja: nie wiem, chyba nie prędko (mówię tak bo wypadłem z obiegu, a jak hanneman spadł z rowerka nie wiedziałem że w ogóle ktoś go sensowny zastapi)
on: no nowy kawałek jest już na YT
ja: nie wiedziałem
--- kolejka się zbiera
on: a którą płytę Pan najbardziej lubi, ja najbardziej Hell Awaits (zdecydowanie powiedziane)
ja: chyba seasons in the abbys, i w sumie wiadomo reing in blood..  (po chwili zastanowienia) ale pierwsza też ma swój klimat.. no w każdym razie każą płytę która nie jest diabolus in musica
on: wiadomo, za nowa (śmiech) a god hates us all ?
ja: w sumie jest spoko
on: mhhhmmmm.... (trawi moje słowa)
---kupuję co mam kupować odchodzę, mówię dziękuję i dowiedzenia
on : z Szatańskimi pozdrowieniami (machając mi \m/ )

ludzie czasami miło potrafią zaskoczyć.

to ja specjalnie z dedykacją dla pracownika stacji Orlen teraz Slayer w piosence HELL AWAITS: