piątek, 30 września 2016

bitewniakowe wyzwanie blogowe cz.1

Cześć

Zainspirowany http://quidamcorvus.blogspot.com/2016/08/30-dniowe-wyzwanie-figurkowe.html stwierdziłem że wezmę w tym udział. Ale oczywiście zrobię to po swojemu. Nie będę odpisywał na jeden post codziennie, bo i odpowiedzi będą różnej długości, nie chce mi się pisać codziennie (kiedyś czytałem taki poradnik blogowy że najlepiej pisać raz na trzy dni ) i w ogóle, muszę wszystko zrobić po swojemu. Więc zebrałem wszystkie tematy, odpowiedziałem i będę wrzucał w wygodnych do czytania częściach.

No to jazda:



1. Jak zacząłeś grać w gry bitewne lub jak zacząłeś malować modele?
No to dość długa historia sięgająca chyba z 20 lat wstecz. Pamiętam że jechałem wtedy z ojcem w odwiedziny do rodziny, jakieś wakacjach czy coś, miałem chyba z 9 lat, tak 3.14 x drzwi. I w jakimś sklepie na obrzerzach miasta zatrzymaliśmy się kupić coś na drogę i coś na tam, jakieś słodycze coś do picia i gazety (głównie komputerowe, czasy złotej ery gazet PCm gambler, secret service itp. ) i pamiętam że wypatrzyłem w rogu jakies pudełko ze „stworami” i że to gra, karciana. Oooo..super ! pewnie coś jak „porszaki” (ktoś pamięta kolekcjonerskie karty z samochodami w które z nudów grało się jak w wojne, wybierając tylko prędkość, masę, pojemność silnika jako staty, trochę jak karty z baseballistami ale fajniejsze :P ) tate tate kup mi to pogram z kuzynami. No i tak się stało że wszedłem w posiadania doom troopera i tak zaczęła się moja przygoda najpierw z nieszablonową fantastyką, wszedłem do tzw. fandomu (chociaż kurewsko nie cierpię tego określenia) a potem już poszło z górki, przechadzając się po rynku trafiłem na słynny sklep na Igielnej (gimby nie znajo) a tam jakieś figurki, jakieś gry, jakieś książki z kolorowymi stworami na okładkach (czyli klasyczny sklep z bitewniakami and ska. ) i zobaczyłem że do tych kart co mam to są ludziki, i jest też gra w ludziki... woooaaaa !! super bierzemy ! (oczywiście od jednego do drugiego minęło trochę czasu, ale to była 1ed warzone, czyli wg, wikipedii przed `98 ( w 1998 wyszła już 2ed. ) no i tak skończyłem z bandami legionu i bractwa, a potem trochę imperialu, i jakoś ciągle te bitewniaki były w mojej świadomości zakorzenione. Chociaz nigdy tak naprawdę w to nie zagrałem, to znaczy wg. wszystkich zasad na pełnowymiarowym stole itp. Bardziej zabawa i rzucanie kostkami. 10 latek miał problem żeby to ogarnąć, nawet jako 12 latek miałem pod górkę. Zwłaszcza że nie chodziłem po klubach i nie miałem znajomych starszych którzy by mi wszystko wytłumaczyli, tylko takich samych nieogarów z podstabazy :P
Potem oczywiście wszystko to rzuciłem w kąt na X lat i wróciłem do tego gdzies na studiach, jak zajebiście mi się nudziło i chciałem sobie znaleźć jakieś hobby, a że ASG nie pykło że tak powiem padło na bitewniaki (bo znalazłem za szafą legionistę z zarażaczem :D) najpierw znowu reaktywacja warzone, wtedy wychodziło Ulitmate WARZONE i przyznam że trochę się jarałem, zwłaszcza że stare modele tanie jak barszcz. Ale przez to że nie zdążyłem na premiere i podręczniki się wyprzedały nie udało mi się kupić rulebooka. Może i dobrze bo zaraz potem system padł.
Więc zacząłem mierzyć się na WFB.  (wtedy 6ed. ) coś tam niby kupiłem, coś tam pomalowałem, ale obraziłem się na kolegów którzy się na mnie wypięli jeśli chodzi o wspólne granie więc zrobiłem FOCH POBITE GARY !! sprzedałem wszystko w pizdu i kupiłem necronów. Ciągle pamiętając jako szkrab jak 8klasiści (starszaki!) opowiadali o necronach jako niezabijalnej armii, że zabijasz ich a oni wstają, że mają najbrzydszy model ever (monol) za jawyższą cenę ever ale zarazem jest najOPniejszy w całejj grze i w ogóle że necroni to przechuje. Pamiętając te słowa upolwałem na allegro starter. W sumie zgrało się to z tym że kupiłem sobie DoW1 w extra klasyce. (ale pamiętam że NAJPIERW zebrałem figurki a potem kupiłem grę) A  potem już z górki i tak trwa do dziś.
W sumie nawet do Warzone wróciłem :P
2. ulubiona gra bitewna?
Zdecydowanie warhammer 40.000. Chyba nic nie musze dodawać.

3. Twoje ulubione uniwersum?
Świat Warhammera 40k – proste
4. Ulubiony film lub książka związana lub pasująca klimatem do uniwersum?
Ciężko powiedzieć, znaczy lol na pewno jakaś 40stkocentryczna książka. Ale która ?
Albo trylogia Eisenhorna, albo coś z herezji horusa, ale nie każce mi wybierać konkretnej, bo póki co (6 części ?) wszystkie są super. Chociaż jakbym pod bronią musiał wybierać to może Fullgrim.

5.  Twoja ulubiona kraina lub lokacja osadzona w uniwersum?
Nie mam jakieś ulubionej jedynej. 40k jest tak bogaty i tak obszerny że dzieją się na nim przeróżniaste rzeczy więc ciężko wybrac sobie jedno jedyne. Podoba mi się klimat Cadii – planety fortecy, Oko Terroru jako wyrwa w rzeczywistości. Necromunda i wisząca nad nią niechybna zagłada. Podziemne jaskinie Calth. Terra jako serce wszechświata.  Spacznia i krainy Mrocznych Bogów, niemożliwa cytadela, ogród Nurgla, pałac rozkoszy Slaanesha. Super.

Co do innych systemów ? sylvania,solland, norsca,  i pustkowa chaosu w WFB.

6. Ulubiony zestaw kości lub ulubiona kostka?
Te które mam ja sam oczywiście czyli kostki z emblematem 17. Dywizji panzergrenadierów SS ):-=D
Których symbol gościnnie noszą też moi marines.
Jaram się tez kostkami Death Guardów z FW i pewnie kiedyś sobie je zamówię.
W sumie obojętnie mi  jakie kostki, powiem jakich nie cierpię.
Pstrokatych kostek Q-workshop z których nic nie można rozczytac a na dodatek wyważone są tak że ja pierdole (mocno zkvanione)
No i jak widzę u przeciwnika takie kostki: 

to już widze że to będzie ciężka gra :/

7.  Twój największy sukces w grze bitewnej lub największe osiągnięcie modelarskie?
W sumie nigdy w życiu nie wygrałem żadnego turnieju ale czułem się miło podłechtany swoją upartością jak w odmętach Vedycji poszedłem na turniej z fajnie zrobionymi necronami i nawet Karl Vant bił mi brawo za odwagę. W sumie nawet niezgorszy wynik wtedy osiągnąłem.
Aha i raz udało mi się mieć 1 miejsce w klubowej lidze, ale poza dwoma grami które naprawdę dobrze mi poszły a przeciwnicy nie byli w kij dmuchał to resztę wygrałem walkowerem, reszcie się po prostu znudziło.
Reszta to wpierdol i obstawianie ogonów.
Sukces modelarski ?
Chyba nie mam takiego, w sensie że ciągle się rozwijam i ciągle poprawiam i każda następna rzecz jest lepsza od poprzedniej.
Prawdziwy sukces będzie jak pomaluje to wszystko :D

niedziela, 25 września 2016

Genocute :3




Cześć
nie mogłem się powstrzymać i dzisiaj wieczorową porą napiszę słów kilka o nowym GENOCOOL`cie czyli nowej "mini" armii do warhammera 40k.Wprawdzie jej zaczątki pojawił się wraz z planszówką deathwatch więc jakby część modeli była a i plotki o wydaniu dla nich dexu pojawiały się od dawna. Wcześniej można było zagrać samymi tylko modelami z planszówki jako formacja (która najśmieszniejsze nie miała sojuszu z tyranidami lol) nie była zła ale tyłka nie urywała. Tak samo deathwatch był na początku tylko formacją SM a teraz dostali swój codex no i to samo stało się z genokultem. dostali swój codex i modele..
no ale co to za modele...
Panie !
 neofici kultu genokradów
Sam sex ! moje oczy doszły.
Ten niesamowity filing retro SF (takie klasyczne do bólu SF z lat 80) a i sama nostaliga i wariacja na temat starych wzorów kultu. Mocno to czuć, to dla mnie tak samo dobry jak nie lepszy reboot jak mroczni eldarzy. Swego czasu była to armia zapomniana przez swoich Bogów, niegrywalna, ze starymi paskudnymi modelami z początku lat 90` a zrobili pod koniec V edycji taki ładny reboot zachowując stylistykę i klimat starych modeli ale projektując je już nowocześnie żeby szły z duchem czasu. Tutaj jest dokładnie tak samo.
Dlatego mogę powiedzieć że KULT GENOKRADÓW jest chyba najładniejszymi modelami (nie w power armourach) wydanymi w tym roku, a może i w ciągu 2 lat. Ten klimat, ten detal, te wykrzywione zmutowane mordy, te ikony tyranidzkie, te stroje, widać że wszystko to bunt na górniczej planecie. A do tego te gumowe ochraniacze przywodzące na myśl stare modele genokradów.
MIUT !


 Hybrydy Akolici Kultu Genokradów
Tutaj również świetny klimat, zwłaszcza wielka piła/glebogryzarka i pęki dynamitu, mocno górnicze narzędzia :P
Metamorfozy Kultu Genokradów
Domyślam się że pewnie multipart z poprzedniego boxu, widać fajne mutacje i opcje na hand flamer i uwaga uwaga WEB PISTOL !! (tum,tum, tum tuuum) ciekawe w jakiej formie wróci i co będzie robił ten relikt przeszłości, ale nie mogę doczekać się jego powrotu, chociaż web pistol to to już taka archeologia że to jeszcze nie były moje czasy ;)



A tutaj macie super sexowne samochody genokultu, wprawdzie nie ma limuzyn na które wszyscy czekali (coven limo) bo było to mega klimatyczne w tej "armii", właśnie to że nie byli regularnym wojskiem tylko zbieraniną bandytów, tajemnym kultem bez wsparcia skądkolwiek. Dlatego używali samochodów cywilnych i to miało swój urok (chociaż i zasady pojazdów były inne) no niestety limuzyn nie ma ale też jest zajebiście, goliaty prezentują się bardzo fajnie (chociaż wersja z glebogryzarką do mnie średnio przemawia, taka już przekombinowana, za to bazowy ? SUPER! nawet malowanie świetne)
Wg plotek ma kosztować 75plt AV 12/10/10 i coś jak orkowa cienżaruffka na 4+ olewa stuna/shake`a
bronie ma jakieś fikuśne, poza heavy stubberem (ciężkim... gwintownikiem?) wszystko jest nowe.

Na drugim zdjęciu widzicie zestaw do konwersji Cadian na bardziej regularną formę wojsk genokultu. wystarczy durna wymiana główek, inne malowanie i już się prezentują tak że nie pogadasz, nic im nie zostało z lojalnych wojski Imperium :P w zasadzie te główki w maskach są na tyle fajne że może i sprawie takie swoim renegatom chaosu.

tutaj znowu macie zbliżenie pudełka, tyle dobroci, tyle bitsów !!!


 


Oczywiście dostają też swoje data cards do rozgrywania misji opartych na trybie malestrom (znaczniki)
i swoją własną dyscyplinę psioniczną (broomind) co nawet nie dziwi.
Jedyną rzeczą która zastanawia społeczność, to jaki będą mieli poziom sojuszy ( głównie z Tyranidami) jak na moje powinni mieć Battle Brothers, ale może okazać się że kupa. A armia prawdopodobnie będzie za słaba żeby grać samemu (tak jak większość mini dexów) Co do ogólnego klimatu armii i zasad specjalnych ma być oparta na zasadzkach i infiltracji :> nowa mechanika w grze czyli zasadzka, wystawisz model gdzie chcesz na planszy i od razu szarżujesz. Sounds fun, ale boje się że wszystko rozbije się o dokładny wording, staty i resztę rzeczy. Ale koncept zacny.

Jeśli tylko ta armia okaże się mieć super wygar, albo przynajmniej nic być totalnym gównem jeśli chodzi o zasady to ROZWAŻAM (na razie bardzo luźno ) pozbycie się np. Chaos Space Marines, którzy też mają fajne modele i klimat, tylko z zasadami u nich tka na bakier :P i nabycie armii genokultu, boje się tylko że genokult będzie prowadził do armii matki czyli Tyranidów, a jak wiadomo póki co Tyranidzi to ślepa uliczka (która nazywa się 2 x Hive Tyrant + po taniości miny zarodnikowe jako zapchaj dziura :P )
tak czy siak zobaczymy jak to będzie.

no i jakby ktoś zapomniał
HIVE INFESTATION  z sobowtórem Billego Corgana :P

niedziela, 18 września 2016

TETRADA po raz drugi

Czesć

dzisiaj kolejny raz grałem piekielną tetradą (czyli 4x demoniczny księciuniu każdy pochodzący od innego Boga) 
stanąłem na przeciw ślicznej armii Żelaznych Wojowników Tosterka.
Rozpiski

Moja:
Daemon prince of Khorne, wings, armour of scorn, 1 x lesser, 2 x greater gift
Daemon prince of Tzeentch, wings, impossible robe, 2 x greater. 3. lvl.
Daemon Prince of Nurgle, wings, armour, 2 x greater, 3 lvl.
Daemon Prince of Slaanesh, wings, armour, 2 x greater, 3 lvl

Khorn Daemonkin (danonki)  CAD
herald
8 x kultysta, chyba shotgun na szefie jeszcze wszedł :P
8 x bloodletter  


Przeciwnik:

Chaos Warband

Lord na Jurku, klasyka gatunku, parafrazując znaną piosenkę.

"Siekiera, motyka, jurek, sigil, piętno Khorna mi się widzi" 

2 x afroamerykańskoksiężnicy na jump packach. 
2 x oddział "zwyklasów" piąteczki z plazmami.
havocy z autosami
3 motorki z plazmami. 
do tego formacja pomocnicza pomiotów chaosu 
i pasujący do wszystkiego renegacki imperialny rycerz, gatling, miecz. 



Zaczynamy. 

gramy malstromy, po skosie (usilnie udawaliśmy że ten rzut na hammer and anvil to się nie liczy:P), zgodnie wybraliśmy strony po których staliśmy i przeciwnik zaczyna. Wcześniej gifty i warlord traity. 

ja wylosowałem z tęczowych traitów okiełznanie mocy spaczni na 3+
przeciwnik infiltrację ! (mega!)

reszta, jemu udało się wylosowac najważniejszy czar (soulswitch) plus obaj czarusie mili tego inva 3+

ja wylosowałem iron arma na nurglowym i slaaneshowym, który też próbował kulnąć niewidkę, ale skończyło się na halucynacji i primaris power :P
wszyscy kurwa mieli enfeeble, tęczowy oczywiście iron arma nie ale takie powerne rzeczy jak haemorrhage :P
mniejsza o większość ogólnie jest sponio. 
z giftów. nurglowy i slaaneshowy mają armourbane i fleshbane, tęczowy chyba też, ale najważniejsze kulnął przerzuty invów (moc!). nurglowy i khorne`owy IWND i +1 wound plus wylosowali ten strzał z lancy. ogólnie jest ok.
Slaaneshowy wylosował tez pięknego FnP 4+ ale uznałem że zaryzykuję i wezmę bat udręki. (i nie żałuję)

wystawienie moje:
są dwie skałki na rogach strefy wystawienia. za jedną tęczowy i khorne`owy za drugą nurglowy i slaaneshowy.

pierwsza tura przeciwnik zaczyna, strzela z havoków w kultystów - zabija 2. strzela z knighta ? zabija 1. zajebista maszyna stary, nie ma co.
W między czasie rzuca soulswitch, wychodzi mu, mi nie wychodzi odbicie. szarżuję ustawionego za górką demona tęczy blobem spawny + lord + 2 x sorcerer. patrzę na tą akcję wzrokiem "CO TU SIĘ ODJANIEPAWLA !!"
ogólnie spoko, demon odparowuje sorca i jednego spawna, oczywiście lord ma 6 ataków a spawny kulnęły poison. no i tak wszystko zdaje (inv 3+ z przerzutem ) i chyba jedna jedyna zabłąkana tuba przerzucam 2 na 2.
chuj, nie zdane.
to muszę zdać liderkę, rzucam 5 i 6.. w stuporze pourazowym sprawdzam ile demon ma morale.. przeciwnik tylko spokojnie mówi że 11 to na pewno nie ma.
koniec, baj baj, demon spadł w pierwszej turze, nie zdążył wzlecieć, odpalić jakiejś mocy, nic kurwa nie zdążył.
moja tura, Slaaneshowy wylatuje z sąsiedniej górki i zawraca ratować sytuację. nurglowy leci do przodu.. znaczy leci.. no podskakuję sobie wesoło i zdejmuje trójkę motorków. no ale to żaden wyczyn zważywszy że pierwszy spadł od strzału :P
Slaaneshowy nakurwia z bata,  ale poszło mu tak dobrze że ściąga 3 spawny i przez to spala szarżę (przyznam że nie doceniałem tej zabawki, podbity biomancją robi się karabin maszynowy o sile lascannona!) , no nic, wbijam się w to tałatajstwo Khorne`owym.
zdejmuję kolejnego sorca i stoję z lordem. obaj na ostatnim woundzie.

Przeciwnik w swojej turze rzuca na gifty, już w pierwszej lord wylosował shred (robiło mu to robotę!) a teraz jeszcze +1 do wounda, co sprawiło że się zregenerował. no kurwa.. 
spadają jego termosy na znacznik  


Lord stoi z moim demonem. wprawdzie się uleczył, ale obok jest już drugi. 
Koniec końców lord ściągnął mi i drugiego demona. super.. 
czułem że gra toczy się BAAARDZO nie po mojej myśli. przeciwnik ma prawie wszystko poza dwoma sorcererami które umówmy się swoje już zrobili :P ja nie mam połowy tetrady. czuje nosem, spoko znowu wpierdol, ty się grobo nigdy nie nauczysz ;_;

ale potem wbiłem się w to slaaneshowym, zobijam go tak że został na ostatniej ranie. rzuca ilość ataków. ...gałęcja! inv ? nie zdany. ściąga model. sam się zabił. GG.  

Ale co to ? naglę ziemia się trzęsie i piekielny tytan wychodzi zza murka i biegnie na mojego demona nurgla. i co ? szarża !! przypominam przeciwnikowi, on ma na sobie iron arma i armourbane, serio ?! SZARŻAAAA!!!
no i zaszażował. 5 penek, w tym dwie 6stki na efekty, wybuchł. papa knight.
no i w zasadzie gra dla przeciwnika trochę się skończyła bo poza knightem to miał tam statystów. Cóż za przewrotność losu :>
no i nagle teraz trochę dożynki tak ? 
nurglowy podlatuje dalej i wpada w havoków, zostaje jeden, ucieka, nie zbierze si, wybiega za stół. 
obie piątki zwyklasów z outflanku wychodzą jakby to powiedzieć.. po mojej stornie ćwiartki i planują zabić kultystów i odzyskać znaczniki, ale coś im nie idzie.Slaaneshowy wraca. ( w zasadzie ja tymi demonami w ogóle nie latałem, nurglowy nie musiał, a reszta nie zdążyła :P a potem nie było już po co :P)
krzyczy na jedną "piątkę" ( z której w sumie został już jeden, nie pamiętam co ich przetrzebiło ale pewnie tez krzyczenie we wcześniejszej turze...taaak. jak slaaneshowy spalił szarżę) szarżuję na drugą. wszyscy do piachu. nice.

W zasadzie przeciwnikowi została trójka termosów z combi meltami. mi demon nurgla na pełnym komplecie raz. garstka kultystów (nie wiem.. 3 czy 4 ? ) i slaaneshowy z jedną raną wbitą. aha i lettery i herald którzy spadli pod nosem termosów.

i teraz będzie zabawne.

przeciwnik znowu rzuca gift na czempiona termosów. lodowa aura.. gówno .. i .. 66.. o. lel., moja mandolina gdy zmienia się w demona. 
szarżuję i termosami i demonem w moje b.lettery i heralda, efekty były łatwe do przewidzenia. ja dostaje 2 punkty krwi XD a przeciwnik traci jedną ranę na demonie. ale w zasadzie ty tyle jeśli chodzi o rumakowanie i przedśmiertne drgawki :P
nurglowy nakuriwa life leech w termosy (wprawdzie ma full życia ale life leech ma 2 strzały z AP2 a termosy stoją na openie) nie zdje invów. 
Slaaneshowy ciągle podbijający się biomancją nakurwia z bata miliun strzałów. wrogi demon tego już nie przetrzymuje.
koniec
tablet

przyznam że początek był niezachęcający, ale po zdjęciu wielkiego i groźnego knighta na jedną serię ataków, i przebicie się przez obstawę lorda nagle życie wydawało się dużo prostsze :D

przeciwnik ewidentnie sknocił sprawę szarżą knightem na mojego demona. No ale z drugiej strony niewiele miał innego do roboty, miał w niego strzelać ? jink na 2+ miał uciekać ? nie miał już dokąd poza tym i tak bym podleciał i go sięgnął po prostu turę później. 
Chociaż jink nie jink ja i tak wolał bym w niego strzelać a nuż rzucę te same jedynki tak ? patrząc po dzisiejszej grze to wcale nie było takie nie do zrobienia, seria samych gał :P 

wnioski:
tetrada OP.  najważniejszy gift jest nawet przy 2 demonach więc nie trzeba się bać (dla mnie najważniejszy to przerzuty 1 na trafienie, mega to jest naprawdę!)
wszyscy muszą mieć absokurwalutnie biomancję, bez tego choćby i miał tego T6 spadają bardzo łątwo, bo tego FnP czy przerzutu invów można nie wylosować, trzeba się ratować biomancją. zresztą ratować.. pff.. dopakować. nawet jak ma FnP i przerzuty invów to rzucając mu iron arma sprawiamy że staje się jeszcze straszniejszy :D
ponoć są opcję że jeden demon ( z reguł właśnie Slaaneshowy) jest tesco i summonuje z dmeonologii, ale raz że nie mam modeli już demonów dwa nie kręci mnie granie daemon mill`em i zdecydowanie wolę latający cyrk grubasów :)
poza tym jak można nie kochać księcia orgii ? ma fleeta i ten wyjebany w kosmos bacik. Dzisiaj się przekonałem że jest mega, naprawdę jak ma się dobrze rzuty na ilość to przy podpakowaniu biomancją naglę robi się serio karabin maszynowy z siłą lascannona, a z przerzutem 1 na trafienie to mamy tak naprawdę autotrafienia, bo muszę 1 przerzucić na 1 żeby spudłować. A jak tak robię to znaczy że i tak przegram bo kości pokazują mi że to nie jest mój dzień :P

co poprawić ? 
dalej poza tetradą reszta to ozdoby i podatki. myślę czy by nie zagrać na większe punkty i nie wpakować tam np. 2 x csm`i w rajnosach żeby mieć coś mobilnego na tyły i znaczniki 
ALBO wystawić renegacki pluton z laskami, moździerzami itp. Co by mieć mięsko do stania w kupie i dalekosiężne strzelanie, a to laska a to jakiś placek na "hordę" itp. jak będą strzelali w nich ? spoko, znaczy że demony będą miały wolną rękę w mordowaniu. jak będą strzelali w demony ? spoko znaczy że może pluton renegatów  dłużej pożyje i a nóż coś zrobi.
chyba na następną grę coś takiego z nimi pomotam :)  

czwartek, 15 września 2016

NIENAWIŚĆ ZDRAJCY


Czesć


Dzisiaj zajmiemy się nowym dodatkiem do gry bitewnej warhammer 40k.

Nosi on nazwę Traitors Hate i jest pierwszą częścią cyklu opisującego XIII Czarną Krucjatę. (faibadona bezrączek :P) Następna już została zapowiedziana, w zasadzie to chyba już zostały wysłane pre ordery do ANGELS BLADE ( XIII Crusade, taką ikonkę serię książek o krucjacie mają z boczku )

Traitors hate jak się można domyślić traktuje o zdrajcach więc o chaos space marines.

GW próbuje ( w zasadzie GW nie próbuje gw albo ma wyjebane albo po prostu robi) jakoś podratować absokurwalutnie najsłabszy codex  ze wszystkich czyli własnie zasady chaos space marines. Teoretycznie dostali 2 dodatki ( black legion i crimson slaughter) teoretycznie te dodatki dostały UPDATE pod 7mą edycję (są tam formacje, których wcześniej nie było) ale poza Cyclopia Cabal (formacją czarnoksiężników) nic się nie zmieniło i codex power levelem nie wstaje z kolan (interpretujcie to jak chcecie zboczuchy). Teraz wszystko to miało się zmienić.

Przyznam że na początku miałem liche nadzieje, myśląc że odstawią takie samo gówno jak z uaktualnieniem poprzednich dodatków i ot tyle będzie zabawy. Ale że Toster jako niepoprawny mażyciel chaosu (który troszkę zalicza się do chaosowej braci marudnej, a jak już coś dostają to nawet jak ktoś im szcza do ryja to cieszą się że to pyszny deszczyk i że przecież mogło być gorzej :P )  trochę mnie na to wszystko nakręcił, pokazując że przecież można formacjami nadrobić chujowe zasady, ot dać berserkerom w formacji szarżę z rhinosów, od termosom dać np. Przerzuty sejwów, posystom nie wiem.. posystów chyba nie da się uratować.  No ale coś można było...






No a potem wyszły przecieki formacji, czy teraz już cała książka i formacje.
Aha przy okazji dostaliśmy nowy model Kharna Zdrajcy. Ot klasyczny Khorne`owy glutek, nothing to see here, move along. Od pasa w górę jest fajny, może poza topornymi łańcuchami niczym w modelach z lat 90` ale ta dziwna morda, bo to nawet nie jest czaszka, ta dziwna krzywa morda na pasie I poza w stylu “tańcz jakby nikt nie patrzył” jakoś nie pozwala mi się zakochać w tym modelu. 






A wspomiana formacja berserkerów ?
Oczywiście jest i co dostała ? ano tyle:



czyli dalej nie szarżują z rajnosów. Ok, niby spoko, niby fajny bonus ale powiedzcie mi moi drodzy JAK CHCECIE DOSTARCZYĆ berserkerów do walki wręcz ? rajnosami ? żeby po wyjściu w tej turze nie mogli szarzować ? w land raiderach ? żeby zapłacić 1000 pkt za same transportery ? czy biec przed siebie, żeby nie dobiegli. Kurwa to wszystko rozbija się o to ! Dla mnie formacja bezużyteczna właśnie z tej prostej przyczyny, nie wiem jakby mieli 12” ruchu, szarżę po wyjściu z rajnosa, no kurwa nawet DS. Cokolwiek, a tak ? gunwo.

W ogóle te wszystkie formację to jest coś takiego że dex chaosu to maluch, albo nawet nie, maluch jest cool i retro, to jest stary polonez, albo lanos który się psuje i co miesiąc musisz kupować nowego.
Inne dexy mają ferrari, Mercedesy, albo Hummery, ty masz starego poldka którego co miesiąc kupujesz, i nagle ktoś ci mówi że hej, jak kupisz od razu dwa to trzeciego dostajesz gratis i jeszcze zatankujemy do pełna. Spoko, opłaca się bo i tak i tak musisz kupować te polonezy więc zaoszczędzisz, ale jak się spotkasz na szosie z ferrari to bez kurwa znaczenia że dali ci zawieszkę o zapachu piniądza i zatankowali do pełna bo inne samochody-dexy leją na ciebie z góry !

Tak jest i w tym przypadku, ogólnie formacje są bardzo fajnie i jakby dostali je np. Waniliowi były by OP ale tak, to są fajne formacje do chujowego dexu, który ciągle bazuje na chujowych i przestarzałych jednostkach/zasadach, okej, jest lepiej, naprawdę. ALE DALEJ ssie, może już nie krztusi się kutasem po same jaja i tylko delikatnie oblizuję główkę ale dalej jest na kolanach !


Trinity of Blood

Formacja 3 x lord of skulls, super, na pewno ktoś tym w ogóle zagra.




Favoured of Chaos

Od 3 do 5 jednostek possessed i Daemon Prince 



posysci dostają w CC wszystkie trzy mutacje na raz, bez rzutu, ale znowu, tylko w walce wręcz, więc dalej są w chuj drogimi modelami z sejwem 3+ które spadają od salwy z bolterów a świniak jak świniak, nic tu nie zyskuje.



Raptor Talon

Chaos lord
I od 3 do 5 jednostek raptorów albo warp talonów



Formacja zysuje szarżę po Dsie i jednoski zaszarżowane przez raptory mają -2 do liderki. Okej potencjalnie ogień  z dupy ale patrząc marinsocentrycznie kogo chcesz szarżować tymi warp talonami ? raptorami ? gołego taktyka ? spoko właśnie zabiłeś 70 pk. Oddziałem za ponad 200 pk. I stoisz na środku i zaraz zgarniesz buły.  Wjebiesz się chapter mastera / honor guardów ? wyśmieją cię swoim sejwem na 2+ a potem poskłądają. Nawet z centkami możesz mieć problem bo też mają sejwa 2+

Ustaliliśmy wspólnie z Tosterem że takie oddziały talonów ( w chuj przeszacowanych i mało użytecznych modeli) dobrze by się może sprawdzały do szarżowania na eldarskie bajki czy necronów.
No ale zauważcie jakie to wyspecjalizowane i z bardzo wąskim zastosowaniem wojsko za W CHUJ punktów. :/ niby spoko, ale szkoda że na dexie CSM :P




FIST OF THE GODS

Warpsmith (spaczokowal ? )
I od 3 do 5ciu predatorów, landków, albo windyków




Pojazdy dostają inva na 6 a warpsmith ma +1 do naprawiania ich.
Strasznie bezużyteczne gówno.
Idziemy dalej 

CULT OF DESTRUCTION

1 – 3 x Warpsmith
I od 3 do 5 unitów obliteratorów albo mutilatorów <lol>






każdy warpsmith może mianowac jeden unit oblitów/mutków żeby strzelił/uderzył dwa razy. Ok, potencjalnie spoko, ale musi być w 8” więc juz trochę gożej. No i znowu, oblity niby spoko, swego czasu szał na kortach! Ale patrząc marinsocentrycznie oni mają Centurion devastator squad który spełnia podobą funkcję i nawet statystyki ma zbliżone ale cytując samego siebie:
po co mi formacja oblechów jak Centki robią to lepiej:
-mają ATSKNF, S:5, drop poda, są tańsi o 20 punktów, maja gravy XDi jeszcze mogą mieć Hit and Run, albo inne cuda.
wprawdzie nie mają inva na 5+ i nie mogą zmieniać broni ale po co zmieniać bronie jak masz grav cannony kurwa XD no i jeszcze z tych huraganów moga przyfasolić. a jak bardzo chcę obronę to biorę ich jako iron handsy i mam FnP 6+
 :D niewiele to mniej skuteczne od inva 5+ozdoby
i to jest smutna prawda o potencjalnie świetnej formacji.

HELLDRAKE TERROR PACK

2 – 4 piekłokaczory



Minusy do morali I jak bijemy w spinowany lub uciekający oddział dostaje d6 hitów zamiast jednego. Drobny bonus moim zdaniem ale akurat helldrake`i sa dość dobre i jakoś bronią się jako jedne z nielicznych z tego dexu. Ale raczej nie będzie brana ta formacja.

 


HELLFORGE WARPACK

 
1 warpsmith
Od 3 do 5
Maluerfiendów/forgefiendów. Hellbruteów czy defilerów



I to jest całkiem całkiem formacja moim zdaniem.
Jeden pojazd z formacji dostaje inva 4+  i wszystkie inne mogą odpalać demonforge co turę (co jest trochę ryzykowne) ale nagle można coś tam podziałać, fajnie obchodzi się brak inva u hellbrutów czy kiepskiego Bsa u forgefienda. No potencjalnie najciekawsza formacja z tych wszystkich.
No ale znowu „simpsons already did it” czyli znowu waniliowi mają to lepiej, w zasadzie nawet nie tylko oni dalej są lepsi.





TERMINATOR ANNIHILATION FORCE

Lord albo czarnoksiężnik
Od 3 do 5 oddziałów terminatorów



szefu dostaję termoskę za frytę (wow, się szastneli zdrajcy )
a termosy po Dsie (i tylko po Dsie jak pierwszy raz wchodza do gry) strzelajądwa razy. No niby spoko ale bonusowy strzał jest tylko w jedną wyznaczoną na początku gry jednostkę i dopierojak ją zniszczą mogą wybrać inną.
No niby okej ale umówmy się termosy w CSM wystawia się jako termicide (terminator + suicide) z combi-meltami z których jak przypominam możesz strzelić raz na grę ( bo nie mają więcej amunicji) i co odpalisz melty i z czego strzelisz drugi raz ? kurwa z bolterów ? nie rozśmieszajcie mnie..

THE LOST AND THE DAMNED

Dark Apostle
Od 4 do 9 unitów kultystów



Apostoł daje zealonta w 6” a nie tylko oddziałowi (bezużyteczne)

A kultyści po śmierci wracają do ongoing reserves  (zasada „a tide of traitors) i dostają outflank.

Potencjalnie spoko, tylko znowu na dexie CSM co chcesz tym zrobić. Apostoł jest pierdolonym pinaklem spierdolenia ! (nie może brać jakiej kowliek borni do walki poza tym zjebanym crosiusem ze śmiesznym AP4) a kultyści ? okej, bierze się ich w dexie CSM jako tani podatek, ale tak z własnej woli ?

No kurwa i znowu kłania sie sam codex, jakby mogli mieć plazmy, melty, granatniki, kurwa bronie kwasowe, cokolwiek to już nagle by się opłacało ten outflank. Albo jakby chociaż mogli zaszarzować po tym outflanku. A tak ? dostajesz wpierdol na kill pointy. Aha no i apostoł nie wraca do gry :P

Gwardia miała to w Ved podręczbiku wraz z komandirem Chenkovem a renegaci i chyba Korpusy Śmierci mają to dalej i chuj i tak nikt tym nie gra.

Śmieci.



No i na koniec chaosowy pseudodecurion



jest całkiem fajny bo w przeciwieństwie do marińskiego czy demonicznego daje większą swobodę (cholibcia! Jak na formację to w ogóle daję zajebista swobodę! Nie musisz brac obowiąkzowych posystów :P ) więc koniec końców i tak to sa jednostki które grając CSMami na CADzie i tak i tak bierzesz więc tka wystawiasz się w ramach formacji i masz Obj. Secured na wszystkim co jest fajne i co jest dokładnie tym samym co waniliowi dostają za demi company. I dodatkowo jak czempion rzuca na dar chaosu to rzuca dwa razy. Dla mnie fajna ciekawostka ale absolutnie nic wyjebanego w kosmos. Tak ludzie to kombują z mrocznym apostołem (ale jaki sens jego brania!) żeby rzucać 4 razy na dary :P ale to głupie jak ładowanie telefonu w mikrofalówce :P

jak weźmiesz formację formacji ( no .. wiecie o co chodzi) czyli core + auxiliary (czyli np. Chaos spawny  czy termosy) to dostajesz na wszystkim co może VotLW za darmo (co jest spoko!) i na początku jeden twój czempion rzuca na dar chaosu, po prostu, jak jest w ramach bazowej formajci rzuca dwa razy. No niby okej, ale znowu do darmowych transporterów u waniliowych czy darmowych upgradeów u wilków i mechanicum czy nawet do dojebanych protokołów reanimacyjnych u nekronów z formajci to sięnie umywa ale jest fajnie. No wszystko rozbija sięo chujowość bazowego dexu, formacje są fajne, ale bazowy dex ssie !



CSM dostali też szwadrony predatorów i windyków. I o ile na waniliowych nie zrobiło to wrażenia, ot dla beki czasem ktoś zagra windykami, to pewnie CSMi zaczną się tym masturbować.


No i dostali TRAITOR ASTERTES PSYCHIC POWERS które uwaga wuaga brawo za oryginalność GW jest absolutnie dokładnie tym samym co ASTARTES PSYCHIC POWERS tylko nazywa się złowieszczo, zamiast geomancji jest geomortis tak, zamiast technomancy jest heretech i tak dalej. No super, GW zrobiło coś tak LAME że dawno nic nie było tak lamerskiego.

No i znowu, niby spoko, ale waniliowi jakoś się nie podniecili zbytnio tymi mocami, bo i te najbardziej op`ne zbanowali szybko ( geomancja, i przesuwanie terenu, nie ma nic lepszego niż wejść imperial knightem do lasu, potem polecieć lasem pod przeciwnika a potem z tego laso od razu kurwa zaszarżować !! in ya fejs !!) 


CSMi robią już jakieś srogie (o ile u CSM może być coś srogiego poza kosztem punktowym i czaszkami na modelach) komba z soulswitch (podmiana modelu) które faktycznie u waniliowych średnio się sprawdzało a u CSM może łądnie zadziałać ale znowu opiera się to na tym że czar trzeba wylosowac, rzucić, przeciwnik ma tego nie zbić, potem musisz być w zasięgach a potem jeszcze nie mozesz spalić szarzy. Dla mnie za dużo „what if?” a nie przepadam za takimi kombami które jak wyjdą to właśnie zaorałeś przeciwnika jak korwin lewactwo, ale jak nie pyknie to równie dobrze możesz pakowac figurki bo już nic tu po tobie. 



No nie wiem, to wszystko jakoś zupełnie mnie nie rusza.
Ale za to podniecam się jak ksiądz nowym ministrantem na nadchodzące uaktualnienie do Krwawych Aniołów : ) tam chyba będzie lepiej i już nie mogę się doczekać kiedy zagram „bladymi” bez wstydu mierząc się z najlepszymi :D
edit: nakładka na dex bladziów wyszła, jest mizerna :(
To tyle na dzisiaj na dobranoc macie fajną fotkę LOTUSA którą podpatrzyłem ktoś sobie rzeźbi ( w sensie tuninguje i dłubie przy nim) trochę trumna z tyłu i samochód sięga mi go pępka. Ale ma to swój urok :D