Kolejna growa recenzja. Tym
razem „sławetne” CALL OF DUTY: MODERN WARFARE2
Zainstalowałem tą gierkę mimo
że poprzednia jej cześć należała do top 5 najgorszych gier w jakie kiedykolwiek
grałem (ale z 2 strony 2 odsłona tego cyklu należała do top 5 najlepszych gier
w jakie grałem, cóż za ironia) Zniechęcony MW1 ale rozpalony do białości
peanami pochwalnymi na cześć gry w internecie postanowiłem się z nią zapoznać.
Od razu mówię to był błąd..
duży..ale całe szczęście krótki.
Na plus zaliczę to że gierka
nie jest AŻ TAK GŁUPIA jak jej poprzednia część ( idiotycznej misji w
Czarnobylu, i motywów tam zawartych nic nie przebije) Ma nawet jedną fajną
misję ( ale o tym później )
Całość jest oskryptowaną do
granic możliwości z durną jak szlag opowiastką ( przy tym holiłudzkie
produkcyjniaki jak pociąg zagłady 4 czy Żołnierski Honor 2: misja eksterminacja
to po prostu kurwa nie wiem.. głębokie wielowymiarowe kino ala Lynch Kubrick
czy Coppola.
Nie wiem czemu ale czuje że
niedługo wszystko sprowadzi się do gierek w stylu Mad Dogs MCree :P.
interaktywny film ze szczelaniem do bandzioruff.
Bronie mnie w tej grze nie
jarają, jako że nie jest to broń z 2 wojny światowej nie mam nad czym się
spuszczać, jestem totalnie odporny na współczesne uzbrojenie ( no.. nie pod
względem postrzału.. myśle że ten były jednak smiertelny) akcesoriami i
bajerami też się nie jaram.. w ogóle odczuwam wrażenie że to gierka dla
militarfagów i ASGciot.. którzy kupuja sobie nawet skarpetki kontraktowe i mają
5 par spodni woodlandu na zmianę ( tak jak niektórzy fani mają ciuchy iron
maiden na każda porę roku :P )
Najgorsze jest to że
faktycznie tak jak na filmikach z jewtube można przechodzić misje nie oddając
nie jednego strzału ( mi się chyba tylko w 1 to udało, ale cześć misji
przeszedłem tak.. np. do połowy biegnąc na pałę ) wystarczy biec przed siebie,
komputer uzna że skoro się tu dostaliśmy to znaczy że zabiliśmy wszystkich i
jesteśmy na tyle zajebiści żeby naszym taktycznym "geniuszostwem" ( CREEEEEDDDD
!!! ) dostać się do tego miejsca, dlatego jak tylko znajdziemy się np. za
okopem przeciwnika, wrogie od razu uciekają, albo momentalnie padają od kul
naszych towarzyszy ( czego jeszcze 30 sekund temu nie chcieli zrobić ).
Strasznie to jest dobijające i zabija spora część frajdy z gry.. plus to że jeśli zrobisz coś nie tak jak chcieli
twórcy to.. you`re fucked. ( miałem tak 2 razy..poszedłem w złą stronę I ZA
CHOLERE NIE DAŁO SIĘ PRZEJŚĆ .. ginąłem od razu.. bach bach i już mnie nie ma..
a jakbym podchodził do tego miejsca ze strony która przewidzieli twórcy ? bez
problemu.. kolbą normalnie ich wtedy kładłem.
Dla odmiany żeby już tak nie
sączyć tego jadu wspomnę o plusach.. sa dla mnie 2
Grafika.. jest w porządku,
bardzo spodobała mi się animacja/ animacja twarzy i jakość tekstur..
Misja „no russians” w której
wpadamy na lotnisko udając Ruskiego terroryste który udaje Amerykanina i
strzelamy do cywilów.. po prostu wow.. nawet postal nie dał mi tyle radochy co
pare minut tej misji.. pare minut..bo potem wpadają bagiety i robi się już
casualowo…No i w sumie inwazja Ruskich na USA jest nieźle pokazana..
Okej.. koniec plusów.. powrót
do jechania po grze..
Konsolwie motywy, quick time
eventy i tym podobne bzdury. Typu breach w drzwiach ( w tej grze nie naciskamy
klamki, bo otwieranie drzwi klamką jest dla lamusów. BA , nawet wywarzenie z
buta czy przestrzelanie zamka jest za mało militarfagowe więc pod większość
drzwi podkłądamy kumulacyjny ładunek wybuchowy.. po rozpruciu drzwi z framuga
nasza postać automatycnzie wpada do środka a mym mamy bullet time w zabijaniu
Ziutków w środku.. idiotyczne.
Klikacze w stylu.. machaj
myszką żeby się uwolnić.. klikaj szybko F żeby wciągnąć się na górę..
wchodzneie po stoku czekanami.. prawy klawisz lewy klawisz ( chociaż to jest
akurat spoko ) czy wciskanie F żeby wyjąc sobie nóż z brzucha i cisnąć nim w
arcyłotra.. tak nie przesłyszeliście się, poziom zdrowego rozsądku i realizmu w
tej grze jest taki że film „Shoo`em up” ( przypominam to film w którym koleś
psitoletem za pośrednictwem marchewki jak miał połamane palce ) to dokumenty i
kroniki wojenne Wehrmachtu. Helikoptery w tej grze nie lądują, rozbijają
się..ZAWSZE, ale spokojnie, to nie powód do paniki..wszak przeżywasz każda
katastrofę.. a upadek śmigłowca to idealne przejście z jednej misji w drugą.
Dalej.. jak chcesz kgoś zabić czy dokonać egzekucji nigdy nie strzelaj w
głowę.. zawsze w brzuch, ew w nogi. Czy kulminacyjny motyw w którym to płynąć
rozpędzonym pontonem ( ale takim z silniczkiem ) wprost na wodostpad, koleś na
dziobie mówi coś w stylu „hold on” wyciąga snajperkę.. rozwala jednym strzałem
śmigłowiec ( bo przecież, wystarczy strzelić we wlot paliwa no nie ? ) a potem
już spadacie dalej. Totalnie z pupy
motywy.. takie że robisz wielkie WTF is THIS SHIT :/
Całe szczęście gra trwa tyle
co długi film, czyli nie będziesz się z nią zbytnio męczyć…
jedyna fajna misja w tej grze.
idealna parodia CoD :D mistrzostwo !