środa, 28 stycznia 2015

Lustereczko Lustereczko



Lustereczko, lustereczko powiedz przecie kto najlepszym sługą mroku jest na świecie.
Czyli moja chyba pierwsza partyjka rozgrywana demonami przeciwko innym demonom co jest popularnie określane mianem mirrora. Wiele razy grałem swoim Legionem ze Spaczni, mierząc się z różnymi wrogami, nie raz przeciwnik miał i w swojej armii Księcia Ciemności ( Daemon Prince ) ale armia była cielesna, fizyczna, zdradzieccy Astartes, nigdy byty niematerialne nie stanęły przeciwko innej hordzie z innego wymiaru.

Przechodząc do rzeczy ja miałem:

Kairos
Herlad of Khorne
Juggernaut, Exalted Reward, Lesser Reward, Locus of Fury

10 x Daemonettes
14 x Pink Horrors

Blight Drone
3 x flamers

15 x Flesh Hounds

Daemon Prince of Tzeentch
Daemonic Flight, Warp forged armour
2 x Greater Reward, Lesser Reward
Psykery Master lvl 3

Łącznie 9 Warp Charge na starcie, można już coś podziałać, Herald siedzi w psach i kula książkę horrory pestkują albo próbują robic summoning na farcie, demonetki w rezerwach i Dsie, licze na niewidkę.
Gifty i moce nawet spoko, poza tym że Demon wylosowął sejwa 3+ którego już miał a za 2 razem też jakieś gówno, więc miałem i staff of change i greater etherblade lol :P

przeciwnik miał
2 x 10 horrorów i heralda w środku
DPla Tęczy
Kairosa
Płonący Rydwan
Działo Khorne`a
Soulgrindera z Plackiem
10 psów

tak miał 4 HS, grał unbound, troszkę mnie dostałem bólu dupci no ale przeciwnik nie był jakimś turniejowym top 10 i nie wykorzystał tego dla przewagi, o tak mu wyszło z rozpy, friendly game itp.
Zresztą misje wylosowaliśmy "Duże spluwy nigdy opona" ( big guns never tire) więc nawet lepiej dla mnie. No i nie miał ObSec więc i tyle dobrze.

On się wystawia i zaczyna, ja nic nie przejąłem. psy scoutują, moje nie, jakoś tak wyszło że w swojej turze sięgnąłem jego kundli, ubiłem i konsolka .. i teraz on robi coś co będzie trwało do końca gry,
Wbija się solkiem w CC w moje psy i heralda.
Ja mam odpalaną ciągle ( poza jednym razem co mi się nie udało ) książkę i niewidkę więc nie jest w stanie nic mi zrobić, ja mu też nie, za małą siła na pancerz..i stoimy tak do końca gry do 6 tury. ubił mi w sumie może 4 psy. To była straszna bzdura, absurd, smialismy sie z tego. a ja marnowałem niewidkę nie na boostowanie czegos konkretnego tylko na podtrzymywanie przy życiu czegos i tak nie do wygrania, w sumie mogłem spisac oddział na straty i boostowac co innego.
Demonetki nic nie zrobił, znaczy nie sięgnęły szarży ale może nie było tak źle bo odwróciły na 2 tury uwage horrorków i leciały w nie pestki dzielnie 2 turzy przeżył ( no.. 2 tury to dla nich rekord :P )
moje horrorki super się spisywały, chociaż pomimo odpalania pestek na 2 czy 3 WC i tak ilośc strzałów jaka wychodziła z kości to było 1,2,2,3 = 8 strzałów za 3 WC =SUPER po prostu
Ale Soul Blaze robił masakrę ( na przeciwniku ) warpflame też się dobrze spisywał, oba te bonusy zabijały więcej niż samo strzelanie.
Flamery nawet się spisały, wypaliły całe horrory z ruinek w 2 tory ( ignores cover) i chyba coś tam działały jeszcze z przywołanymi blodletterami przeciwnika. więc nie jest źle, 2W całkiem wyporne i mobilne. ALE mega sytuacyjne znaczy na MEQ w życiu bym ich nie wystawił, choćby mnie na ogniu przypalali nie wystawię płomieńców Tzeentcha, za to na jakieś GEQ czy demony już prędzej, znaczy dalej nie jest to jakiś OP gamebreaker ALE wsydu nie ma i może się przydać.
ze zdarzeń no ja miałem na tabelce summoned from the warp i stadko bloodletterów pojawiło się na stole, on sobie je z summoningu przywołał więc zrobiliśmy ustawkę Khorne`a, ja miałem ich 13 on 10 ale z ulepszeniami, wygrałem ( bo ja szarżowałem ) potem rozwaliłem nimi jego działo. W sumie na demony jest bardzo fajne, AP i tak zlewamy więc mnie nie boli, Siłą 8 jest fajna bo instantuje sporo rzeczy a ignores cover też BARDZO przydatne ( na horrory w ruinach, nurglowców na znaczniku ) nie jest drogie i ma sporego BSa, natomiast trzeba je chować i uciekać jak coś się zbliży, może i w faq dostali 2 załogantów do bicia się, jako rydwan, no ale to pic na wodę.
2 rydwan ( Burning Chariot of Tzeentch ) nędza, no nie wiem, ale zupełnie mnie nie przekonuję z tymi zasięgami i swoją okropną papierowością. Może jakby mógł jak działo stać z tyłu i nawalać, coś jak Thunderfire cannon u SM, ale np. mały placek ale z dobrym ap ( 2 albo 3 ) było by git a tak ?
meh
No i całe to przywoływanie, mi nie wyszło ani razu ( chociaż i się nie starałem bardzo ) przeciwnikowi mimo że się nastawił na to wyszło tylko raz.. RAZ na .. nie wiem 5 albo i więcej prób. Raz mi się nawet udało to zablokować na 4 sukcesach ( wyrzuciłem 6,6,6,6, :D )
wynik. ja miałem first blood, obaj linebreaker, ja miałem 2 znaczniki, on jeden z tym że ja jeszcze zabiłem 2 HS.

Konkluzja : Niewidka jest OP, tak bardzo OP że aż zęby bolą, powinni zrobić że nie wiem +2 do covera i w CC musisz przerzucac udane to hit, albo że walczysz jakbyś miał WS1 ( czyli na 5 trafiasz ) no cokolwiek, bo tak jest okrutna.
Summoning też jest podły, nawet jeśli przez większość czasu nie wychodzi i trudno rzucić to jak ci wyjdzie to uczucie w którym masz absolutnie za darmo kolejny oddział do swojej armii, tak for free w formie gratisu za dobry rzut, jest wspaniałym uczuciem.

Na razie tyle, sorry za zastój, faktycznie w zeszłym tygodniu dałem pupci a w tym miałem sporo spraw urzędowych do załatwiania ( nawet nie zdajecie sobie sprawę jak ciężko coś załatwić bez dowodu, mimo posiadania paszportu, zaśw. o zameldowaniu, prawa jady, karty sanepidowskiej i wędkarskiej i kurwa nie wiem urban card ( no dobra, tego nie mam) ile problemów mogą te pizdy w okienkach robić to przechodzi ludzkie pojęcia, stalują, nie grają fair play, ciągła spina i wołanie sędziego ( kierowniczki ) daj pan spokój.
W niedzielę albo w pon. najpóźniej kolejny post, zarys fabularny do nadchodzącej w klubie kampanii KILL TEAM ( na zasadach HoR )

no i jeszcze czuję że moim moralnym obowiązkiem jest odnieść się do tego:
chociaż w zasadzie nie wiem jak. Rozpierdala to mój umysł.
Po krótkiej rozmowie ( gracie na Euro ? za ile żetonów zwalicie sobie na krzyż ? chujowa rozpa ) zapytałem tak wprost, co ich do tego skłoniło. Podobno to najprostsza forma video steamingu i dali linki kumplom i po prostu pokazują im bitwę. Byli goście wyluzowani, popijali piwa, niby może i miało by to jakiś swój sens, nawet byłbym w stanie w to uwierzyć i nie nazwać ich sp1erdolinami p1wnicznymi.. ALE osób oglądających było 3 czy 4 .. w tym ja i jakiś podszyw ( podszyw to jest facet który udaję kobiete, czyli wszyscy którzy piszą o sobie "chciałam" bo wiadomo że w internecie nie ma kobiet, chyba że zapostują cycki z czasoznaczkiem ) czyli horda kumpli to 2 osoby które się nie odzywały. Okej mogli pozostać niezalogowani, ale wtedy nie moga dac pełnego ekranu, co chyba w bitwie ma duże znaczenie żeby rozróżnić modele itp. Cała rozmowa to było ślinienie się gościa z przodu do tej laski, opowiadał jaki on fajny i mądry, i że interesuje się fantastyką i że lubi włoską kuchnie, szybkie samochody i piękne kobiety..a Ty na pewno jesteś piękna Maja91. Żal, to prawie jak myśleć że babka w barze cię podrywa bo uśmiechnęła się do ciebie jak przyniosła ci do stolika jedzenie ( podpowiadam ,to się nazywa kelnerka i to jej praca i NIE nie podrywa cie :P )
Kolega któremu to pokazałem powiedział tylko coś w stylu: Ja bym na Twoim miejscu zastanowił się nad Swoim hobby grobo, to nie pokazuje go w najlepszym świetle.

czekam na wersję 40k lol.

wtorek, 13 stycznia 2015

Warhammer 40.000 Armageddon



Ciężko mi pisać o tej grze, trochę tak jakby ojcu kazać wyrazić się o swoim dziecku które jest po prostu debilem, alkoholikiem i złodziejem, no źle, ale to w końcu twoje dziecko, no i zawsze byś szukał jakichś dobrych cech, np. może i kradnie ale tylko bogatym (jakby to coś zmieniało) 
Podobnie jest z tą grą, chciałbym napisać o niej coś dobrego ale czuje że to jest jedno wielkie oszukiwanie wszystkich dookoła no i przede wszystkim siebie samego.
No ale od początku, gra jest oferowana na parowniku (steam) za niebagatelną sumę 120 złotych, co jak na dzisiejsze realia trochę dużo, nie wiem może syte wydanie z koszulką nowego elder scrolls może tyle kosztować, albo coś co wszyscy i tak kupią i pewnie jest zajebiste (GTA 7 czy coś) ale mało znana gra i to jeszcze w niszy turowych strategii hexowych ? słabo. Co do samej gry powiem że jakby była za darmo pod flashem to było by to najlepsza flash`ka ever, jakby była na tablety i kosztowała tak do dychacza sam bym już dawno przechodził 3 raz a to w tramwaju, a to w sraczu a to w hotelu no gdziekolwiek gdzie nie mam kompa. I zachwycał bym się że ot najlepsza gra na iOS / Androida jaka kiedykolwiek powstała. Niestety wyszła na PC gdzie konkurencję ma ogromną (mimo umierania komputerów stacjonarnych jeśli chodzi o gry) 
Od mało znanego studia którego nazwa została zapomniana przez tysiące lat wojen ale sygnowane oficjalną pieczątką kowbojów z Nottingham (czyli spodziewali byśmy się czegoś na poziomie, chociaż patrząc po carnage czy space wolf można trochę wątpić co GW wyrabia ze swoją licencją :P) 


Gra przenosi nas na samiuśki początek 2 wojny o Armageddon czyli nie ukrywajmy dość ważnego konfliktu w tym uniwersum. Do dyspozycji dostajemy siły imperium ( zarówno Gwardię Imperialną "Stalowy Legion" jaki potem Astartes z zakonów Ultramarines, Salamander i Krwawych Aniołów) No i co można powiedzieć, może zacznę od plusów. Jednostek jest multum, po prostu multum !! Wszyściusieńkie opcje i kombinacje jakie są, nie tylko każdy leman ale opcja ze sponsonami czy bez, chimera, gorgon, sentinele, salamander scout ( kurde to chyba w jakimś starym IA było ) Hydry, Wyverny, Każdą opcje SPG od Bazyla po Meduzę. Nie można zapomnieć o super heavy, benkach i nawet tytanach ! Astartes też mają cały przekrój, Blood Angels dostają gwardię sangwiniusa na przykład, no każdy sprzęt, wszystkie możliwe oddziały w prawie każdej konfiguracji, dla zboczuchów 40stkowych na plus. 
Fabułka całkiem fajnie poprowadzona, z czytanymi dialogami z ciekawie dobranymi głosami, pojawia się oczywiście Yarrick jako podstarzały komisarz którego nikt nie lubi :P (co pewnie potem się zmieni jak zostanie Bohaterem Hades Hive) no ale nie potrafię nie porównać tego do staruśkiego Final Liberationa który mimo tylu lat wygrywa na tym polu, kurde w epicu były filmy z aktorami !! komisarz Holtz wygrywa ze wszystkim! więc jest dobrze, ale wiem że było ..i mogło by być lepiej..zwłaszcza że FL to już dziadek. Animacja wystrzałów jest fajnie zrobiona, smugi pocisków, błyski lasera, kłęby ognia i dymu, ogień z luf, i wszystko w zależności od kalibru i rodzaju bardzo się różni. No i mimo wszystko grac się jakoś da.. i nawet to ma sens przesuwanie tych ludków na ekranie.
No i tutaj powoli kończą mi się zalety. Teraz mogę jebnąć niczym z salwę minusów.
Mówiłem o fajnych wizualnych efektach wystrzału, okej, za to jego dźwięki są archaicznie paskudne, są tak złe że na myśl przywodzą jakieś stare platformówki, bźum bźum, plam.. a strzał z lascannona to już w ogóle jakiś kurwa żart. W ogóle dźwięki ta gra nie ma nawet muzyki ! ja rozumiem że pewnie większość i tak nie zauważyła ale naprawdę milej by się grało przy jakichś patetycznych hymnach imperialnych czy po prostu snującym się mrocznym ambiencie w tle. ale nie.. jest głucha cisza i tylko te chujowe dźwięki wystrzałów. Znowu przypominam o innych produkcjach 40k czy to chaos gate czy dawno of war które swoją muzyką ( Jeremy Soule <3 ) wbijają w fotel i wyciskają gotyckie łzy ! No to tak nie ma audio to może video ? 
ummm ..nope.
Grafika jest
i na tym można poprzestać...
Znaczy nie wygląda źle, ale no jesteśmy w 21 wieku w zasadzie mamy już 2015 rok kurde niektóre gry muszą mieć podpisane że to jest kadr z gry a nie zdjęcie a tutaj dostajemy taką lekko komiksową otoczkę, no z ciekawymi detalami na zbliżeniu no ale trochę mało. Nie razi ale nie idzie się tym zachwycić. Bije za to po oczach absolutny brak animacji ( poza wystrzałami ) wodospad stoi w miejscu i jest  tylko narysowany, czołgi nie obracają wieżyczek ani nie ruszają gąsienicami, maszyny kroczące nie ruszają nogami a gwardziści są posągami które niczym wycięte z papieru lalki ruszają się po planszy. To jest mega słaba bo nawet już w tkaim hearts of iron który grafiki w sumie nie miał w ogóle były animacje ruchu, powtarzające się sekwencję że np oddział idzie, oddział się ostrzeliwuje albo wycofuje, tutaj nie ma w ogóle. 
Sama mechanika, no niby mamy coś takiego jak cover, jak ilość strzałów, Siłę i AP broni ale to wszystko zdaje się nie mieć żadnego znaczenia, jedyne co tam widocznie się liczy to exp dla jednostki i bardzo doświadczona jednostka jest dużo silniejsza niż pozostałe, czyli mega wylewelowany sentinel zadaje większy dmg niz leman russ wywalający z każdej lufy.
Ale nie jest to nic nowego, nadzwyczajnego i oryginalnego, no coś trzeba było wprowadzić żeby jakoś tą grę zbudować. 
Do tego jest trudna ( a może ja jestem lama ) ale nawet nie przez faktyczny zmysł strategiczny "komputera" a po prostu często przez ograniczenie czasowe gry, na zasadzie że mamy 14 tur żeby zająć jakiś punkt, albo 15 tur żeby gdzieś dojść albo 12 żeby coś zniszczyć. Czasem to jest bardzo mało.
I teraz idzie gorzkie podsumowanie, niestety ale gram w tą grę tylko dlatego że jest w uniwersum 40k, jeśli to były by wojny punickie albo wojna w Iraku to pewnie bym nie pierdnął w kierunku tej gry. Nie oszukujmy się, ikonka Imperialnej Akwili daje tej grze +10 zajebistości i jest magnesem dla napaleńców takich jak my, to smutne żerowanie na kasie :(

Za werdykt niech posłuży mi ocena z secret service ( tego starego, pamiętacie tą skalę :) )


4+/10 będzie dokładnie taką oceną jaką jej trzeba. Gra słaba posiadające drobne wady (tutaj brak animacji, muzyki, chujowe dźwięki) i powielone pomysły (ot dokładna kalka panzer general i tym podobnych) 

Natiomiast jeśli jesteś fanem uniwersum dodaj sobie +1 a jeśli kochasz strategie turowe nad życie i w ogóle w domu szachy też masz na hexach to jeszcze +1. Ale jak widzicie dalej słabo.
Kończąc: można się pomęczyć i pograć, tylko po co jak są inne lepsze gry, ponoć panzer elite jest milion razy lepsze i za darmo w internetach. lepiej już wziąć figurki i sobie po prostu pograć w klasycznego warhammera na stole. Ja po każdorazowym spędzeniu czasu przy wh40k: armageddon czułem niesamowite uczucie zmarnowania czasu, jasne jakoś tam przykuł mnie do monitora ( chocby zeby skonczyć planszę )  ale potem naprawdę takie uczucie beznadziei jakbym co najmniej oglądał śmieszne filmiki z kotami przez pół nocy i nic ku$wa nie zrobił. Dla porównania grając w inne gry mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku :D

 To na razie tyle idę kończyć wreszcie pisanie GNIEW`u ASTARTES ;)

piątek, 9 stycznia 2015

Paraolimpic Golden Daemon

WIPki mojej małej ekipy, pewnie zgadniecie co to za legion ale możecie mieć trudności ze zgadnięciem bandy, dla ułatwienia powiem że przewodzi im postać która nazywa się prawie tak samo jak antagonista w pewnej bajce o smoku, tylko o jedną literkę w środku mnie. Jego też będę robił, nie powiem czy ma zasady czy nie bo to za bardzo ułatwi :P model już mam jakby co, WYSIWYG się też zgadza ( o cholera, podpowiedziałem wam że zasady jednak ma :P ) no nie ważne...
Samego XX legionu mam już HQ i 2 troopsy a w drodze kolejne HQ i zastanawiam się czy nie jeden FA ( helldrake pomalowany na ..hydrowo :p )
Tak czy siak modele tutaj wyglądają średnio, nie wątpię w to..ale srania się było z tym prawie jak z bohunowymi szlaczkami, najpierw sklejanie tego do kupy i odratowywanie ( przyszli do mnie w różnym stanie ) klejenie, szlifowanie, DOT-3 SPA (kąpiele, okłady itp) podkład, podstawki i można zacząć malować. No to cieniowanie z aero, mój coś nie teges, psika jak pistolet malarski, albo totalnie na wszystkie strony albo w ogóle, telefon do kolegi leśniczego, wpadnij ze swoim psikadłem, moje nie działa, no ale wszędzie był problemy, a to kompresor mam niemarkowy, a to źle że ciemny podkład, a to farby nie takie, no jak to się mówi, złemu tancerzowi prącie w tańcu mrowi, popsikał w wielkich bólach porodowych jednego dopił piwo i spierdolił :P a ja zostałem.
No trudno, odratowałem swój aero (znaczy psikałem w trybie przemysłowym:P) a potem jeszcze mnie ten wesoły niemiec namówił na wash olejny, ja plastyk farb olejnych u nas pod dostatkiem, obycie mam z nimi duże (wprawdzie nie w połączeniu z modelami ale nie ważne) więc do dzieła! Zachęcony poradnikiem padrepadre na Gloria Victis, kurde to może wyjść spoko, coś tam mi przez głowę przemykały głosy ( Grobo olej to..znaczy nie że olejnymi tylko nie zawracaj sobie tym gitary kijem wisły, weź zapuść klasycznego washa od GW i tyle, masz poradnik how to paint XX legion i tyle nie sraj sie.. zobaczysz bokiem Ci wyjdzie) No ale stłumiłem głosy setką rozcieńczalnika w kieliszku i zabrałem się do roboty. Najpierw lakierowanie, lakier Valejo z tubki, wprawdzie półmat ale dawałem go mega dużo, dla bezpieczeństwa wcześniej jeszcze purity seal w sprayu. Okej są wystarczająco zabezpieczeniu ? nie wiem, chyba nie... 
No to lecimy z koksem. Oczywiście nie znalazłem terpentyny (znaczy znalazłem po fakcie:P) i rozcieńczałem to pure olejem, więc gęste, tłuste i będzie schło w opór, okej mi się nie śpieszy. Pomalowani i na kaloryfer żeby szybciej schło, znaczy jednego po paru minutach wacikiem z wódzią zacząłem męczyć ale jakoś średnio to wyszło.. w zasadzie nic nie zebrałem. Pomyślałem aha..pewnie musi zaschnąć fest no to odstawiam je.
Wróciłem po 2 tygodniach, już w nowym roku, biorę zapas wacików, papier spirytus i lecę...
i nic nie zchodzi, no prawie nic.. ale za to udało mi się zetrzeć niebieski kolor do czarnego podkładu, chuj zrobię battle dmg. na kolejnym też.. i na kolejny.. dobra będą weterani. Ale to dalej tłuste i lepkie. Odstawiam na kolejne parę dni.
Po 3 tygodniu jak nie udało się temu wyschnąć stwierdziłem że malujemy, trudno.
No ale zgadnijcie jak się farba wodna zachowuje na mega zatłuszczonej powierzchni. Zgadliście. nic nie podziałamy, trzeba coś z tym zrobić.. Leśniczy poradził "Wjeb ich do DOT`a i zacznij od nowa" o nie... po moim trupie pomyślałem. Kolejna warstwa lakieru z puszki, dużo go poszło i można jakoś malować, farba się trzyma no to pędzel i cieniujemy ( czyli to co powinno śię zrobić washem i aero ale oczywiście poprawiam z pędzla :( ) no i jestem już przy 4tym modelu nie wyglądają źle, ba! Dwóch wygląda w miarę spoko, ale ABSOLUTNIE nie widać wkłądu pracy, i tyle że tak niemiłosiernie srałem się z tymi figurkami. Jak nie widac różnicy to po co przepłacać jak to mówiła Dosia. 
Jak skończę całość wrzucę na GV.

wtorek, 6 stycznia 2015

Spejs Łulfs

W sobotę był mały lokalik u nas w klubie więc postanowiłem dać kolejną szanse kundlom z Fenris.
Moja Rozpiska z głowy trochę na 1500 pkt

- Ragnar

- Rune Priest 2 lvl

- 5 x grey hunters
   razorback ( twin linked lascannon )

- 8 x grey hunters - melta, sgt - wolf claw, company banner,
     rhino

- 11 x blood claws, flamer, power sword, sgt - TDA - thunder hammer, storm shield

- Lone Wolf - TDA, Storm Shield, Thunder hammer 2 x fenrisian wolves

- Venerable Dreadnought, Thunder Hammer, Blizzard Shield, drop pod

- Land Raider crusader ( pintle multi melta )

sojusz :

Inquisitor Ordo Hereticus
Power Armour, psyker - force sword, psychostroke granades, servo skull


Pierwsza gra z dark eldarami, na początku nastraszony opowieściami kolegi jak to ciągle od DE dostaje bęcki i potem płacze w poduszkę i że armię chce sprzedać bo to nie ma sensu, bo to gra jednostronna itp. Zobaczyłem ile on różnych szybkich i pestkujących unitów zmieścił na 1500 to byłem lekko spanikowany. A jak zaczął do mnie strzelać z jakiejś gargantuicznej ilości pukawek to trochę się zesrałem. ( No bo kurde faja 5 melt na oddziale ? 24 pestki z poisonem z przerzutami ? a potem jeszcze venomy poprawiają ? to jest jakaś masakra )
Całe szczęście rzuty miał takie no .. nie teges.. heat lance lecą w landka, na bliskim, 2 trafiają, 1 coś robi, wycoverowane... lol. Potem było bardzo podobnie dzięki czemu przeżyłem na tyle długo żeby dojechać do przeciwnika ... no a potem jego dojechać :D W sensie DE są mega mobilni i pestkują jak wariaci, ze wszystkiego czego mroczna i zwyrodniała dusza zapragnie ale jak ktoś im odpowie ogniem to pękają jak purchawki w lesie :P
Ogólnie mimo kiepskich rzutów na początku potem moje pojazdy zaczeły spadać, no ale byłem na tyle blisko wroga że już na rapidzie go kroiłem, meltą otworzyłęm raidera, no i kurde szarże !!
Ale 8 GH + rune priest którzy spotykają coś z większą inicjatywą i power weaponkami to jest bardzo smutny widok. Do tego Archon z 7 ? 8 atakami ? nie przeżył nikt :(
podobnie stało się z  "bloodstarem" , tutaj nie przeżył żeby się w ogóle pobić :( ( landek padł, termosa z tarczą wystawiam na przód żeby łapać salwy z lanc i pestki, pierwszy strzał i oczywiście gała, dzięki czemu reszta oddziału mogła bardzo ładnie spłynąć, łącznie z ragnarem :P przeżył tylko Inkwizytor wycofał się do środkowego znacznika i razem z 5tką grey hunterów ( jak doszedł to już tylko trójką ) zajmował cel misji, ale żeby nie było za wesoło kabalici również byli zainteresowani tym znacznikiem, salwy z pestek, marines padli, Inkwizytor przeżył, szarżuje na pojazd, podczepia granat, rozwala go, przeżywa kolejną salwę, szarżuję na wojowników mrocznych eldarów, kroi ich.. i wraca na znacznik !! W ogóle dawał mi 1 kość psioniki więcej, rzucał hammerhanda, no mega !
Your the man inki !! a wszystko za mniej niż 100 pkt !
Oczywiście psychostroki działały "tak jak chciałem" czyli za pierwszym razem efekt 1 ( nic się nie dzieję ) za drugim razem obniżenie liderki do 2 na fearlessowym oddziale, great :/
Królem pola walki poza inkim okazał się Uświęcony Drednot z Młotem i tarczą śnieżycy :D spadł w dropie, ustawił się tak żeby dupka była schowana, boki scoverowane ( i tak night fight ) a przód inv 3+ przetrwał no i potem zaczął swój krwawy pochód.. sam nabił 4 kill pointy ( pojazd + wkładka x 2 ) więc spokojnie się spłacił i to z nawiązką, zresztą kurde on jest chyba tańszy o 10 pkt od ironclada a mimo braku melty duuuużo lepszy. Szkoda że HK missle nie może brać :P
porażka wieczoru ? bloodclawowy deathstar, zapestkowany i zruchany jak pedofil w celi :(
no i moce tempestas, raz tylko obniżenie BS mi TROCHĘ się przydało, ale ogólnie syf.. i jeszcze ten śmieszny zasięg 18"
koniec końców zremisowaliśmy, ja mam jeden cel inkwizytorem i line breakera dredem i dropem i drugi znacznik dredem i chyba first blood, on ma ważniejszy znacznik i slay the warlord. No i jak podliczyliśmy KP mnie już prawie nei było, jemu jeszcze trochę stało .. w sensie na stole a i tak zabiłem mu więcej KP, więc granie dużo ilością oddziałów też ma swoje minusy.

2 grę pauzowałem bo było nieparzyście

3cia gra kontra CSM, ale całkiem śmieszna rozpa, berki i kharn w landku, 5tka zwykłasów, havoki i ... raptorzy ? lol..ktoś to wystawia ? i to prawie goli ? ja już zacieram ręce z wygranej, no przynajmniej z tego że obaj będziemy dążyć do walki wręcz i już tylko Bogowie Kości rozsądzą kto wygra.
Ale było całkiem odwrotnie niż w poprzedniej grze, gdzie bałem się przeciwnika okrutnie .. w zasadzie jego armii .. a było całkiem spoko, tutaj go zupełnie zbagatelizowałem, i jego armię i skilla i przejechałem się na tym jak Zabłocki na gównie. Wisienką na torcie były moje rzuty ( 3 szarże moje, żadna nie doszła..żadna !! kiedy ostatni raz stojąc 3" od przeciwnika rzuciliście oczy węża ? ja w sobotę :P ) najbardziej rozjebali mi mózg raptorzy.. wystawieni z buta nie w DSie..więc już robię ho ho .. będzie łatwy first blood.. ale najpierw stoją skampieni za domkiem, dobra podlecą to im wygarnę, podlatują do razorbacka, mleta nie trafia.. dziękuje dobranoc, wysiadam chłopakami, stwierdzam pociągne z bolterów,  poprawię z laski i się złożą. Zostało 3.. no spoko, już nie są zagrożeniem, w kolejnej turze, ta melta która przeżyła rozwaliła razorka.. no ale luz. przeżyję jakoś, są na openie to im wygarnę, salwa z hurricanów, storm bolter i bolt pistole.. zginął 1.. szarżuję 3 GH na 3 rapotrów, mam +1 atak za sztandar blisko.. przegrywam, umiera, samotny raptor stoi z meltą na samym środku patelni i śmieje mi się w twarz.. sprowokował mnie, no chuj sprowokował mnie, uraził godność dumnych synów Fenris ! Ta zniewaga krwi wymaga ! Rune Priest odłączył się do oddziału i z dzikim zawodzeniem na ustach rzucił się na zdrajcę, i tylko mina przeciwnika i ciuchutko wyszeptane słowa " wiesz że zginie z overwatch`a ?" ja "mhm, na pewno, na 6 trafiasz, good luck with that"  oczywiście trafił i zranił i OCZYKURWAWIŚCIE to właśnie ta melta przeżyła. Raptorzy w gównianej konfiguracji spłacili się chyba 3 krotnie !
na środku koło palmowej oazy między 2 ma zigguratami odbyłą się walka na śmierć i życie, berserkerzy mocno już przemieleni ostrzałem.. w zasadzie został tylko Kharn i 2 chłopaków zgarniali szarżę Blood Clawów ( spoko tutaj też termos umarł od pierwszego sejwa.. i to jeszcze flamera !! )
no ale szarża w końcu dochodzi. pojedynek, Kharn i Ragnar.. będzie epicko ! Kharn wszystko wyinwował, zresztą dostał tylko 3 woundy ( ach te kości :( ) Ragnar nie miał takiego szczęścia nawet ze swoim nadludzkim refleksem ) i co było najśmieszniejsze ? imperium w tej potyczce zwyciężyło, kharn w końcu poległ ( wyszło mi wreszcie kombo, chociaż w uszczuplonym składzie, czyli blood claw z 5 atakami w szarży ( + 1 za sztandar w 12 calach ) siła 6 ( + 1 za furious charge i + 1 za hammerhand ) i Imperator rzekł to było dobre
i zgadnijcie czy znowu tylko inkwizytor nie przetrwał :D
Oczywiście za pierwszym jak i za 2 razem przeżył tylko psim swędem i tym że stał zawsze na końcu :P Ale hej... to zwycięzcy piszą historię :D
No w międzyczasie zabawa się skończyła bo ja już nie miałem pojazdów a przyleciał smok, wiecie jak to się kończy, potem już smok miał na mnie wyjebane i latał w hooverze i palił. 2 oddziały wyparował do zera.... not cool :(
Veneryk w sumie spoko, stał na tyłach, był jedynym co zostało, w ostatniej turze przeciwnik nie był w stanie całą swoją armią która została ( a została prawie cała :/ ) go w ogóle ruszyć, nawet jednego HP nie dostał.. potem olał i rozwalił drop poda. Dred wciągną havoków, i gonił landka nabijając mu hull pointa.
Król pola walki :
Smok :(
Raptorzy ;_;
Veneryk
Inki :P ( mimo że granaty znowu się nie przydały )

Fail of the match:
Tempestas, kuhfa jakie te moce są żalowe, nova z siła 3.. extra w piromancji jest taka z S4 i ignores cover a i tak nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze piromancji bo jest dziadowa.
Żywa Błyskawica z zasięgiem 18 cali i bez AP nadaje się nie wiem doc zego..do wbijania HP na pojazdach. okej poprzednia też nie miałą ap ..ale zasięg na cały stół i można było snipić !
Dwie w miarę dobre moce ( huragan i furia wilczych duchów ) kosztują 2 WC co też utrudnia ich użycie.No nie no bieda straszna.. zwłaszcza w porównaniu z mocami z podręcznika.
Po co się męczyć z tempestas jak można wziąć jak człowiek divinację czy od biedy biomację i się bufować.
Ragnar w sumie jest średni, nie jest może totalnym posysem, niby wszystko ma, dobrze się bije, boostuje oddział, wszystko fajnie, ale tylko na papierze. sejw 3+ i inv 4+ bez eternala nie czyni go super odpornym a kosztuje o mało co 200 pkt. to dużo, bo zwykłego lorda można lepiej wyposażyć.. i przynajmniej dać mu runic armour..
kurde jakby ragnar miał sejwa 2+ to już było by lepiej.. ale tak.. grobo nie jest zamuzowany, więcej go nie wystawię chyba.. chociaż przyznajcie że pomysł na kombosa z bloodstarem miałem fajny prawda :D ?