sobota, 28 stycznia 2012

zimo wróć vol. 2

znowu pierdoły.. znaczy..ee..zdjęcia :D (które nikogo nie zainteresują )





a na koniec ciekawostka
hydrofobiczny piasek !! jak dla mnie zajebista sprawa !

wtorek, 24 stycznia 2012

zimo wróć !

Pamiętacie jak rok temu wszyscy krzyczeli zimo zimo wypierdalaj ?
A teraz jej brakuje...
o zapomniał bym w pierwszym wpisie dodać.. na tym blogu będę też wrzucał zdjęcia, takie tam różne. Królewski street art z głębokim feelingiem i mnogością interpretacji zgarniający setki nagród to, to może nie jest.. ale myślę że kilka ujęć nie jest takich złych. Aha w związku z tym że bloga założyłem teraz a zdjęcia robię od dawna, będę zapodawał wszystko na co najdzie mi ochota a nie tylko najnowsze, więc nie zdziwcie się jak zobaczycie jakieś zdjęcia z lata 05 :P aha, jako że piwnicznik ze mnie niesłychany, planeta Drachenwald ma niesamowitą grawitację ( i wyrwać się z niej wyjątkowo ciężko.. dotrzeć na nią też, ale to już inna bajka ) no i od 9 lat mam areszt domowy, jak oddale się od swojej piwnicy więcej niż do najbliższej stacji benzynowej ( pozdrawiam Olę z tego miejsca :P ) to eksplodują mi jądra, takie tam połączenie pasa cnoty z kajdankami 21 wieku i ładunkiem wybuchowym. Więc znający drachenwald załamią się trywialnością tych fotografii.. a że nikt inny tego bloga nie ogląda, to wszyscy załamią się tymi zdjęciami
trochę zimy:

plus szczypta forced meme is forced:


trochę suche.. ale co mi tam i tak tego nikt nie czyta.
w łikend napisze coś mądrego, bo na razie same głupoty się mnie trzymają:






same głupoty...
do zobaczenia w następnym odcinku

piątek, 20 stycznia 2012

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Nostalgłem

Sławatki


Długo zwlekałem z pierwszym pełnoprawnym wpisem, ale miałem problemy z internetem (wiem, nędzne i trywialne tłumaczenia mojego lenistwa :P) Zainspirowany pewnym postem na forum (nie ukrywam) chciałbym szerzej poruszyć jakże nostalgiczny temat gier, tych starych gier. Dokładnie pierwszych gier komputerowych (ale też konsolowych, czy tam odpalanych swego czasu na czymś co ma mniej pamięci niż współczesne kalkulatory)
Ja jak sięgam pamięcią wstecz swoją przygodę z komputerami (tak, komputerami, od razu był PC, nie przechodziłem przejściowych okresów amigi czy tym podobnych wynalazków, chociaż na tej pierwszej zdarzało mi się pograć u kolegi) zacząłem w 94  (a jeżeli zdarzyło się to wcześniej to wyparłem to ze swojego umysłu, najpewniej w skutek traumatycznych doświadczeń z kosmitami pod koniec 93 roku) no i od razu był secret service ( true, unholy i kvlt \m/(-_-)\m/ ) z 94,
dokładnie ten numer: 


a pierwsze tytuły z jakimi się zetknąłem to :

PREHISTORIK 2
Pamiętacie ? przyjazna gierka o jaskiniowcu który usiłuje wykarmić rodzinę, a to że przynosi im kremówki (jp na 100%:P)  hamburgery, półmiski z sarniną, puchary wina i lody czekoladowe nikogo nie dziwi.. przedziera się przez szereg plansz, dżungle, las, bagna i góry. Ale po przypomnieniu sobie tej gry uświadomiłem sobie, że była nieźle zakręcona.. no bo jak inaczej powiedzieć o bonusowych planszach w których biegamy po słomkach i skaczemy po wiśniach zbierając frytki i burgery a w tle jest wykoślawiona świnia w warzywach.. z krzaczastymi brwiami ala Breżniew. Podpisana FOOD (jakbyśmy nie wiedzieli co z nią zrobić) czy ostatni level w grze ( na który można się dostać tylko grając na hardzie, czyli ci co grali na medium NIE SĄ W STANIE UKOŃCZYĆ GRY.. totalne kurestwo) będący jakimś gotyckim zamkiem, gdzie ostatnim bossem (uwaga spoiler :P ) jest jakas kamienna wmurowana w ścianę świnia ..co oni z tymi świniami..
Co do samej gry była naprawdę fajna (oczywiście frustrująca bardziej niż swędząca pięta w grubych butach bez możliwości podrapania się) ale wiem że jakoś sobie radziłem jako dzieciak..a teraz jak po latach odpaliłem..no ni chuja ! pierwsza plansza to był pot z czoła i setki prób.. a wtedy rozwalałem ją ot tak…jedną ręką, na rozgrzewkę.. masakra.. kto wymyślił przeciwników pojawiąjących się znikąd, spod ziemi.. nawet mogą pojawić się pot tobą. Prawie jak w DIE HARD - wychodzą ci z dupy. Dlatego trzeba być w ruchu..ale nie zawsze pomaga, może się zdarzyć że idąc wejdziesz na właśnie pojawiającego się przeciwnika.. i zginiesz na zasadzie ( co to kurwa było ?! )

DOOM
To jest tak oczywiste i standardowe że aż zastanawiam się czy jest sens pisać. Klasyka i legenda. Krew, przemoc, wojna i Szatan, a korytarz w pierwszej planszy ułożony w swastykę, chcieć czegoś więcej ( cycków ? )

TRISTAN PINBALL
Gra była obleśna wizualnie..chyba nawet wtedy, mocno toporna.. a fizyka piłki przypominała szturchanie pijanego jamnika..ale grałem w to. Choć sam nie wiem czemu

Grafika: * 
Grywalność: * *
Sentyment : * * * * * * *

O tak to wyglądało:

SPACE HULK

Gra klasyka, ekranizacja ( można tak powiedzieć w stosunku do gry ?) popularnej gry planszowej pod tym samym tytułem, wydanej przez GENIALNEGO WYDAWCĘ (zawiera sarkazm) wtedy kiedy jeszcze wymawiało się to GAMES WORKSHOP. Gra do dzisiaj pozostaje dla mnie w top 10 strachulców.. może nie jest to amnesia czy blair witch project..ale to były inne czasy, wybiegałem z pokoju z krzykiem kiedy genokrady dopadały mój oddział terminatorów.. a w wizjerach pojawiał się tylko biały szum zerwanego połączenia..  a samo intro ?  i prezentacja chorągwi 1 kompanii (DEATHWING) było tak ciężkie że jako jako 9-10 latek czułem się przytłoczony tą gotyckością która teraz kocham w tym uniwersum :P tutaj macie intro.. każdy kto w to grał na pewno się uśmiechnie:


wprawdzie bardziej by im pasował wysoki gotyk a nie szwabski, ale innej wersji z pełnym intro nie widziałem.. swoją drogą ja dźwięku w tej grze nie pamiętam.. w każdym razie nie w intro.. oczywiście pewnie szło mi w nią tak jak teraz z dziewczynami.. umieram po 3 minutach pierwszej planszy ..ale i tak mi się podoba :D Jak wyjdzie 3 część zamawiam przed premierą !! na razie zadowalam się wersją planszową..

TROLLS
Wiem, szczyt pedalstwa, gra o breloczkach (a może zrobili breloczki o grze..) trolle z kolorowymi włosami biegają po słitasnej dolinie, pełno serduszek i cukierków.. aż dziwie się że coś się tam zabijało..ale gra była całkiem fajna i dobrze zrobiona…

ROBO

Ktoś poza mną to jeszcze kojarzy ?  polska gierka, a na dodatek po polsku ( w każdym razie ja ją miałem po polsu.. w tamtych czasach ..gra po polsku.. WOW wyglądała mniej więcej tak:


Gra logiczna..czyli lamiłem w tym bardziej niż w space hulku (no może nie aż tak) ale śmieszne jest to że wg. CENO.pl dalej można ją kupic..wow.. dziękujemy CENO za powrót w przeszłość.. this is heaaavvyyy..

i teraz najtrudniejsza cześć, wiem że grałem w jeszcze jedną grę.. jakąś strategię. (oczywiście jako taki brzdąc totalnie jej nie ogarniałem, dlatego była nudna bo klikałem tylko bez sensu niczym w przygodówkach point and click, co skutkowało tym że grałem w nią najmniej) do przed wczoraj myślałem że to było warlords 2.. ale teraz już nie jestem pewiem. Wiem że klimat fantasy i zapamiętałem jeden charakterystyczny ekran z gry: wylęgarnie smoka/smoków. Na ekranie było wielkie jajo (w jakimś kolorze..bo wybieraliśmy czy smok będzie niebieski, zielony czerwony czy różowy – środowisk LGBT i młodzieży lewicowej. Smoka brunatnego twórcy gry nie przewidzieli.  Pełno było tam jakichś mikstur, probówek i buteleczek, coś tam się mieszało, coś się czekało..chyba tury i niby ten smok miał się wykluć, oczywiście nigdy mi się to nie udało…  jakby ktoś dowiedział się co to za gra – stawiam piwo !

Oczywiście później przyszły inne tytuły, było golden axe, warcraft 2, return to zork ( bardzo dziwna gierka.. moim zdaniem, i tak jak w wypadku space hulka, wybiegałem z krzykiem z pokoju tak mnie potrafiła przerazić,) jazz jackrabbit, mortal kombat 2, i już się potem potoczyło… ale to już nie były  TE PIERWSZE !

A jaki jest/są tytuły które Wy pamiętacie z dzieciństwa, chodzi mi o te pierwsze tytuły, najwcześniejsze, totalnie rozdziewiczające was jako graczy i będące pierwszym kontaktem z wirtualną rozgrywką. Co wam się przypomina ? Zaczynaliście karierę od ZX Spectrum ? czy może pierwszą grą jaką pamiętacie był Unreal Tournament  ( LOL 1999 ? wtedy to ja już „stary” rozkurwiacz byłem) macie coś do dodania? Pojechania mnie? Zapraszam do komentowania ):-=D

wtorek, 10 stycznia 2012

Opening Of The Gates

Hola Wędrowcze !

Bardzo jestem rad że zawitałeś do smoczego lasu ! Czeka Cię tu wiele przygód, niezapomnianych wrażeń i masa expa do nabicia. Spotkasz wielu ciekawych ludzi, jak i jeszcze więcej tych nieciekawych. Przeczytasz takich rzeczy że włos Ci się zjeży na głowie, Obejrzysz takie projekcje że nie będziesz mógł zasnąć i posłuchasz takich pieśni że będziesz je nucił do końca życia. A teraz rozgość się i usiądź wygodnie, czeka nas długa opowieść.
Albo jak to mawiał Deckard Cain „Hello, my friend. Stay awhile and listen...”

Tymi oto słowami chciałem oficjalnie przywitać wszystkich gości na swoim pierwszym blogu, którego od roku chciałem założyć, woziłem się z tym tyle, że aż wstyd, ale WRESZCIE MI SIĘ UDAŁO, prokrastynacja po roku pokonana ! ( ja wiem, blog, pedalska sprawa.. ale co zrobić jak człowiek chce się polansować, a na konto na facebooku jest jednak zbyt dumny/durny albo ma zasadę, że nigdy nie stworzy profilu na portalu społecznościowym.. jest na to uczulony) Tak czy siak blog otwarty, klamka zapadła, będę pisał. Pomagać mi w tym mam nadzieję będzie kilku znajomych, których teksty/linki/filmiki/przemyślenia będę publikował na tym blogu, oczywiście z adnotacją czyj jest dany artykuł.  Jeżeli sami macie jakiś ciekawy tekst – nie krępujcie się i wysyłajcie, jak mi się spodoba – chętnie go opublikuję.

Blog będzie dotyczył przede wszystkim moich zainteresowań/hobby.
Będą tu tekst o filmach ( przede wszystkim gore horrory, albo nie do końca racjonalne filmy, ale mieszania z błotem holiłudzkiego/rodzimego syfska też nie zabraknie) o grach (jak już pewnie we wstępie zauważyliście gracz ze mnie starej daty, oddany pecetowiec a do tego bardzo zgorzkniały z poczuciem „kiedyś to były fajne gry”/ od prawię roku męczę się z World Of Tanks więc spodziewajcie się raz na jakiś czas Pancernego Kącika :P )
Będzie o muzyce (przeróżnej ale rapiszonów to tu się nie spodziewajcie..) trochę o książkach (ktoś w ogóle jeszcze czyta? METRO w tramwaju i kserówki na studiach się nie liczą :P)
Niestety prawdopodobnie wkradnie się też tutaj trochę wargamingu (Wh40k/FoW/WFB) chociaż starał się będę uczynić tego bloga miniatures free… ale jako że jest to ważny element mojego nerdowego życia, pewnie tu się pojawi, jaki i stuff związany z szeroko pojęta fantastyką ( czasem coś o jakimś RPG`u/karciance/planszówce czy tym podobne bzdury nie interesujące nikogo kto ma znajomości u przeciwnej płci i czasem wstaje od komputera) 
Czyli kawał piwniczenia ze szczyptą kucowania.
Nowy wpis powinien pojawiać się na blogu co tydzień, ale wiecie jak to jest..potem pewnie jak raz na miesiąc napiszę byle bzdurę to będzie mega często.
Aha, i będzie trochę slowpoke (jako że teksty na bloga zbieram od roku nie zdziwcie się jak zaprezentuję tu recenzje kinowej nowości pod tytułem Awatar :P )

To tyle na razie, zapraszam za jakiś czas..a niech otwarcie Wrót Drachenwaldu umili wam:



Pozdrowienia z piwnicy