wtorek, 28 kwietnia 2015

METRO 2033

Dzisiaj "Walking Rant" prosto z mroźnego Drachenwaldu nad którym nigdy nie świeci słońce \m/(-_-)\m/
Wrażenia o grze METRO 2033 która swego czasu była bardzo głośna no i ja wreszcie w nią zagrałem, czy mi się podobała dowiecie się z filmiku :D

sobota, 25 kwietnia 2015

My boss is an austrian painter

Sory że nie pisałem wcześniej ale świętowałem w poniedziałek i dopiero wczoraj wieczorem wytrzeźwiałem :P

Zrobiło się kilka zaległości to nie marnując czasu jadę z koksem

Assassinorum: Execution Force

 
Czyli nowa planszówka od Dżi Dabliju, tym razem o dziwo bez marines.  A nie chwila, są chaośnicy. Jeden gracz staje po stronie wspomnianych reprezentantów mrocznych potęg w power armourach ( ale tacy w zaszcznych pidżamach też są) a drugi prowadzi wysłanników Officio Assasinorum. Po 1 zabójcy z każdej szkoły. W sumie ciekawy pomysł na planszówkę, pomyślałem o tym pierwszy raz że fajnie by zrobić fizyczną grę planszową o zabójcy jak zobaczyłem urywki z tego HITMANA planszowego nie wiem jak on się nazywał, hitman:light ? Komputerowa planszówka.. huh. 

http://www.games-workshop.com/en-PL/Assassinorum-Execution-Force

Dostajemy nowe modele zabójców, nareszcie plastikowe !! Eversor jest średni, znaczy rzeźba fajna, ale nie przepadam za modelami w wersji parkour (od razu skojarzenia z moim znielubianym infantility:P) Vindicare jest średni, nie jest zły, ale jakoś dziwnie trzyma tą broń. Stary model z nogą na czaszce był milion razy lepszy. Jakiś taki toporny. Za to Kuleczka (Culexus) jest mega superowy, stary model był brzydki jak kupa bo nie było widać zupełnie tego urządzenia na jego dyńce, no jakieś to wszystko było obłe, zlane ze sobą i mega kluchowate. No ale rozumiem ten model nowy nie jest. Za to najsłabiej z tego zestawu wypada Callidus. Znowu parkour, warkocz jest nieproporcjonalnie nieporęcznie ogromny i jakiś taki słaby ogólnie model. Ale jakby co nadrabia tym że jest w plastiku.

Niestety muszę się przyfurać że do planszówki za niecałe 4 stówki wrzucić modele CSM ze starteru i znanego i sprzedawanego normalnie lorda chaosu jest czymś niefajnym i niekoleżeńskim. Kumple kumplom by tak nie zrobili :( GW myślałem że jesteście moimi przyjaciółmi ;_;  Naprawdę można było się postarać o jakieś unikatowe wzory, coś ładnego jak wybrańcy Bogów ze starteru "mroczna zemsta" no bo golutkie modele chaos space marines są już naprawdę trącające myszką. Ostatnio ich obrabiałem i nie, już widać ich nadgryzienie przez ząb czasu. I postaw Pan takie modele koło nowoczesnych zabójców. Od razu wiadomo kto w tej grze zgarnia wpierdol.  Tak czy siak niepodoba mi się trend że każde nowe modele by GW które mają inicjatywę 5 i więcej muszą stać kurwa na jednej nodze albo najlepiej skakać z kamyczka na kamyczek. (Harlekini i teraz Zabójcy) chce zobaczyć Lictora skaczącego na jednej nodze KONIECZNIE na jakimś wystającym kawałku ruiny który się będzie wiecznie łamał i sprawi że nie zmieści się do normalnej gąbki.

No ale może zasady sama gra będzie miała fajne, bo przecież to w planszówce jest najważniejsze. A wcale nie to żeby kupić i sprzedać z zyskiem na allegro albo pociąć i zostawić sobie unikalne modele Assassinów :P niee..wcale..nikt tak ze Space Hulkiem nie robił XP

 

Eldar Craftworlds


Czyli chyba największy ból dupy ostatnimi czasy.
Gwiezdni miłośnicy rajstop i jogi dostali nową książeczkę z zasadami. Dla mnie jest to troszkę dziwne, znaczy z jednej strony nie, bo już chyba wszystkie starsze armie (to znaczy sprzed 6ed) dostały książki do 7 i teraz zostało przerabianie 6edycyjnych. A z drugiej strony dex Eldarów jest dość młody i jakby zacząć odnawiać to zaczął bym od wołających o zmiany CHAOS SPACE MARINES:( Eldarzy byli dobrym dexem, powiem nawet że bardzo dobrym. Ale teraz z bardzo dobrego osiągnęli poziom ABSURDALNIE PRZEGIĘTEGO.
Ale oczywiście należy pamiętać co działo się już wcześniej i to w 5edycji. Dla nie pamiętających wrzucam swoją odpowiedź na tamte wydarzenia:
Tak chodzi o płacze i lamenty jakie były przed wyjściem dexu tyranidów. Że będą tak mocni że zburzą balans gry, że będa wygrywać na 2+ z przerzutem i tak dalej i tak dalej. No jakbym zrobił urządzenie które zamienia łzy i ból dupy w energię elektryczną to dopiero za dwa lata mógłbym podpisać umowę z tauronem a to tylko na samym jojczeniu na tyrki.
Potem takie sytuację powtarzały się wielokrotnie, Space Wolves, Grey Knights ( no tutaj akurat najbardziej uzasadnione było to jojczenie) Necrons, a to tylko sama 5 edycja. Nie mówiąc już o późniejszych. Daliśmy im radę to i damy nowym Światostatkowcom, jeno się tylko meta zmieni.
Turniejowi wymiatacze na pewno znajdą jakiś sposób żeby to ugryźć a kanapowi gracze będą grali jak grali do tej pory. I tak wszystko wyjdzie w praniu. Znaczy dex już wyszedł ale nie mam przecieków co tam u nich słychać. Jasne że mocni, jasne że są okrutnie przegięci ale pewnie nie będzie to nic z czym społeczność by sobie nie poradziła. No i każdy dex prędzej czy później przegra próbę czasu i wyścig zbrojeń z następnym w kolejce dexem.



Trust not in their appearance, for the Eldar are as alien to good, honest men as the vile Tyranids and savage Orks. There is no understanding them for there is nothing to understand - they are a random force in the universe.
Imperial Commander Abriel Hume

 

niedziela, 19 kwietnia 2015

Hej, mam ferrari, jak się podrywa dziewczyny ?

Mniej więcej tak mogę sparafrazować swoje spostrzeżenia po ostatnim turnieju deblowym (popularnie zwanym parówką). Ale od początku.
Moja rozpiska:

Kairos: Tkacz Przeznaczenia (dowódca)

Herold Tzeentcha
dysk Tzeentcha, psionik (3 poziom) uświęcony dar

Herold Tzeentcha
dysk Tzeentcha, psionik (3 poziom) pomniejszy dar

11 x różowe horrory

11 x różowe horrory
(opalizujący horror)

8 x wrzaskulce

3 x płomieńce

Duszomiał Nurgla
bombardowanie flegmą

1250 pkt, nie tak najgorzej myślę, ludzie podobnymi rozpami zamiatają największe turnieje a to była klubowa piaskownica, no nawet 2 miejsce czy 3 by mnie satysfakcjonowało. No bo wszystko co w rozpach z ETC jest, nawet kości miałem wiadro więc summoning na luzie mógł wchodzić.
Grałem w parze z Vlka Fenryka zwanymi dla draki "kosmicznym wilkami". Sojusznik miał wiadro kawy (w sensie dużo kawalerzystów - thunderwolf cavalry) wilczy lord z tym śmiesznym mieczem z AP2 bijącym po inicjatywie (krakenbone swrod?) w oddziale wilkó grzmotu (jakiś młotek, 2 tarcze) 2 x kapłani żelaza, na wilkach w obstawie cyberwilków, pradetor annihilator (zwany lachonatorem) i latajka - stormfang.

Łącznie 2,5 kafla a nie było nas za dużo na stole, powiem że było nas mega mało tak myślę, ja niby mogłem robić summoning, ale jak się okazała w grze na KP to jest strzał w stopę.
Oczywiście powinniśmy zrobić to inaczej, ja naporowo a wilki np. strzelecko (nie wiem ? long fangs?) no ale bez przesady jak mówię, to było o złote gacie więc luz.

Pierwsza gra z Colterem vel Baloqiem und Michau czyli Iron warriors (DPk nurgla z macką, lurd khorne`a na jurku w spawnach, kultyści, rapiery z laskami, pred, dreadclaw z chosenami na meltach i 5tka zwyklasów w rhino z meltami) i Orkowie (motory, 3 trukki z wkładkami pełnymi chłopaków, i wagon z nobami i warbossem aha i dakkajet)
Na początku wilki środkiem ze strzelania w sumie niewiele nam zrobili, a nie wróóóóć, predator pękł od lasek, no ale ryzyko do przewidzenia, zdarza się.
Solek chciał strzelić w motory ale zescaterowało na battle wagon któego nie widział, penka, explozja :D better than i expected !
No ale warbos otrzepał się z resztek pojazdu i heja szarża na wilkostar, powiem że ostał się sam warboss a z wilkowego deathstaru nie zsotało NIC ! czyli de facto sojusznika już nie ma. screamerstar latał z invem 2+ ale myślałem że ubicie 3 artlerii i 6 marines załogantów to będzie mniejszy wysiłek jak strzepnąć z pyty pyłek. No.. staliśmy 2 tury a mi się posypały 2 płaszczki ( tak, ciągle inv 2+ z przerzutem) no ale rozgromieni, potem DP we mnie szarżuje. Za pierwszym razem liczba ataków na DW=1 więc luz stoimy, potem już było gorzej a bo raz mi cures earth nie wyszło, raz książka (z przerzutem) nie wyszła a stoije w tym zasranym CC. oczywiście demon kulał iron arma i mi na 20 kościach nie udało się tego odbić :/ no to papa płaszczki. przyzwałem lettery na stronę przeciwnika z kairosa ( linebreaker i punkty za to że jest się jednostką na stronie przeciwnika) zgarneli szarżę chłopakó z rozwalonego trukka, papa, gratisowy KP. Przyzwałem GUO! zescaterowało, nigdzie nie doszedł, zgarnął szarże jurkolorda i spawnów, pękł, KP. kurwa.
odemnie jest tylko kairos, 2 x horrory i solek, od przeciwnika chyba już tylko latajka, nawet iron priest`ci zostali rozgromieni. Solek w sumie się sprawdził, 5tka gości z meltami podjechała, nie trafili, solek ich wessał, wcześniej mocno karał plackami motory, niby jink na 3+ no ale mimo wszystko ładnie kosił, nawet pojazd rozwalił. no ale potem wysiadła wkładka z dreadclawa ( w pierwszej turze zescaterowało go za impas i wyleciał z rezerw) 3 melty na dupcie, nawet z coverem 3+ nie odbite, wybuch papa:(
z motorków, a było ich chyba 15 ? został jeden chędożony w grzybnie motorowiec który wpadł w moje horrory, no nie udało się strchulcom nic zrobić:( warboss szedł środkiem, like a boss, like a WARboss ;) i doszedł do moich 2 horrorów, wprawdzie to że niepozdawlai FEARów sprawiło że moje horrory pożyły turę dłużej, ale to już bez różnicy było :/

koniec wtubiliśmy...
co zrobiłem nie tak :/

okej kolejna gra, pewnie sparuje nas z kimś komu też nie poszło, okej, odkujemy się, kminimy już jakieś taktyki.

Kolejna gra Misiek i Krycha czyli Imperial Guard Armoured Company ( klasyka, odznaczony Krzyżem Rycerskim dowódca Pask dowodził z czołgu Leman Russ w wersji Punisher, w szadronie z jeszcze jednym takim, do tego LR Demolisher, 2 x transportery Chimera z oddziałami weteranów i psionikami. Takie coś połączyło się w parę z Mrocznymi aniołami: Ravenwing command squad na totalnym wypasie, (sztandar, libra, szmery bajery) druki libra na motorze stojący za Lemanami i nie musze mówić że miał generator pola siłowego żeby już i tak mocne czołgi były KURWA NIEŚMIERTELNE! 2 x zwykłe motorki i do tego detachment waniliowych :  chapter master na motorze z młotem energetycznym i reliktem shield eternal (czytj POJEB) + 5tka sniper scoutów.
stół dość patelniowy. Były los blockery ale mało covera tak naprawdę. wystawienie ćwiartki.  oczywiście na 10 kości na demonologie żadna nie rzuciła 1 w związku z czym nie miałem CURSED EARTH !! a przez to że wszystkim rzucałem na demonologię nie miałem też jakichś innych ciekawych dyscyplin :(  no ale dobra płszczki/płastugi/screamery/wrzaskulce pocbite grimoir`em (inv na 3+ z rerollem gał)  cowabanga na czołgi, turboboost itp. wilki chowają się za kamieniem i uważają na demolishera. na początek jest git. No ale git się szybko skończył, dostałem banishment na demony obcięcie inva, oczywiście że nie odbite. i salwę z 2 punisherów na płaszczki, wyparowały, została jedna. potem szarża motorami zwykłymi, no ale staliśmy tam trochę, pomógł mi potem iron priest i koniec końców przeżył jeden herald (z książką!) no ale płaszczek nie ma i 2 heralda nie ma a on stracił 5tkę biedomotorów :( kairos ładnie wywalił pestki w libre bo jednak nie tak do końca był schowany i zgarnął 4d6 tub i wyparował. iron priest po wielu przygodach w końcu usiekł jeden czołg, znaczy lol nabił 2 HPty. i spadł. flamery chciały spalić sniperów i odciągnąć uwagę na tyły wroga, niestety zescaterowąło w piździec nie zrobił chyba nic :( latajka weszła z rezerw dopiero z automatu (piękne rzuty suzman:/) ale jak weszła narozrabiała, sprzężone działo termiczne z błogosławieństwem ducha maszyny to jest jednak STAL MOC! wybuchła oba pojazdy których iron priest nie mógł. na sąsiedniej flance nieciekawie, wilkostar zjedzony przez ravenwing command z chapter masterem, ale na 2 tury jedli (bo raz uciekł:P) nie pomógł iron priest, szarża solka (nie ma to jak niewidzialność na pojebie :/) przyzwałem sobie lord of change`a, well, zawsze to 2 dodatkowe Warp Charge. Wylądowałem, zboostowałem książką, więc przeżył, może wpadne w już mocno uszuplony command ravenwingu i coś tam posiekam (pojeb miał już tylko 2 woundy) oczywiście nie, kurwa w overwatchu zgarnął 2 rany, trup, kolejny KP. dramat.
mi został solek i kairos którego ani razu nie zabili. sojuszzikowi latajka. przeciwnikom zostało dużo. przegrana 15:5.

I teraz znowu pytanie z tematu ? co robię źle ? co robię nie tak ? jak grac screamerstarem ? wszystkie poradniki na necie są z 2013 roku a od tego czasu meta się baaardzo zmieniła. Ja wiem że same płaszczki z boostami już per se są OP. Dlatego jak ktoś nie umie grać takim porno to tak jakby mają ferrari nie był w stanie byle dupy wychaczyć  od pary tygodni. A może lepsze i bardziej dosadne i nie tak męskoszowinistyczne porównanie to tak jakby grają w WORLD OF TANKS obsysać na maxa w radzieckim KW-1 przy losowaniu na V tier max. Ja wiem że się da, ojjj, za długo grałem w tą grę żeby mnie mogło coś zdziwić, ale liczyłem że ja jestem ponad to! że nigdy taki nie będę! że chociaż trochę mi szarych komórek zostało mimo wąchania kleju w gimbazie. Cokolwiek! ale nie, 2 totalne wtuby, nawet nie że jedna, nawet nie że no minimalnie przegraliśmy, NIE to były dwie srogie porażki :(
nie wiem może to nie dla mnie armia. Ale 5ed crusherstarem grało mi się bardzo przyjemnie :)

czwartek, 16 kwietnia 2015

Zaległe wiadomości

Witam wszystkich bardzo serdecznie, bo już sam fakt tego że to czytacie rozpala moje serce niczym dynia olbrzym na konkursie farmerów gdzieś w rolniczych Stanach :P
Wybaczcie że nie pisałem ale miałem trochę roboty, ten blog (jeszcze) nie jest moim głównym zajęciem i jak mam robotę to zarzucam bloga a nie odwrotnie, jakbym miał z niego hajsy to zarzucał bym robotę i robił bloga. No ale nie ważne, grunt że wróciłem, choćby i na chwilkę.

Dzisiaj na rozgrzewkę pióra tylko kilka rzeczy totalnie ze sobą nie związanych
Ostatnia, no dokładnie to na łikend byłem pierwszy raz w życiu w Szczecinie i muszę
powiedzieć, zaskakując samego siebie bardzo mocno (jako zatwardziały Dolnoślązak), że cholernie mi się tam podobało :D Miasto jest pełne zieleni, mnóstwo skwerków i parczków. Las Arkoński jest większy niż park Szczytnicki i jeszcze w swym wydźwięku fajniejszy. Wprawdzie w tą sobotę jeszcze drzewa były gołe gdy we Wrocławiu wszystko już zielone. Ot taka specyfikacja mroźnej północy.
W pewnym miejscu miasto przypominało trochę Barcelonę z tymi niskimi, ciemnymi, secesyjnymi kamieniczkami skrytymi w zieleni. Może Gaudi to nie był ale i tak poczułem się jak na rambli :P Nawet widzę że jest moda jak w Krakowie z której będę się cieszył jak zawita do Wrocławia. Mianowicie dbanie o zbliżony i pasujący do reszty zabudowy charakter szyldów sklepowych.
Widać to gołym okiem i naprawdę sprawia, że jest jakoś tak fajniej jak nie straszą (no nie aż tak bardzo) jebitne kasetony, WSZYSTKO PO 5 ZŁ / ODZIEŻ KRADZIONA OBSRANA/ BANK ZAGRANICZNY CHUJOWY/ SKLEP Z WÓDĄ 24H bo przyznam szczerze że w centrum Wrocławia (głównie Świdnicka) nic już innego nie ma poza lumpexami, małpkami i bankami :(
Widok z Wałów Chrobrego naprawdę super. Może i nie dorasta do pięt panoramie Wrocławia widzianej z czubka Skytower ale przynajmniej jest za darmo :P
szkoda tylko że nie jestem fascynatem przemysłowego klimatu i nie kręcą mnie żurawie i kominy ale grunt że nie jebie rybą, za daleko do morza, chociaż mewy o 5 rano budzą :P
Nawet piwo Bosman całkiem przyjemne. Nie to co Piast :(
Z tego miejsca wszystkich czytających Szczecinian (dobrze to odmieniłem :P?) i ludzi mieszkających gdzieś niedaleko (W Reichu ?) chciałbym serdecznie zaprosić na wystawę MIASTO NAUKI której otwarcie już w tą sobotę. Nie musicie się śpieszyć bo ma być do końca roku, ale eksponaty będą zmieniane żeby ciągle się coś działo. Przyznam się że widziałem za kulisami jak to wygląda i mega się nakręciłem, motywy i rzeczy które tam będą naprawdę sa na najwyższym poziomie. A jeszcze domek do tego :P  Na pewno przyjadę ją obejrzeć ale pewnie na jesieni (nie wiem czy dam radę wcześniej). Chętni na piwo z grobkiem ustawiać się w kolejce.

Widziałem też ostatnio film 47 RONINÓW. Niby nie nowość bo jak już w tel awizji dają to znaczy że już bardzo źle. Film sam w sobie bez szału, znaczy nie był zły, można zobaczyć, niektóre ciekawe ujęcia i scenografia ale no średniak. Natomiast to co mnie w nim urzekło to było zakończenie.
47 Roninów i na końcu WSZYSCY GINĄ ! (no poza jednym) i to nie tak jak w innych filmach (głównie w filmach z motywem wędrówki) że kilku zginęło w walce ze smokiem, kilku w zasadzce, kilku w pożarze a kilku gdzieś tam i na końcu główny bohater umiera w pojedynku z głównym złym.
Nie, na końcu wszyscy giną od sepuku.
Po całej misternie odstawionej akcji w której ledwo uszli z życiem muszą na końcu bohatyrnąć bo złamali rozkaz kierownika.
Najśmieszniejsze jest to że to jest HAPPY END bo jako że byli Roninami to powinni ich powiesić jak zwykłych bandytów ale że ich Overlord miał dobry dzień to łaskawie pozwolił im sobie wypruć flaki. I to ponoć true story.
Japonia, dziwny kraj.
Dzięki temu zakończeniu Stalingrad i Das Boot spadły na 2 i 3 miejsce. A to przecież filmy o wojnie światowej! Jakby japońce robiły film o 2 wojnie to pewnie nawet statyści by umarli, albo kończył by się wybuchem bomby w Hiroszimie. Już Nawet Ocean strachu został zepchnięty gdzieś daleko (spoko film swoją drogą)
No po prostu po hollywoodzkim produkcyjniaku takiego zakończenia się nie spodziewałem. WoW!

Popaćkałem też Alpha Legionistów w sumie są skończeni (tylko podstawek brakuje) Zrobię im ziemię i wrzucę i na Glorię i tutaj :)

tutaj w szeregu :
 a tutaj widać że pan z autosem jest malowany ZUPEŁNIE inaczej. Wszystkich robiłem jakimś magicznym sposobem czyli aerograf, cieniowanie, potem wash z farby olejnej i detale a wojownik z działem automatycznym był robiony krok po kroku jak wg. tutoriala "how to paint alpha legion" nawet farby te same były.
I średnio mi się podoba, płaski jest mega. Najlepiej było by połączyć jedną z drugą techniką bo GW też podsunęło mi ciekawy pomysł czyli fioletowy wash na niebieski pancerz (wygląda zdumiewająco dobrze!) ale chyba wolę swoich, mniej zielonych. A Wy co sądzicie ?


na razie tyle, już teraz postaram się pisać częściej :)