sobota, 15 sierpnia 2015

A więc zaczynam fafnasty system




Chociaż nie tyle zaczynam co wracam ( ale to naciągany powrót bo nigdy tak naprawdę nie zacząłem, ale chciałem) to jakby to powiedzieć w gimnazjalno/licealnym slangu "całowanie=ruchanie"  (czyli ale super laskę ruchałem na imprezie (w domyśle całowałem) może to trochę szowinistycznie świńskie porównanie ale lepszego nie znam :P

No bo tak, kupiłem podręcznik i przeczytałem zasady (to podstawa w każdym wypadku) jest ich dużo i są skomplikowane dlatego weszły mi do głowy jak tabliczka mnożenia (czyli w ogóle) skleiłem modele ze startera (wow wow! 3 x StuG III tyle sklejania :P) i wyciąłem podstawki z kartonu pod proxy. Zagrałem raz, wygrałem, nakręciłem się. Kupiłem pudło Panzergrenadierów SS gdzie miałem naprawdę konkretne podwaliny armii. Leżało u mnie zafoliowane 3 lata i sprzedałem.
Teraz jako że znowu miałbym z kim grać wracam... no ale jaki to powrót jeżeli nigdy nie zacząłem tak naprawdę.

No ale sam sobie tak tłumacze że wcale nie zaczynam 5 systemu (jeżeli wh30k liczył bym jako osobny system, de facto tak powinno się go traktować, wtedy jest fajniej) tylko po prostu wracam.
Taka psychologia obronna.
No ale do rzeczy:

Moje zaczątki Niemców do historycznej figurkowej gry wojennej Flames of War

Jaram się jak białko organiczne po dopalaczach na lejta (czyli late war, końcowy okres 2 wojny który uwzględnia takie rzeczy jak lądowanie w Normandii i Radziecka kontrofensywa (operacja Bagration)
i udało mi się przekonać przyszłych współgraczy na ten okres chociaż jeden chciał middla (okres środkowy) a kolejny early war (początek wojny) i Japonię O_o (nie wiem co robili Japońce na początku wojny poza baraszkowaniem w Mandżurii która nijak blisko Rzeszy nie leży:P) no ale nakłoniłem go do amerykanów dlatego z radującym się sercem będę mógł odtwarzać wszystkie znaczące bitwy frontu zachodniego (Ardeny <3) i nawet moja koncepcyjna armia ( w przyszłości mieli by być Panzergrenadierami SS a konkretnie jaram się 17.Dywizją, ale w grę może wchodzić też 2. Dyw. Pancerna i 12. Dyw.Pancerna. (chociaż nie chcę składać pancerki ze wsparciem piechoty bo mnie to nie jara, bardziej piechotę ze wsparciem pancerki)  Dzisiaj tak jeszcze przewertowałem podręczniki i trafiłem na zasady Kampfgruppe Peiper :3


Słuchałbym tego na okrągło dostając w dupę. (w dupę bo jak się okazuje gra cierpi na lekki syndrom WoT to znaczy że Niemcy mają obligatoryjnie wszystko gorsze, a nawet jeżeli lepsze to tak zrobione że i tak jest gorsze (skąd my to znamy fani World of Tanks:P). Co z tego że masz zajebiste puchy (z ang. tank - zbiornik) z konkretną mocą sprawczą dział, i wyszkoloną i nieustraszoną załogę jak jest Cię tak mało że jakakolwiek armia nakryje cię czapkami. Twoje tygrysy zostaną okrążonę przez piechotę i zgwałcone bazookami/minami kasetowymi cokolwiek. i jasne 8.8 sieje postrach ale ty masz tych luf powiedzmy 3 a przeciwnik powiedzmy za te same punkt ma ich 5 na Shermanach czy czymkolwiek innym. Tyle ja się już naczytałem że niemiecka pancerka to takie gówno straszne i autowpierdol. A już Schwere Panzerabteilung (czyli pancerka na dużych kotach (tygrys, tygrys królewski, może pantery czy pantery/tygrysy łowcze) to już w ogóle wpierdol grasz 5cioma modelami na 1000 pkt. a to nie jest 40stkowy Draigowing w 5ed czy Farbomba w 6stej tutaj deathstary nie działają :P 
jak już pancerka to na jakichś PzIV może.  a w ogóle to bierz Aliantów. 

No nie wiem ja mam w głowię swoją pewną wizję i będę ją skutecznie realizował, całe szczęście moja wizja jakoś pokrywa się (może nie w 100%) z tym co z grubsza jest grywalne u Niemców więc o tyle dobrze, lekko ją zmodyfikowałem i zobaczymy. Jak gra mi się nie spodoba będzie na półeczkę jak wszystko :P

Co do samych modeli, muszę powiedzieć że Battlefront zrobił duży przeskok jakościowy i w ogóle. 
Pamiętam poprzedni starter OPEN FIRE! gdzie były tylko 3 x StuG III i 4 Shermany. Czołgi były żywiczno metalowe i w ogóle fujaśne.
Teraz w takim pudle poza pojazdami mam morze piechoty, 2 działa i wszystko w plastiku. 
Jakość jest naprawdę bardzo dobre!


(to białe na podstawce to masa szpachlowa i piasek, chciałem na próbę zrobić pare podstawek bo wikolu nie miałem :P )

Jasne dalej są troszkę kluskowaci ale dla mnie w porównaniu z niektórymi metalowymi wzorami jest ogromny skok jakościowy. No i plastik! najlepszy materiał na modele ever!. Całą armię ogarnąłem w jeden wieczór. wycięcie sklejenie itp.
Jedyne minusy i problemy jakie pojawiały się przy sklejaniu wynikały ze skali. Ja pierdolę trochę się wcześniej z tym nasrałem, nie będę oszukiwał że ten wieczór to tak od 18 do 23 no ale gdyby nie pomyłki było by dużo szybciej:)

Pierwsza pomyłka wynikała z niedoczytania instrukcji, wprawdzie lufę 105mm (trolla aka krótki siusiak) odróżniłem od 75mm ale już takiego detalu jak jarzmo działa to nie odróżniłem. Chcę grać podczas już końcowego etapu wojny a skleiłem lufy z kwadratowymi jarzmami działa (wczesne modele pojazdów) zamiast z obłymi (późniejsze wersje) no ja pierdole, niby nic. A wkurwia.
Z bocznymi płytami trochę walczyłem.

Potem usiłowałem ogarnąć konstrukcję składania piechoty. Dalej nie końca nie wiem czym się różni Rifle/MG team od MG team. Wiem tyle że w pudełku dali właśnie Rifle/MG team a ja będę potrzebowałem do swojej kompanii stricte MG team. domyśliłem się że to wiąże się z większą ilością eMGieT. Więc zamiast 2 na jedną postawkę kleiłem jednego na jedną podstawkę. czasami wygląda to dziwnie bo z reguły w tych modelach jest tak że jeden niesie amunicję a drugi obsługuje karabin maszynowy.  W mojej armii w jednej drużynie jest karabin maszynowy a w drugiej koleś z amunicją. Jak zabrakło mi karabinów robiłem konwersję z broni pokładowej od StuGów :P

czyli obcięcie luf Mauserów i doklejenie luf od Karabinów maszynowych. Nie wiem.. nie wiem... może alianci nie zauważą różnicy :P

No i ogólnie problemy z rozróżnianiem broni. W drużynie ma być 3 gości z karabinami, jeden z karabinem maszynowym i podoficer z pistoletem maszynowym. a w drugiej tylko karabiny (albo jak w moim wypadku karabiny i jeden karabin maszynowy) to x 3 plus sekcja dowodzenia plutonu daje jednego troopsa. Coś jak w gwardii imperialnej w 40k :P  przyznam że walczyłem strasznie z ogarnięciem tego. Nie chcecie wiedzieć ile razy odklejałem modele od podstawek bo przez pomyłkę wkleiłem 2 dowódców bo nie zauważyłem że ma inną broń. Masakra, coś jak w tej planszówce Horus Heresy też czasami ciężko rozróżnić modele. No ale tam to można zobaczyć po ząbkach z tyłu.. tutaj nie. Kleiłem z diagramem z instrukcji a i tak szło ciężko.
Teraz czasem rozumiem czemu niektórzy decydują się na pancerkę. chociaż nie, chuj, i tak się mordowałem z czołgami... nie..
to jest masakra.. coś jak zwykłe modelarstwo.

No ale nie licząc tego jestem pod wrażeniem
Jutro pierwsza gra po latach, jak nie zachleję pały i wstanę zdążę chociaż przejrzeć podręcznik.
Liczę że mój przeciwnik nie wpadł na taki sam pomysł (aaa..nie będę czytał zasad na pewno grobo zna:P)
napiszę jak wrażenie :D
na wszelki wypadek spakuję też 40k, tutaj chociaż zasady znam (tak z grubsza:P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz