poniedziałek, 7 lipca 2014

Count the seven !

Witajcie w 7 dniu 7mego miesiąca roku 2014. Czyli w moim nowo ustanowionym święcie Nurgla!. Jak wspominałem rok 2014 jest rokiem Papy. ( 2+0+1+4 = 7 a do tego 14 legion to własnie DEATH GUARD !
Również w tym roku postawiłem sobie na cel złożenie i pomalowanie chociaż do legalnych standardów ( HQ + 2 troopsy ) armii death guard pre i post heresy że tak powiem ( w obydwóch przypadkach jestem troszkę w dupie, CHOCIAŻ posklejałem i pokonwertowałem sieraków do tych przedherezyjnych ! to już postęp ) Jest to mój cel. mija pół roku, nie za bardzo go zrealizowałem ale mam jescze 6 miesięcy i muszę przycisnąć. Czołgi moga poczekać, daleko nie odjadą :p ( no na pewno nie niemieckie :P ) Swoją drogą opowiem wam taką anegdotkę odnośnie uczczenia święta Nurgla. Wracam sobie po paru piwkach do domu, myślę hotdog na orlenie to jest to ! ale co.. inwentaryzacja hotdogi za 30 minut. Walić, w domu mam bułki i parówki, więc sam sobię zrobie takiego zajebistego że aż mi już w autobusie ślinka leciała, oczywiście ludzie myśleli że ślinie się na jakąś "laskę" siedzącą na przeciwko, ale był to typ kobiety który nie ślinienie się a wymioty mógł powodować co najwyżej a to i tak byłem po kilku głębszych ! ( a pamiętajcie że grobo ma poprzeczkę nisko, jak to powiedział przyjaciel : You would even bang a roadkill if i told you it was female" no ale nie aż tak ) no mniejsza o samice. Trza o żarciu ! wracam do domu, i zaczyna się master cheff ! niczym randy w jednym z odcinków south park :D papryczka odsmażana, pieczarki, ser zapiekany, cebulka, oliwki, bułka opiekana i wsuwam.. no ale..słodka jakaś ta bułka.. cholera może to były miodowe bułki.. miodowe bułki ? bez sensu.. no ale jem dalej ( przypominam o %o we krwi :P ) jem.. no ale cholera słodko.. gorzka jakaś.. no ale dobra..musztarda zajebista..jem.. . no nie ! no gorzka i ma metaliczny posmak.. patrzę bułka ona miała taki kolor  
Oczywiście spaw, nieudany. Jak trzeba to nie umiem, a jak nie trzeba to całą 115 zarzygam i tego nie będę pamiętał :P
Najśmieszniejsze że następnego dnia.. czyli dzisiaj była mała powtórka. ale tak klasycznie płatki z mlekiem o konsystencji śmietany ( podpowiedź: nie zsiadło się dobrze) ale skumałe że coś jest nie halo jak mi się w kawie zrobiły fusy.
Ja mam po prostu taki drawback że nie jestem w stanie rozróżnić na smak czy jedzenie jest zepsute czy nie. Po wyglądzie poznam. ale po smaku i zapachu nie.. więc jak czegoś nie zauważę ( bułka ) albo nie widać ( mleko ) to będę żarł.
Kiedyś była jeszcze akcja z parówkami, ale to mega dawno temu. wracam jak zwykle po paru głębszych do domu rodzinnego i widzę stoi miseczka z paróweczkami no zajebiście zajadam się. Ale niedobre jak szlak, no paskudne..no ale może taka firma, nie wiem kupione u żyda.. no niedobre.. idę rozczarowany smakiem robić awanturę i mówię współdomownikom że chujowe ta parówki. Jak nie ryknęli śmiechem, że zostawili je na wierzchu bo jutro mieli je odwieźć do sklepu i pokazać paragon ( który ja zignorowałem ) że kupili zepsute mięso że sanepid naślą i w ogóle żeby oddawali kase.
Morał był taki że nie było czego oddawać.
miesiąc później była taka sama akcja z pasztecikami, ale to ja już osobiście poszedłem i powiedziałem ekspedientce że nie mam jej czego oddać bo zjadłem :( zrobiło jej się przykro i dała mi czekoladę w prezencie :D ( ale combo breaker nie była zepsuta :P )
A wy jak uczciliście dzień Władcy siedmiu Plag ? Miłościwego Ojca Wiecznie Zgniłego zsyłającego nam swoje dary ? Jakieś krwawe rytuały ? listy z wąglikiem ? może zatrucie kilku studni w okolicznych wsiach ? dewastacja cmentarzy i akty nekrofagii ? czy po prostu powkurwialiście się na FnP na plague marines że nie wychodzą ( jako gracze ) czy wychodzą jak na złość ( jako przeciwnicy :P )

Sorry za taki zastój ale miałem masę dziwnych rzeczy do roboty, teraz już te rzeczy nie oddychają i leżą zakopane za stodołą,  muszę się jeszcze tylko samochodu pozbyć..
ale czas mam już tylko dla was drogie dzieci :)
w środę kolejny post !
( mam już go napisanego więc po prostu go przepiszę )
bądźcie w kontakcie bo ruszamy z kopyta !

na deser piosenka która mi chodzi ostatnio po głowie.. niestety tylko troszkę związana z Wielkim Nurglem:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz