wtorek, 6 stycznia 2015

Spejs Łulfs

W sobotę był mały lokalik u nas w klubie więc postanowiłem dać kolejną szanse kundlom z Fenris.
Moja Rozpiska z głowy trochę na 1500 pkt

- Ragnar

- Rune Priest 2 lvl

- 5 x grey hunters
   razorback ( twin linked lascannon )

- 8 x grey hunters - melta, sgt - wolf claw, company banner,
     rhino

- 11 x blood claws, flamer, power sword, sgt - TDA - thunder hammer, storm shield

- Lone Wolf - TDA, Storm Shield, Thunder hammer 2 x fenrisian wolves

- Venerable Dreadnought, Thunder Hammer, Blizzard Shield, drop pod

- Land Raider crusader ( pintle multi melta )

sojusz :

Inquisitor Ordo Hereticus
Power Armour, psyker - force sword, psychostroke granades, servo skull


Pierwsza gra z dark eldarami, na początku nastraszony opowieściami kolegi jak to ciągle od DE dostaje bęcki i potem płacze w poduszkę i że armię chce sprzedać bo to nie ma sensu, bo to gra jednostronna itp. Zobaczyłem ile on różnych szybkich i pestkujących unitów zmieścił na 1500 to byłem lekko spanikowany. A jak zaczął do mnie strzelać z jakiejś gargantuicznej ilości pukawek to trochę się zesrałem. ( No bo kurde faja 5 melt na oddziale ? 24 pestki z poisonem z przerzutami ? a potem jeszcze venomy poprawiają ? to jest jakaś masakra )
Całe szczęście rzuty miał takie no .. nie teges.. heat lance lecą w landka, na bliskim, 2 trafiają, 1 coś robi, wycoverowane... lol. Potem było bardzo podobnie dzięki czemu przeżyłem na tyle długo żeby dojechać do przeciwnika ... no a potem jego dojechać :D W sensie DE są mega mobilni i pestkują jak wariaci, ze wszystkiego czego mroczna i zwyrodniała dusza zapragnie ale jak ktoś im odpowie ogniem to pękają jak purchawki w lesie :P
Ogólnie mimo kiepskich rzutów na początku potem moje pojazdy zaczeły spadać, no ale byłem na tyle blisko wroga że już na rapidzie go kroiłem, meltą otworzyłęm raidera, no i kurde szarże !!
Ale 8 GH + rune priest którzy spotykają coś z większą inicjatywą i power weaponkami to jest bardzo smutny widok. Do tego Archon z 7 ? 8 atakami ? nie przeżył nikt :(
podobnie stało się z  "bloodstarem" , tutaj nie przeżył żeby się w ogóle pobić :( ( landek padł, termosa z tarczą wystawiam na przód żeby łapać salwy z lanc i pestki, pierwszy strzał i oczywiście gała, dzięki czemu reszta oddziału mogła bardzo ładnie spłynąć, łącznie z ragnarem :P przeżył tylko Inkwizytor wycofał się do środkowego znacznika i razem z 5tką grey hunterów ( jak doszedł to już tylko trójką ) zajmował cel misji, ale żeby nie było za wesoło kabalici również byli zainteresowani tym znacznikiem, salwy z pestek, marines padli, Inkwizytor przeżył, szarżuje na pojazd, podczepia granat, rozwala go, przeżywa kolejną salwę, szarżuję na wojowników mrocznych eldarów, kroi ich.. i wraca na znacznik !! W ogóle dawał mi 1 kość psioniki więcej, rzucał hammerhanda, no mega !
Your the man inki !! a wszystko za mniej niż 100 pkt !
Oczywiście psychostroki działały "tak jak chciałem" czyli za pierwszym razem efekt 1 ( nic się nie dzieję ) za drugim razem obniżenie liderki do 2 na fearlessowym oddziale, great :/
Królem pola walki poza inkim okazał się Uświęcony Drednot z Młotem i tarczą śnieżycy :D spadł w dropie, ustawił się tak żeby dupka była schowana, boki scoverowane ( i tak night fight ) a przód inv 3+ przetrwał no i potem zaczął swój krwawy pochód.. sam nabił 4 kill pointy ( pojazd + wkładka x 2 ) więc spokojnie się spłacił i to z nawiązką, zresztą kurde on jest chyba tańszy o 10 pkt od ironclada a mimo braku melty duuuużo lepszy. Szkoda że HK missle nie może brać :P
porażka wieczoru ? bloodclawowy deathstar, zapestkowany i zruchany jak pedofil w celi :(
no i moce tempestas, raz tylko obniżenie BS mi TROCHĘ się przydało, ale ogólnie syf.. i jeszcze ten śmieszny zasięg 18"
koniec końców zremisowaliśmy, ja mam jeden cel inkwizytorem i line breakera dredem i dropem i drugi znacznik dredem i chyba first blood, on ma ważniejszy znacznik i slay the warlord. No i jak podliczyliśmy KP mnie już prawie nei było, jemu jeszcze trochę stało .. w sensie na stole a i tak zabiłem mu więcej KP, więc granie dużo ilością oddziałów też ma swoje minusy.

2 grę pauzowałem bo było nieparzyście

3cia gra kontra CSM, ale całkiem śmieszna rozpa, berki i kharn w landku, 5tka zwykłasów, havoki i ... raptorzy ? lol..ktoś to wystawia ? i to prawie goli ? ja już zacieram ręce z wygranej, no przynajmniej z tego że obaj będziemy dążyć do walki wręcz i już tylko Bogowie Kości rozsądzą kto wygra.
Ale było całkiem odwrotnie niż w poprzedniej grze, gdzie bałem się przeciwnika okrutnie .. w zasadzie jego armii .. a było całkiem spoko, tutaj go zupełnie zbagatelizowałem, i jego armię i skilla i przejechałem się na tym jak Zabłocki na gównie. Wisienką na torcie były moje rzuty ( 3 szarże moje, żadna nie doszła..żadna !! kiedy ostatni raz stojąc 3" od przeciwnika rzuciliście oczy węża ? ja w sobotę :P ) najbardziej rozjebali mi mózg raptorzy.. wystawieni z buta nie w DSie..więc już robię ho ho .. będzie łatwy first blood.. ale najpierw stoją skampieni za domkiem, dobra podlecą to im wygarnę, podlatują do razorbacka, mleta nie trafia.. dziękuje dobranoc, wysiadam chłopakami, stwierdzam pociągne z bolterów,  poprawię z laski i się złożą. Zostało 3.. no spoko, już nie są zagrożeniem, w kolejnej turze, ta melta która przeżyła rozwaliła razorka.. no ale luz. przeżyję jakoś, są na openie to im wygarnę, salwa z hurricanów, storm bolter i bolt pistole.. zginął 1.. szarżuję 3 GH na 3 rapotrów, mam +1 atak za sztandar blisko.. przegrywam, umiera, samotny raptor stoi z meltą na samym środku patelni i śmieje mi się w twarz.. sprowokował mnie, no chuj sprowokował mnie, uraził godność dumnych synów Fenris ! Ta zniewaga krwi wymaga ! Rune Priest odłączył się do oddziału i z dzikim zawodzeniem na ustach rzucił się na zdrajcę, i tylko mina przeciwnika i ciuchutko wyszeptane słowa " wiesz że zginie z overwatch`a ?" ja "mhm, na pewno, na 6 trafiasz, good luck with that"  oczywiście trafił i zranił i OCZYKURWAWIŚCIE to właśnie ta melta przeżyła. Raptorzy w gównianej konfiguracji spłacili się chyba 3 krotnie !
na środku koło palmowej oazy między 2 ma zigguratami odbyłą się walka na śmierć i życie, berserkerzy mocno już przemieleni ostrzałem.. w zasadzie został tylko Kharn i 2 chłopaków zgarniali szarżę Blood Clawów ( spoko tutaj też termos umarł od pierwszego sejwa.. i to jeszcze flamera !! )
no ale szarża w końcu dochodzi. pojedynek, Kharn i Ragnar.. będzie epicko ! Kharn wszystko wyinwował, zresztą dostał tylko 3 woundy ( ach te kości :( ) Ragnar nie miał takiego szczęścia nawet ze swoim nadludzkim refleksem ) i co było najśmieszniejsze ? imperium w tej potyczce zwyciężyło, kharn w końcu poległ ( wyszło mi wreszcie kombo, chociaż w uszczuplonym składzie, czyli blood claw z 5 atakami w szarży ( + 1 za sztandar w 12 calach ) siła 6 ( + 1 za furious charge i + 1 za hammerhand ) i Imperator rzekł to było dobre
i zgadnijcie czy znowu tylko inkwizytor nie przetrwał :D
Oczywiście za pierwszym jak i za 2 razem przeżył tylko psim swędem i tym że stał zawsze na końcu :P Ale hej... to zwycięzcy piszą historię :D
No w międzyczasie zabawa się skończyła bo ja już nie miałem pojazdów a przyleciał smok, wiecie jak to się kończy, potem już smok miał na mnie wyjebane i latał w hooverze i palił. 2 oddziały wyparował do zera.... not cool :(
Veneryk w sumie spoko, stał na tyłach, był jedynym co zostało, w ostatniej turze przeciwnik nie był w stanie całą swoją armią która została ( a została prawie cała :/ ) go w ogóle ruszyć, nawet jednego HP nie dostał.. potem olał i rozwalił drop poda. Dred wciągną havoków, i gonił landka nabijając mu hull pointa.
Król pola walki :
Smok :(
Raptorzy ;_;
Veneryk
Inki :P ( mimo że granaty znowu się nie przydały )

Fail of the match:
Tempestas, kuhfa jakie te moce są żalowe, nova z siła 3.. extra w piromancji jest taka z S4 i ignores cover a i tak nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze piromancji bo jest dziadowa.
Żywa Błyskawica z zasięgiem 18 cali i bez AP nadaje się nie wiem doc zego..do wbijania HP na pojazdach. okej poprzednia też nie miałą ap ..ale zasięg na cały stół i można było snipić !
Dwie w miarę dobre moce ( huragan i furia wilczych duchów ) kosztują 2 WC co też utrudnia ich użycie.No nie no bieda straszna.. zwłaszcza w porównaniu z mocami z podręcznika.
Po co się męczyć z tempestas jak można wziąć jak człowiek divinację czy od biedy biomację i się bufować.
Ragnar w sumie jest średni, nie jest może totalnym posysem, niby wszystko ma, dobrze się bije, boostuje oddział, wszystko fajnie, ale tylko na papierze. sejw 3+ i inv 4+ bez eternala nie czyni go super odpornym a kosztuje o mało co 200 pkt. to dużo, bo zwykłego lorda można lepiej wyposażyć.. i przynajmniej dać mu runic armour..
kurde jakby ragnar miał sejwa 2+ to już było by lepiej.. ale tak.. grobo nie jest zamuzowany, więcej go nie wystawię chyba.. chociaż przyznajcie że pomysł na kombosa z bloodstarem miałem fajny prawda :D ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz