czwartek, 16 kwietnia 2015

Zaległe wiadomości

Witam wszystkich bardzo serdecznie, bo już sam fakt tego że to czytacie rozpala moje serce niczym dynia olbrzym na konkursie farmerów gdzieś w rolniczych Stanach :P
Wybaczcie że nie pisałem ale miałem trochę roboty, ten blog (jeszcze) nie jest moim głównym zajęciem i jak mam robotę to zarzucam bloga a nie odwrotnie, jakbym miał z niego hajsy to zarzucał bym robotę i robił bloga. No ale nie ważne, grunt że wróciłem, choćby i na chwilkę.

Dzisiaj na rozgrzewkę pióra tylko kilka rzeczy totalnie ze sobą nie związanych
Ostatnia, no dokładnie to na łikend byłem pierwszy raz w życiu w Szczecinie i muszę
powiedzieć, zaskakując samego siebie bardzo mocno (jako zatwardziały Dolnoślązak), że cholernie mi się tam podobało :D Miasto jest pełne zieleni, mnóstwo skwerków i parczków. Las Arkoński jest większy niż park Szczytnicki i jeszcze w swym wydźwięku fajniejszy. Wprawdzie w tą sobotę jeszcze drzewa były gołe gdy we Wrocławiu wszystko już zielone. Ot taka specyfikacja mroźnej północy.
W pewnym miejscu miasto przypominało trochę Barcelonę z tymi niskimi, ciemnymi, secesyjnymi kamieniczkami skrytymi w zieleni. Może Gaudi to nie był ale i tak poczułem się jak na rambli :P Nawet widzę że jest moda jak w Krakowie z której będę się cieszył jak zawita do Wrocławia. Mianowicie dbanie o zbliżony i pasujący do reszty zabudowy charakter szyldów sklepowych.
Widać to gołym okiem i naprawdę sprawia, że jest jakoś tak fajniej jak nie straszą (no nie aż tak bardzo) jebitne kasetony, WSZYSTKO PO 5 ZŁ / ODZIEŻ KRADZIONA OBSRANA/ BANK ZAGRANICZNY CHUJOWY/ SKLEP Z WÓDĄ 24H bo przyznam szczerze że w centrum Wrocławia (głównie Świdnicka) nic już innego nie ma poza lumpexami, małpkami i bankami :(
Widok z Wałów Chrobrego naprawdę super. Może i nie dorasta do pięt panoramie Wrocławia widzianej z czubka Skytower ale przynajmniej jest za darmo :P
szkoda tylko że nie jestem fascynatem przemysłowego klimatu i nie kręcą mnie żurawie i kominy ale grunt że nie jebie rybą, za daleko do morza, chociaż mewy o 5 rano budzą :P
Nawet piwo Bosman całkiem przyjemne. Nie to co Piast :(
Z tego miejsca wszystkich czytających Szczecinian (dobrze to odmieniłem :P?) i ludzi mieszkających gdzieś niedaleko (W Reichu ?) chciałbym serdecznie zaprosić na wystawę MIASTO NAUKI której otwarcie już w tą sobotę. Nie musicie się śpieszyć bo ma być do końca roku, ale eksponaty będą zmieniane żeby ciągle się coś działo. Przyznam się że widziałem za kulisami jak to wygląda i mega się nakręciłem, motywy i rzeczy które tam będą naprawdę sa na najwyższym poziomie. A jeszcze domek do tego :P  Na pewno przyjadę ją obejrzeć ale pewnie na jesieni (nie wiem czy dam radę wcześniej). Chętni na piwo z grobkiem ustawiać się w kolejce.

Widziałem też ostatnio film 47 RONINÓW. Niby nie nowość bo jak już w tel awizji dają to znaczy że już bardzo źle. Film sam w sobie bez szału, znaczy nie był zły, można zobaczyć, niektóre ciekawe ujęcia i scenografia ale no średniak. Natomiast to co mnie w nim urzekło to było zakończenie.
47 Roninów i na końcu WSZYSCY GINĄ ! (no poza jednym) i to nie tak jak w innych filmach (głównie w filmach z motywem wędrówki) że kilku zginęło w walce ze smokiem, kilku w zasadzce, kilku w pożarze a kilku gdzieś tam i na końcu główny bohater umiera w pojedynku z głównym złym.
Nie, na końcu wszyscy giną od sepuku.
Po całej misternie odstawionej akcji w której ledwo uszli z życiem muszą na końcu bohatyrnąć bo złamali rozkaz kierownika.
Najśmieszniejsze jest to że to jest HAPPY END bo jako że byli Roninami to powinni ich powiesić jak zwykłych bandytów ale że ich Overlord miał dobry dzień to łaskawie pozwolił im sobie wypruć flaki. I to ponoć true story.
Japonia, dziwny kraj.
Dzięki temu zakończeniu Stalingrad i Das Boot spadły na 2 i 3 miejsce. A to przecież filmy o wojnie światowej! Jakby japońce robiły film o 2 wojnie to pewnie nawet statyści by umarli, albo kończył by się wybuchem bomby w Hiroszimie. Już Nawet Ocean strachu został zepchnięty gdzieś daleko (spoko film swoją drogą)
No po prostu po hollywoodzkim produkcyjniaku takiego zakończenia się nie spodziewałem. WoW!

Popaćkałem też Alpha Legionistów w sumie są skończeni (tylko podstawek brakuje) Zrobię im ziemię i wrzucę i na Glorię i tutaj :)

tutaj w szeregu :
 a tutaj widać że pan z autosem jest malowany ZUPEŁNIE inaczej. Wszystkich robiłem jakimś magicznym sposobem czyli aerograf, cieniowanie, potem wash z farby olejnej i detale a wojownik z działem automatycznym był robiony krok po kroku jak wg. tutoriala "how to paint alpha legion" nawet farby te same były.
I średnio mi się podoba, płaski jest mega. Najlepiej było by połączyć jedną z drugą techniką bo GW też podsunęło mi ciekawy pomysł czyli fioletowy wash na niebieski pancerz (wygląda zdumiewająco dobrze!) ale chyba wolę swoich, mniej zielonych. A Wy co sądzicie ?


na razie tyle, już teraz postaram się pisać częściej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz