wtorek, 7 lipca 2015

Naiwedzenie

Tak to prawda
Zostałem nawiedzony
i to nie przez byle kogo a przez Demona, prawdopodobnie Demonicznego Księcia.
Wszystko po tym jak położyłem się spać po zjedzeniu szamańskiego murzynka (w sensie ciasta)
spoko luz, czil, muszę się wyspać jutro rano wstają jak to się mówi do tyry.
Ale nie.. nie mogłem zasnąć bo miałem wizję ! noł ju dont grobo !!
pamiętam że przyśniła mi się dziwna postać, składała się jakby z dziesiątek, może setek płaskich, ale zawsze obróconych do mnie idealnie przodem kwadratów, pikseli, które ciągle się zmieniały, w mgnieniu oka bym powiedział, widać jednak było ruch, przekręcenie tego kwadratu, z góry na dół jakby ktoś przewrócił szybciutko kartkę (jeszcze szybciej niż sama zmiana obrazu to przewrócenie trwało, w zasadzie ja tylko wiedziałem że ono jest a nie do końca go widziałem ) to była ciągle zmieniająca się postać będąca równocześnie każdym i nikim. Kobietą, mężczyzną, dzieckiem, starcem, dorosłym, żywym i martwym. ciągle się zmieniało i nie byłem w stanie skupić wzroku dobrze bo ciągle się zmieniało. Był nagi poza czarnym fartuchem (takim kucharskim, ale jakby z lateksu) który jedyny się nie zmieniał i był.. normalnym statycznym przedmiotem.
Trochę jak z teledysku dżeksona black or white (, wiem że może nie dokońca trafny przykład spod palców białego separatysty :P ale kurde bele gimby nie znają ale jak na początek lat 90 to ten efekt zmiany twarzy był zrobiony kosmicznie !) ale bardziej coś takiego.
Oczywiście wszystko wiedziałem że dzieje się w jakimś innym wymiarze (realmgates ;p lol..za dużo czytania o Ao$) które wyglądało jak przystanek tramwajowy w moim mieście tuż koło parku Szczytnickiego. ale wiedziałem że coś było nie tak.. była noc..ale zarazem było dość widno.. może nie noc..ale półmrok..taki wieczór. pochmurno. chmury mknęły po niebie burzowe.. wiał silny wiatr..wszystko było jakieś inne... Demon mówił do mnie..wieloma językami na raz.. miał równocześnie głos damski i męski, krzyk i szept, płacz i śmiech, przyjemny i odpychający.. wszystko nakładało się na siebie i zniekształcało.. a jednak go świetnie rozumiałem.. całość dawała mniej więcej taki efekt:
tak od 45 sekundy
(swoją drogą spoko gierka była jak ktoś pamięta :)
pamiętam że go dotknąłem palcem, zaczął się zmieniać szybciej.. a mój palec wniknął w niego i równocześnie poczółem wszechogarniający ból nie nieziemską rozkosz.
Potem zapytałem go: kim jesteś?
Demon odpowiedział: a kim chcesz żebym był/a (zjadał końcówki) mogę być nią ( i nagle większość pikseli stanowiły obrazy pięknych kobiet) albo nią ?(znowu) albo nim ( i mężczyzna) jestem wszystkim.
potem pamiętam że przyglądałem mu się długo..coś jeszcze mówił..kusił mnie..
kiedy wyciągnąłem dłoń i palcem na fartuchu nakreśliłem mu symbol Slaanesha.
Który od razu zaczął żarzyć się różowym światłem.
Wtedy wszystko się zatrzymało. Niebo poczerwieniało, burzowe chmury zrobiły się krwistoczerwone i zatrzymały się, drzewa zatrzymały się w bezruchu zgięte w pół, nawet liść rzuony wiatrem zamarł..zrobiło się nagle cicho..słyszałem tylko swoje bicie serca..
I nagle wszystkie kwadraty spadły na ziemię roztrzaskując się na miliony kawałków niczym kolorowe witraże. Pod nimi został tylko marmurowy posąg. Bez rąk (aluzja do abbiego :P) W antycznej stylistyce, trochę Wenus z Milo.
I koniec.. obudziłem się wtedy.

Po prostu tak mną to trzepnęło i tak wstrząsnęło, było tak realne i zajebiste ( w sensie pomysł) że od razu to sobie zapisałem.

Może się przydać na sesje, do postaci z gry, jako imiennego Keeper of Secrets , Daemon Prince.
Ja jeśli będę prowadził kiedyś DH2 i moja drużyna już będzie na tyle wypasiona żeby nie zwariować/polec od spotkanie z Demonem na pewno go wprowadzę. Nie wiem tylko jak się nazywa..ale to Demon..śmiertelnik nie zna jego imienia.

Ta idea wiecznie zmieniających się pikseli ale któe tworzyły idealnie całą sylwetkę, oko, nos, usta, ręce, nogi. Demon się przekręcał był bokiem, tyłem.. przybliżał się i oddalał, ale piksele były ciągle na wprost mnie. i ten dziwny dźwięk / głos.. wow





plus kolejny pomysł na jaki wpadłem dzisiaj.
Co byście zrobili jakbyście mieli maszynę czasu ?
wiadomo, przenieśli się w przyszłość żeby kupić wszystkie sezony Gry o Tron i wreszcie zobaczyć zakończenie. Ale okazało by się że kupicie je na nośniku którego jeszcze nie odkryto w 2015 :P

Ja mam lepszy pomysł,
przenosić w czasie powietrze.
Na zasadzie jest 8 lipca, gorąco "w huk panie" nie da się usiedzieć. Cofasz się w czasie do 8 lutego, kiedy pizgało i nawet w moim pokoju, mieszkaniu, domu było zimno jak w pisarni. Zabieram to powietrze i delektuje się miłym chłodem.
Jest 8 luty, marznę na przystanku ? zabieram ze sobą z 8 lipca cieplutkie powietrze i miło się ogrzewam w zimie.
Może to głupie ale jakby kiedykolwiek wynaleziono maszynę czasu zaklepuję patent na przewożenie powietrza !

Kolejna śmiesznostka, wchodzę na stację benzynową po karnet na myjnię wykąpać grobomobil. Koszulka SLAYER`a i nagle gość z za lady, wyglądający zwyczajnie, podobny zupełnie do nikogo (jak Bombalina :P) patrzy na logo i mówi .. o .. milusio..
ja zdziwiony ? że co proszę.
on: No SLAYER.
ja: aha.. no tak on: kiedy nowa płyta
ja: nie wiem, chyba nie prędko (mówię tak bo wypadłem z obiegu, a jak hanneman spadł z rowerka nie wiedziałem że w ogóle ktoś go sensowny zastapi)
on: no nowy kawałek jest już na YT
ja: nie wiedziałem
--- kolejka się zbiera
on: a którą płytę Pan najbardziej lubi, ja najbardziej Hell Awaits (zdecydowanie powiedziane)
ja: chyba seasons in the abbys, i w sumie wiadomo reing in blood..  (po chwili zastanowienia) ale pierwsza też ma swój klimat.. no w każdym razie każą płytę która nie jest diabolus in musica
on: wiadomo, za nowa (śmiech) a god hates us all ?
ja: w sumie jest spoko
on: mhhhmmmm.... (trawi moje słowa)
---kupuję co mam kupować odchodzę, mówię dziękuję i dowiedzenia
on : z Szatańskimi pozdrowieniami (machając mi \m/ )

ludzie czasami miło potrafią zaskoczyć.

to ja specjalnie z dedykacją dla pracownika stacji Orlen teraz Slayer w piosence HELL AWAITS:


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz