Cześć
Dzisiaj wracamy do herezji
! Napisze wrażenia z rozegrania dość sporej gry. Parówka po 4k na stronę
(2x2000pkt kontra 2 x 2000pkt żeby było jaśniej)
Strony konfliktu i od razu
z grubsza opisane rozpiski :
JA: Death guard
(zdradzieccy RoW: The Reaping), Mistrz Durak Rask, kapelan, duży oddział
piechoty.. na .. piechotę :p jeden oddział taktyczny w rhino, oddział ciężkiego
wsparcia z wyrzutniami rakiet, moździerze (quad launcher) z phosphexem, Deredeo
dreadnought. Land raider proteusz (ten malusi) z grave wardenami.
Aegis
SKUZMAN: Thousand Sons (zdradzieccy, RoW;Guard of the Crimson King)
Magnus, 2 x sekhmeci.
Khenentai blades w landku, fire raptor, 2 x javelin przeciwpancerny.
Kontra:
IRON WARRIORS (w sumie też
zdradzieccy, RoW: sacrifical offering) 2 x duże inducted levy (cholera mam
problem z przetłumaczeniem tego na polski.. powszechni poborowi ? siłą wcieleni
? no mniejsza) rapiery z multilaserami i
szef gwardii. W outflanku miał 2 x contemptor cortus, leviathan siege dreadnought,
command w rhino, 2 x taktyk w rhino
Bunkier
RAVEN GUARD (lojalni,
tutaj się mało znam, ale na jakimś swoim specjalnym RoWie) special ich, konsul,
2 x taktyuki w rhino, 2x2 rapiery z gravitonem. Seekerzy, mor deynath, dark
fury i lightning strike fighter.
MISJA:
Tide of Carnage (musimy
zajmować strefy, za swój deploy mamy 3 pkt. Za ziemię niczyją 5pkt za strefę
przeciwnika 7 pkt. )
ROZSTAWIENIE: serach and
destroy (ćwiartki)
Sojusz DG/TS (zwany dalej
złymi) wygrywa rzut na wybór strony i zaczynanie, rozstawiamy się. Magnus i
sekmeci do rezerw. Raven guard w ifiltracji na obu ćwiartkach. Gwardziści
skupieni dookoła bunkra, reszta za ruinką.
Ja wylosowałem fajny
warlord trait z podręcznikowych – night fight jeśli chcę a moje jednostki mają
night vision.. przyznam że uratowało mi to dupę. Cover 3+ za barykadami !
super.
Czary bez szału. W sumie
termosy rzucały na telekinezę (bo jako ten kult dostawały który korzysta z
telekinezy dostawały +1 do inva :D ) w sumie warp speed na khenentai (spoko,
ale mógł być iron arm) magnus kulał na piromancję.. w sumie dzięki jego
specjalnej zdolności obojętnie co wykula i tak będzie zajebiście (podbija siłę
czaru o 2k6 aż do siły D )
A więc piła w grze !
Przyznam że robotę zrobił
mi night fight. Serio. W turze przeciwnika miałem o 1 lepszy cover dzięki
zasadom walki w nocy. ( schowany za rozstawionym Aegis efence line miałem 3+ :D
w głupim gruzowisku miałem 4+ to zdecydowanie uratowało mi tyłek.
W naszej turze spada
magnus. Z jednymi terminatorami i wylatuje fire raptor.
Coś tam poszczelamy,
magnus raptor i deredeo skupiają się na zachodniej flance ( bunkier z rapierami
/ autocanony na dachu i rapiery z gravami w rogu ) ja z drugiej strony walę i
pestkuje po tych niewydarzonych wronach, spadają dość łatwo (misiek ma takie
super rzuty) ale zawsze zostaje a to jeden ziomek a to 2 z oddziału
(ciekawostka i do końca gry ci pojedynczy marines przeżyją ) zabijam najpierw
trochę z shatterów a potem z phosphexów 21 kultystów :D (12 placków to jednak
jest stalmoc ! ) ale zdaje liderkę i prawie drugie tyle dalej na mnie sunie.
W turze przeciwnika
wchodzą im chyba wszystkie rezerwy, widykatory z zachodu ( na ślicznie w
kółeczko ustawionego Magnusa z termosami ) reszta mnie męczyć od wschodu.
Lightning ściąga raptora i
nawet się przy tym nie poci. Więc tyle se raptor postrzelał…
Niestety tak dupiato byłem
wystawiony że byłem poza zasięgiem strzelania interceptora.
Kultyści wszarżowują w
Magnusa z termosami poprawiają 2 dark fury (trzy zginęły od rakietek z deredeo)
nie zrobią nic i umrą. Kultyści za to zabiją coś więcej.
Chociaż tak naprawdę siekę
z tych termosów zrobiły rapiery, masakra.. 18 linkowanych strzałów z S6 to jest
takie pestkowanie że nie ma mocnych. Zabiły 2 termosy i nabiły 2 woundy na
magnusie.
Lewiatan zabija w
strzelaniu całych 3 obsługantów rapierów ale rzucam 12 na morale a potem tyle
samo na uciekanie. Nie wiem, liczy się że ich zabił ? w sumie nie zabił ale
zrobił OOA (out of action)
W naszej turze wlatuje
javelin ale nie rozwala windyka (w slangu powiem że sprzedaje mu szejka) kultyści
zgarniają z bolterów landek TSów zawraca wspomóc moją flankę. Mój landek stoi
na środku i rozdaje baty.
MAGNUS teraz robi fikumiku
i pokazuje jak się bawią na Prospero i rzuca gate of inifinity i wyciąga się z
walki na róg stołu koło rapierów i bunkra (razem z 1 termosem który przeżył )
kultyści zgarniają wiadra pestek i umierają. Magnus na tym nie skończył i
zapindala resztę mocy psionicznych a to fireballa z piromancji którego podbija
do siły D ( siła DESTROYER to więcej niż 10 ) ale i rozwala rapiery, i takie
tam jakieś inne czary rzuca i robi cuda. Całkiem skutecznie moim zdaniem. Choć
sam został na 2 ranach.
Mój większy oddział
taktyczny ustawia się żeby przyjąć szturm z boku.
W jego turze rajnosy
podjeżdżają dredy podchodzą i strzelają, schodzi mi połowa oddziałów ciężkich
broni. Lightning wbija jednego hull pointa na moim land raiderze ( i to chyba
jedyne obrażenie jakie dostanie :D ) rapiery z multilaserami ciągle sieją
śmierć i zniszczenie. Zabiły chyba mój mniejszy oddział taktyczny.
W naszej turze zwrotka
deredeo strzela do lightninga ale ten jinkuje i przeżywa.
Magnus morduje ostatni
rapier i chyba znowu „fireball” na bunkier. Ale odporne to gówno jest..
Ja robię szarżę dużym
oddziałem taktycznym na contemptora (fist, młotek, meltabomba i tank hunter na
oddziale, mam spore szanse)
Skuzman za to robi też
niezły numer, Khenetai occult blades wysiadają z landka rzucają na siebie warp
speed i szarzują na 2 oddziały taktyczne iron warriorsów.
1 atak bazowo, 1 za dwie
bronie (mają parę force swordów) 3 ataki z warp speeda i 2 ataki za zasadę
mindsong of blades (bo jest ich przynajmniej 9) wow… 7 ataków z jednego
wojownika a to i tak bez bonusu za szarżę. (disordered charge) 2 oddziały wroga
topnieją jak serek liliput w hucie Katowice. Natomiast póki co i tak jeszcze
się nie spłacili. I się nie spłacą bo w swojej turze wpadnie w nich drugi
contemptor (jednego ja zniszczyłem) zabije 3. Oni nie mają jak go zranić
przegrają, nie zdadzą rzutu na morale, drednot ich dogoni i zniszczy.
Super unit, ale tylko na
power armoury.
W swojej turze strzelam do
lewego ale jakoś tak bez szału, coś tam próbuję. Koniec końców szarżuję go
resztą oddziału, udaje mi się go koniec końców desperacko zniszczyć ale wpada
iron warriorsowy praetor świetnie uzbrojony do walki i z mojego dużego oddziału
i warlorda nic nie zostaje L
Grave wardeni wysiadają
nie mają zasięgu / nie widzą żeby strzelić. W turze przeciwnika umiera 3. W
następnej poprawia i zabija 2 kolejnych. Jakoś wyjątkowo w tej grze mi się nie
spłacili ( może za późno / wcześnie nimi wysiadłem? Nie wiem.. )
Śmieszna rzecz, po 2
stronie stołu wchodzi jeszcze jeden oddział terminatorów i rzuca objuration
mechanicum (klątwa maszyn) na vindycatora (atak z zasadą haywire.. na rzucie na
2 ranisz pojazd) oczywiście skuzman popisowo rzuca jedynkę. Przez 2 kolejne
tury też XD
Koniec końców oni nie
mogli sobie poradzić z naszymi land raiderami my mieliśmy problem z
vindicatorami. No niby tylko 13 niby nic. Ale jakoś średnio to szło.
Pocieszenie że to ich
strzelanie zaskakująco szału też nie zrobiło, albo zasięg za mały, albo
zescaterowało w pizdu, albo rzucił jedynkę na zranienie a my 5+ na cover czy
coś. Coś tam zabiły jasne, no ale nie tyle ile można było by się spodziewać po
dużym wzorniku z siłą 10 !!
Gra kończy się po 6
turze. Nie gramy 7mej (jakby była to
byśmy wygrali)
Na stole jest magnus w
rogu. Kilku terminatorów, Mój deredeo ( tak był ustawiony że wszyscy o nim
zapomnieli, ja też prawie:P ) i dwa land raider.
Przeciwnik ma pochowane
rhinosy za skałkami, pojedynczych marines ( jebani raven guardzi!) i dzięki temu w strefie środkowej ma o jeden
scoring więcej i tym sposobem wygrywają.
My zajmujemy swoją strefę
( 3 punkty ) i mamy first blood ( 1 punkt )
Strefa przeciwnika jest
kontestowana ( nikt nie dostaje punktów ) strefa niczyja zajmowana przez
przeciwnika ( 5 pkt dla nich ) do tego mają slay the warlord ( 1 pkt za mojego
warlorda ) i za last man standing ( zostało im więcej unitów na stole 1 pkt )
Wyglądało to różnie, jak
weszły rezerwy i naglę „in ya face” dostałem 3 redy 2 rajnosy i windyki to mi
się zrobiło mokro i pachniało maską (masakra, tabletem, wyczyszczeniem
stołu-table) ale koniec końców przegraliśmy ale bez wpierdolu tylko tak
normalnie, bez wstydu, jakby była 7ma tura to byśmy to pocisnęli. No ale
zabrakło nam już luf do strzelania :P
Wrażenia ?
Parówka po 2k na gracza
zwłaszcza jak 1 jest nowy i gra skomplikowaną armią (pozdro skuza !) trwa całą
wieczność, ale z drugiej strony bez przesady, zaczęliśmy też dość późno.
Frajerzy meczu :
Dark fury, zgarnęły
rakiety zanim gdziekolwiek doleciały, potem ich 2ka zaszarżowała Magnusa, nie
zrobili nic umarli XD
Moi grave wardeni zupełnie
się nie spisali w tej grze nic nie zrobili.
Meh` meczu:
Deredeo pattern dreadnought.
Niby spoko, niby ściągnął
lightning, a to nabił hul pointa na rhinosie, a to dobił contemptora a to z
aiolos missle launcher ( takie tauowskie smsy z 40stki ale z ap3 ) zabijał
pojedyńczych marines ale z za te pkt spodziewał bym się lepszego pierdolnięcia (boli
że te jego autocanony to tylko AP4 ) zły nie był. Ale spodziewałem się więcej.
2 Windykatory z outflanku
Spodziewałem się
zdecydowanie więcej po nich, a jasne coś tam zabiły ale jak pisałem nie tyle
ile bym od nich oczekiwał. Z tym plackiem z S10 to powinny mi land raidera
zniszczyć żeby sprostać swoim oczekiwaniom :P ale z drugiej strony są dość
tanie więc nawet mordując jakąś drobnice się spłącają
Wpisał bym tu khenetai
occult blades, ale myślę że jakoś da się ich użyć, po prostu na nic z sejwem 2+
ani nie na pojazdy. No czyli chujowo.. okej, wrzucam ich do tego samego worka
co Phoenixów Dzieci Imperatora (chociaż są lepsi bo tutaj szef może mieć
meltabombę:D, więc są na wierzchu tego worka :P)
Perełki meczu:
Rapiery z multilaserami z
gwardii
Za cenę błota i trawy (105
pkt ?) dostajemy 18 linkowanych strzałów z S6 okej AP5 ale chuj z tym przy
takiej ilości strzałów nawet magnusowi wymsknie się ta jedynką. Nawet możesz
pokusić się o rozwalania rhinosów !
Land raider
Twarde gówno i strzela
Bunkier
Twarde gówno, po prostu
Magnus, Olbrzym z Prospero
Ziomek jest cholernie
uniwersalny, dla mnie jeden z lepszym prymarchów, drogi ale nadrabia
uniwersalnością której inni mogą pozazdrościć (np. Fulgrim który morduje
piechotę w tańcu ale dredom to rysuje lakier )
Magnus jest twardy, Bije z
S9 więc dredy mu nie straszne, ma kapitalny rite of war bo daje DS. sobie i
terminatorom, do tego sprawia że scorują.
A najlepsze jest
psionikiem 5 poziomu, skupia punkty mocy na 3+ a nie na 4+ i może „podbić moc” zwiększając jej zasięg x2
(psionika na 48 cali ? poproszę :D ) i zwiększając siłę o 2k6 (jeżeli w sumie
2k6 + siła mocy będzie większe niż 10 wali z siłą D) co jest po prostu
fenomenalne, potem tylko jedna 6stka i ściągaj tego spartana, ściągaj tego
leviathana cokolwiek. Wow…
To tyle, grało się
naprawdę super. Mam nadzieję że namówiliśmy kolejnego gracza na przejście na
snobhammera i cofnięcie się w czasie o około 10k lat gdzie piwo było mocniejsze
a rhinosy szybsze. Kurła za herezji to było szwagier, nie to co tera…
Dobry raport szacun :)
OdpowiedzUsuń