poniedziałek, 27 sierpnia 2018

HORUS HRESY akt VII


Cześć

Dzisiaj wracamy do herezji ! Napisze wrażenia z rozegrania dość sporej gry. Parówka po 4k na stronę (2x2000pkt kontra 2 x 2000pkt żeby było jaśniej)
Strony konfliktu i od razu z grubsza opisane rozpiski :

JA: Death guard (zdradzieccy RoW: The Reaping), Mistrz Durak Rask, kapelan, duży oddział piechoty.. na .. piechotę :p jeden oddział taktyczny w rhino, oddział ciężkiego wsparcia z wyrzutniami rakiet, moździerze (quad launcher) z phosphexem, Deredeo dreadnought. Land raider proteusz (ten malusi) z grave wardenami.
Aegis

SKUZMAN: Thousand Sons (zdradzieccy, RoW;Guard of the Crimson King)
Magnus, 2 x sekhmeci. Khenentai blades w landku, fire raptor, 2 x javelin przeciwpancerny.

Kontra:

IRON WARRIORS (w sumie też zdradzieccy, RoW: sacrifical offering) 2 x duże inducted levy (cholera mam problem z przetłumaczeniem tego na polski.. powszechni poborowi ? siłą wcieleni ? no mniejsza)  rapiery z multilaserami i szef gwardii. W outflanku miał 2 x contemptor cortus, leviathan siege dreadnought, command w rhino, 2 x taktyk w rhino
Bunkier

RAVEN GUARD (lojalni, tutaj się mało znam, ale na jakimś swoim specjalnym RoWie) special ich, konsul, 2 x taktyuki w rhino, 2x2 rapiery z gravitonem. Seekerzy, mor deynath, dark fury i lightning strike fighter.

MISJA:
Tide of Carnage (musimy zajmować strefy, za swój deploy mamy 3 pkt. Za ziemię niczyją 5pkt za strefę przeciwnika 7 pkt. )

ROZSTAWIENIE: serach and destroy (ćwiartki)

Sojusz DG/TS (zwany dalej złymi) wygrywa rzut na wybór strony i zaczynanie, rozstawiamy się. Magnus i sekmeci do rezerw. Raven guard w ifiltracji na obu ćwiartkach. Gwardziści skupieni dookoła bunkra, reszta za ruinką.

Ja wylosowałem fajny warlord trait z podręcznikowych – night fight jeśli chcę a moje jednostki mają night vision.. przyznam że uratowało mi to dupę. Cover 3+ za barykadami ! super.
Czary bez szału. W sumie termosy rzucały na telekinezę (bo jako ten kult dostawały który korzysta z telekinezy dostawały +1 do inva :D ) w sumie warp speed na khenentai (spoko, ale mógł być iron arm) magnus kulał na piromancję.. w sumie dzięki jego specjalnej zdolności obojętnie co wykula i tak będzie zajebiście (podbija siłę czaru o 2k6 aż do siły D )

A więc piła w grze !
Przyznam że robotę zrobił mi night fight. Serio. W turze przeciwnika miałem o 1 lepszy cover dzięki zasadom walki w nocy. ( schowany za rozstawionym Aegis efence line miałem 3+ :D w głupim gruzowisku miałem 4+ to zdecydowanie uratowało mi tyłek.
W naszej turze spada magnus. Z jednymi terminatorami i wylatuje fire raptor.
Coś tam poszczelamy, magnus raptor i deredeo skupiają się na zachodniej flance ( bunkier z rapierami / autocanony na dachu i rapiery z gravami w rogu ) ja z drugiej strony walę i pestkuje po tych niewydarzonych wronach, spadają dość łatwo (misiek ma takie super rzuty) ale zawsze zostaje a to jeden ziomek a to 2 z oddziału (ciekawostka i do końca gry ci pojedynczy marines przeżyją ) zabijam najpierw trochę z shatterów a potem z phosphexów 21 kultystów :D (12 placków to jednak jest stalmoc ! ) ale zdaje liderkę i prawie drugie tyle dalej na mnie sunie.
W turze przeciwnika wchodzą im chyba wszystkie rezerwy, widykatory z zachodu ( na ślicznie w kółeczko ustawionego Magnusa z termosami ) reszta mnie męczyć od wschodu.
Lightning ściąga raptora i nawet się przy tym nie poci. Więc tyle se raptor postrzelał…
Niestety tak dupiato byłem wystawiony że byłem poza zasięgiem strzelania interceptora.
Kultyści wszarżowują w Magnusa z termosami poprawiają 2 dark fury (trzy zginęły od rakietek z deredeo) nie zrobią nic i umrą. Kultyści za to zabiją coś więcej.
Chociaż tak naprawdę siekę z tych termosów zrobiły rapiery, masakra.. 18 linkowanych strzałów z S6 to jest takie pestkowanie że nie ma mocnych. Zabiły 2 termosy i nabiły 2 woundy na magnusie.
Lewiatan zabija w strzelaniu całych 3 obsługantów rapierów ale rzucam 12 na morale a potem tyle samo na uciekanie. Nie wiem, liczy się że ich zabił ? w sumie nie zabił ale zrobił OOA (out of action)





W naszej turze wlatuje javelin ale nie rozwala windyka (w slangu powiem że sprzedaje mu szejka) kultyści zgarniają z bolterów landek TSów zawraca wspomóc moją flankę. Mój landek stoi na środku i rozdaje baty.
MAGNUS teraz robi fikumiku i pokazuje jak się bawią na Prospero i rzuca gate of inifinity i wyciąga się z walki na róg stołu koło rapierów i bunkra (razem z 1 termosem który przeżył ) kultyści zgarniają wiadra pestek i umierają. Magnus na tym nie skończył i zapindala resztę mocy psionicznych a to fireballa z piromancji którego podbija do siły D ( siła DESTROYER to więcej niż 10 ) ale i rozwala rapiery, i takie tam jakieś inne czary rzuca i robi cuda. Całkiem skutecznie moim zdaniem. Choć sam został na 2 ranach.
Mój większy oddział taktyczny ustawia się żeby przyjąć szturm z boku.

W jego turze rajnosy podjeżdżają dredy podchodzą i strzelają, schodzi mi połowa oddziałów ciężkich broni. Lightning wbija jednego hull pointa na moim land raiderze ( i to chyba jedyne obrażenie jakie dostanie :D ) rapiery z multilaserami ciągle sieją śmierć i zniszczenie. Zabiły chyba mój mniejszy oddział taktyczny.


W naszej turze zwrotka deredeo strzela do lightninga ale ten jinkuje i przeżywa.
Magnus morduje ostatni rapier i chyba znowu „fireball” na bunkier. Ale odporne to gówno jest..
Ja robię szarżę dużym oddziałem taktycznym na contemptora (fist, młotek, meltabomba i tank hunter na oddziale, mam spore szanse)
Skuzman za to robi też niezły numer, Khenetai occult blades wysiadają z landka rzucają na siebie warp speed i szarzują na 2 oddziały taktyczne iron warriorsów.
1 atak bazowo, 1 za dwie bronie (mają parę force swordów) 3 ataki z warp speeda i 2 ataki za zasadę mindsong of blades (bo jest ich przynajmniej 9) wow… 7 ataków z jednego wojownika a to i tak bez bonusu za szarżę. (disordered charge) 2 oddziały wroga topnieją jak serek liliput w hucie Katowice. Natomiast póki co i tak jeszcze się nie spłacili. I się nie spłacą bo w swojej turze wpadnie w nich drugi contemptor (jednego ja zniszczyłem) zabije 3. Oni nie mają jak go zranić przegrają, nie zdadzą rzutu na morale, drednot ich dogoni i zniszczy.
Super unit, ale tylko na power armoury.
W swojej turze strzelam do lewego ale jakoś tak bez szału, coś tam próbuję. Koniec końców szarżuję go resztą oddziału, udaje mi się go koniec końców desperacko zniszczyć ale wpada iron warriorsowy praetor świetnie uzbrojony do walki i z mojego dużego oddziału i warlorda nic nie zostaje L
Grave wardeni wysiadają nie mają zasięgu / nie widzą żeby strzelić. W turze przeciwnika umiera 3. W następnej poprawia i zabija 2 kolejnych. Jakoś wyjątkowo w tej grze mi się nie spłacili ( może za późno / wcześnie nimi wysiadłem? Nie wiem.. )
Śmieszna rzecz, po 2 stronie stołu wchodzi jeszcze jeden oddział terminatorów i rzuca objuration mechanicum (klątwa maszyn) na vindycatora (atak z zasadą haywire.. na rzucie na 2 ranisz pojazd) oczywiście skuzman popisowo rzuca jedynkę. Przez 2 kolejne tury też XD
Koniec końców oni nie mogli sobie poradzić z naszymi land raiderami my mieliśmy problem z vindicatorami. No niby tylko 13 niby nic. Ale jakoś średnio to szło.
Pocieszenie że to ich strzelanie zaskakująco szału też nie zrobiło, albo zasięg za mały, albo zescaterowało w pizdu, albo rzucił jedynkę na zranienie a my 5+ na cover czy coś. Coś tam zabiły jasne, no ale nie tyle ile można było by się spodziewać po dużym wzorniku z siłą 10 !!

 
Gra kończy się po 6 turze.  Nie gramy 7mej (jakby była to byśmy wygrali)
Na stole jest magnus w rogu. Kilku terminatorów, Mój deredeo ( tak był ustawiony że wszyscy o nim zapomnieli, ja też prawie:P ) i dwa land raider.
Przeciwnik ma pochowane rhinosy za skałkami, pojedynczych marines ( jebani raven guardzi!)  i dzięki temu w strefie środkowej ma o jeden scoring więcej i tym sposobem wygrywają.
My zajmujemy swoją strefę ( 3 punkty ) i mamy first blood ( 1 punkt )
Strefa przeciwnika jest kontestowana ( nikt nie dostaje punktów ) strefa niczyja zajmowana przez przeciwnika ( 5 pkt dla nich ) do tego mają slay the warlord ( 1 pkt za mojego warlorda ) i za last man standing ( zostało im więcej unitów na stole 1 pkt )

Wyglądało to różnie, jak weszły rezerwy i naglę „in ya face” dostałem 3 redy 2 rajnosy i windyki to mi się zrobiło mokro i pachniało maską (masakra, tabletem, wyczyszczeniem stołu-table) ale koniec końców przegraliśmy ale bez wpierdolu tylko tak normalnie, bez wstydu, jakby była 7ma tura to byśmy to pocisnęli. No ale zabrakło nam już luf do strzelania :P


Wrażenia ?
Parówka po 2k na gracza zwłaszcza jak 1 jest nowy i gra skomplikowaną armią (pozdro skuza !) trwa całą wieczność, ale z drugiej strony bez przesady, zaczęliśmy też dość późno.

Frajerzy meczu :
Dark fury, zgarnęły rakiety zanim gdziekolwiek doleciały, potem ich 2ka zaszarżowała Magnusa, nie zrobili nic umarli XD

Moi grave wardeni zupełnie się nie spisali w tej grze nic nie zrobili.

Meh` meczu:
Deredeo pattern dreadnought.
Niby spoko, niby ściągnął lightning, a to nabił hul pointa na rhinosie, a to dobił contemptora a to z aiolos missle launcher ( takie tauowskie smsy z 40stki ale z ap3 ) zabijał pojedyńczych marines ale z za te pkt spodziewał bym się lepszego pierdolnięcia (boli że te jego autocanony to tylko AP4 ) zły nie był. Ale spodziewałem się więcej.

2 Windykatory z outflanku
Spodziewałem się zdecydowanie więcej po nich, a jasne coś tam zabiły ale jak pisałem nie tyle ile bym od nich oczekiwał. Z tym plackiem z S10 to powinny mi land raidera zniszczyć żeby sprostać swoim oczekiwaniom :P ale z drugiej strony są dość tanie więc nawet mordując jakąś drobnice się spłącają

Wpisał bym tu khenetai occult blades, ale myślę że jakoś da się ich użyć, po prostu na nic z sejwem 2+ ani nie na pojazdy. No czyli chujowo.. okej, wrzucam ich do tego samego worka co Phoenixów Dzieci Imperatora (chociaż są lepsi bo tutaj szef może mieć meltabombę:D, więc są na wierzchu tego worka :P)


Perełki meczu:

Rapiery z multilaserami z gwardii
Za cenę błota i trawy (105 pkt ?) dostajemy 18 linkowanych strzałów z S6 okej AP5 ale chuj z tym przy takiej ilości strzałów nawet magnusowi wymsknie się ta jedynką. Nawet możesz pokusić się o rozwalania rhinosów !

Land raider
Twarde gówno i strzela

Bunkier
Twarde gówno, po prostu

Magnus,  Olbrzym z Prospero
Ziomek jest cholernie uniwersalny, dla mnie jeden z lepszym prymarchów, drogi ale nadrabia uniwersalnością której inni mogą pozazdrościć (np. Fulgrim który morduje piechotę w tańcu ale dredom to rysuje lakier )
Magnus jest twardy, Bije z S9 więc dredy mu nie straszne, ma kapitalny rite of war bo daje DS. sobie i terminatorom, do tego sprawia że scorują.
A najlepsze jest psionikiem 5 poziomu, skupia punkty mocy na 3+ a nie na 4+  i może „podbić moc” zwiększając jej zasięg x2 (psionika na 48 cali ? poproszę :D ) i zwiększając siłę o 2k6 (jeżeli w sumie 2k6 + siła mocy będzie większe niż 10 wali z siłą D) co jest po prostu fenomenalne, potem tylko jedna 6stka i ściągaj tego spartana, ściągaj tego leviathana cokolwiek. Wow…

To tyle, grało się naprawdę super. Mam nadzieję że namówiliśmy kolejnego gracza na przejście na snobhammera i cofnięcie się w czasie o około 10k lat gdzie piwo było mocniejsze a rhinosy szybsze. Kurła za herezji to było szwagier, nie to co tera…

1 komentarz: