środa, 23 października 2013

trochę bEzEdur tygodniowych

Na początek w nawiązaniu do ostatnich słów przed śmiercią graczy RPG z pamiętnej krainy goblinów  (ktoś pamiętam MiM`a :D - legenda !! ach te czasy.. ) moje ostatnie słowa przed śmiercią po "brawurowych akcjach" w world of tanks:

G-ja, H,M współplutonowicze

Malinówka:

1. Typ-59

G: dobra zrobię coś głupiego.
M: nie..
H: nie jedź tam..
G: chcę podjechać pod tą górkę :/

(zgon G)

Znowu Malinówka:

2. Tygrys P

H: nie jedź środkiem, przecież już dzisiaj tak zszedłeś.
G: nie jadę środkiem.
H: zaraz zejdziesz...
G: jadę do ciebie no...

(zgon G)

H: no mówiłem.
G: ...
H: dwa razy taka samą akcję odpierdoliłeś.
G: ty pojechałeś rzeką?
H: nooooo...
G: to by wiele wyjaśniało.

może was to nie śmieszy, ale ile razy sobie to przypominam to pęcam ze śmiechu z głupot jakie wyczyniam, żart dość sytuacyjny ale każdy kto gra w tą grę myślę że jest w stanie sobie to zobrazować u uśmiechnąć się pod nosem.

W ogóle zostałem oskarżony że mój garaż w WoT przypomina "ekipę McLarena" aka Slow And Purposefull:

ścigacz: Tygrys P
rakieta: Churchill VII
polujący, w pełnym pędzie tygrys: jagdtiger
zapnijcie pasy, będę skręcał: ISU-152
klocu: e-100
i oczywiście last, but no least: Lowe.

minimausa sprzedałem dopiero po 2 zawale


no ale obojętnie czy będę szybki czy wolny moja kooperacja z członkami mojej drużyny dalej zwanymi zielonymi wygląda tak:
 ja do nich wyciągam swoją dłoń... a oni swoje.


ale tak z innej mańki muszę gorąco polecić film Sławomira Fabickiego pod tytułem dość przewrotnym moim zdaniem MIŁOŚĆ
tutaj macie trailerek:
na film wybrałem się niewiele wiedząc o filmie, tylko tak pi razy oko, myślałem że to będzie miła i ciepła opowiastka, na Złoty Tron Terry jakżem się mylił.
Film jest cięży niż docipy o martwych płodach opowiadane na porodówce ( ale równie zabawne XD ) ciężkostrawny niczym brownies ale równie zajebisty, po filmie głucha cisza wszyscy wychodzili w milczeniu, ale polecam i słowami vlogera saurona powiem że to kawał dobrego kina !
Jasne mógłbym się przyczepić kliku rzeczy np. tego że Kijowska gada za dużo razy przez zęby czy nie do końca dobranego moim zdaniem zakończenia, ale to są na tle powalającej reszty drobne niuanse. Kurde film naprawdę opowiada i to w świetny sposób relacje międzyludzie które stopniowo zaczynają się jebać.. no dobra nie stopniowo, potem każdy chce dobrze ale wychodzi jak zwykle...
tylko w trailerze muza ala HEARTS OF IRON 2 mi nie pasuje :P  ( obczajcie soundtrack do tej gierki jak nie znacie bo syty !! )

i na kilka śmiesznych obrazków na deserek:



wtorek, 15 października 2013

new order

uwaga tekst nie mojego autorstwa ale urzekł mnie bardzo dlatego tutaj publikuje Czytaj, zarys fabularny Wolfenstein : The New Order.

Jest rok 1946, oddizał Williama "B.J." Blaskowitza poluje na generała Deatsheada ukrywającego się w niemieckim zamczysku, 

Ostatecznie tobie twojej drużynie (afk boty, które tylko pierdola idź tam, przynieś to, aha i pamiętaj: zrób to sam my tu czekamy) sie nie udaje zostajesz pojmany przez tego psychopatę, wysłuchujesz jego średnio zajmującej tyrady zakończonej wyborem, który z członków grupy powinien być poddany eksperymentom... 

Sam przeżywasz, ale z twojego mózgu zostaje papka (mleczarz level - http://www.youtube.com/watch?v=pXVO0j-RUAY  ) i teraz best of the best. 

Tzw. fabularny twist i tu już się zapuszczamy niebezpiecznie blisko poziomu Painkillera. 

 Trafiasz do polskiego szpitala psychiatrycznego (personel ponoć mówi po polsku), w ciągu kilkunastu lat przykuty do wózka B.J. ogląda codzienne życie pacjentów i nazistowskie wizytacje, bo Hitler wygrał wojnę (somehow). 

 Nadchodzi rok 1960, Niemcy decydują się zamknąć placówkę i zgładzić mieszkańców i teraz cytat bo nie dam rady sam: "Wówczas, po kilkunastu latach spędzonych w bezruchu, Blazkowitz chwyta za broń i w pojedynkę rusza an ratunek uprowadzonej Ani, polskiej pielęgniarce, z którą bez wątpienia połączy go wątek miłosny." 

 O KURWA. 

Ja wiem że granie w wolfensteina dla fabuły to jak picie złotego kłosa dla smaku, ale political fiction to jest tak zajebiście dobry temat na stworzenie czegoś naprawdę z rozmachem i niesamowitymi i wyjątkowo ciekawymi motywami że już mogli by się pokusić o coś więcej i stworzyć dla miłej odmiany ciekawą fabułę w liniowym FFPku

na zakończenie motyw dnia:


niedziela, 6 października 2013

Jest Epicznie x 40.000

Dzisiaj taki szybciutki pościk, grałem sobie w epica 40.000. więc temat na świeżo.
W sumie moja pierwsza styczność z tą grą, Niestety gra odbyła się na żetonach i kartonikach ( ale profesjonalnie zrobionych, gruby karton, zdjęcia figurek podklejone ) tereny to były znaczniki z z BattleLore ( nie było złe, chociaż strumyki i lasy średnio mi pasują do bitwy o Armageddon )


Natomiast rzecz najważniejsza - ZASADY:
o dziwo te były całkiem sprytne i mocno taktyczne, chyba bardziej niż kostkoturlańskowe 40k, kto weźmie więcej lataczy i będzie lepiej kulał.
przede wszystkim jest naprzemienna aktywacja jednostek, na początku nie byłem do tego przekonany jako zatwardziały fan moje - twoje. ale sprawdza się całkiem dobrze, w wypadku dostawania w dupe jest przerwa żeby posmarować się wazeliną, ( czytaj niszczenie moich oddziałów jest sekwencjonowane a nie jak w 40k gwardia ma całą turę strzelania za wszystkiego żeby zrobić ze mnie sito :P ) kolejna rzecz: oddziałom wydaje się rozkazy, nie ma faz jak w 40k, ruch, szczelanie, i szarża. Nie. Jest lista rozkazów które możemy wydać, lista moim zdaniem dość obszerna i wystarczająca na wszystkie potrzeby, mamy advance ( ruch i strzał ) mamy doubble ( podwójny ruch ) mamy suppresing fire ( 2 razy strzelanie ) mamy assault ( ruch i wejście w firefight) itp. itd.
całkiem rozsądne jest też rozdzielenie na :
- strzelanie dalekiego zasięgu ( np. devki z misek przez pół planszy )
- firefight ( na bliskim zasięgu wtedy mogą strzelać wszyscy boltery, laspistole itp
ALE przeciwnik też odpowiada ogniem !
- assault ( walka wręcz, przeciwnik logicznie też nam oddaje )
nie ma to wound. hit to po prostu zranienie, sejwy obniżone, marinsi mają 4+. 3+ w tej grze to ponoć potęga i tylko tytany tyle mają.
fajne są też modyfikatory/blast marker taka rozbudowana wersja pinningu z 40k która jest tutaj stałym elementem gry.
oczywiście to jeszcze epoka taksówek czyli rhino rush jak najbardziej działa. grzejesz 30cm ( tak, ta gra ma opcje na cm.. na początku łoł. wydało mi się fajnie..ale potem musiałem sprawdzać ile to jest cali bo nie ogarniałem...  nie ma to jak przyzwyczajenie, na zasadzie kolega mów: no..to masz 15 cm ruchu, ja myślę cholera wie ile to jest 15cm to nawet nie wiem czy to dużo czy mało.. licze licze...aaaa.. czyli normalnie się ruszam po ludzku 6" ) wysiadasz i jeszcze szarżujesz.
Same zasady nie wydają się jakieś uber skomplikowane, ale daje sporo taktycznych możliwości, zwłaszcza przez naprzemienne aktywacje, pule rozkazów, ( czyli że najpierw ktoś szarzuj potem się rusza a potem kto inny strzela, w 40k to już z góry masz dość narzucony i określony plan-kolejność )
punkty blast markers i przygwożdżenie ogniem też doskwiera i czasami potrafi rozbić szyki, tak samo jak złamanie formacji ( SM nie są na to odporni, ale ATSKNF ma inne bonusy )
Gra się na dużo mniejszych stołach ( 48x48 max chyba )
na większe punkty, 2kafle to tutaj średnia ilość, ale ceny inne więc wychodzi podobnie.
ale żeby nie być tak superzachwycony kilka minusów:
modele brzydkie jak kupa
nie wiem co gorsze, prawdziwe modele czy żetony i to i to brzydkie.
martwy system, jak nie namówisz kolegów na granie to nie pograsz.
to dalej 40k tylko w innej skali. a ilez można tego warhammera, muza z 40k, w komputerze 40k tapeta na komórce z 40 książki z 40k pidżamka w chainswordy. to jeszcze kolejny bitewniak z 40k
nie można konfigurować sprzętu, po prostu kupujesz tactical squad albo nie kupujesz, nie masz opcji że temu dajesz flamer, temu plazme, tamtemu sierzantowi power fista itp. nie taktyk to taktyk, devki też zawsze są z miskami, bez innej opcji. konfigurować to możesz ewentualnie tytany.
w sumie trochę szkoda, rozpy będą się różniły ilością danych oddziałów a nie ich sprzętem. 
ale nadrabiają to formacjami wsparcia, dokupywanymi dodatkowo. a to bateria rapier destroyer a to jakieś wsparcie mechanicum itp.
Ogólnie gierka taktycznie ma potencjał, bardzo prawdopodobne że porobimy większe żetony i pociśniemy coś już z głową ( bo na razie tylko misje treningowe tak o były ) jak pogram więcej ( o ile ) to też coś więcej napiszę, na razie to tylko wrażenia po pierwszym kontakcie z grą.
No ale przynajmniej to już jest 40k jak z opowiadań !

poniedziałek, 30 września 2013

Apokalipsa

Czołem !
Dzisiaj luźna niczym odbyt gwiazdy gejowskiego porno relacja z sobotniej bitwy w formacie APOKALIPSA !! gra na planszy rozmiarów około 3,6 metra na niecałe 2,5 metra ( modele na środku stołu popychaliśmy miarkami, zabrakło nam takich popychaczek co na filmach wojennych mają jenerałowie :P )
Składy prezentowały się następująco:

Składy:
Destrukcja:
Heresy Era World Eaters 1100 pkt
Heresy Era Emperors Children 1500 pkt
1500 pktDemony-1800 pkt
Fallen Dark Angels 1600 pkt
Chaos Space Marines2000 pkt

Order:
Mechanicus 3800 pkt
Crimson Fists 1500 pkt
Imperial Guard 3000 pkt
Ultramarines 700 pkt

jak widzicie około 9tysięcy pkt. na stronę. bez FOCa z SH dopuszczonymi, wszystko 100% pomalowane.
Robi wrażenie.... c`nie ?
2 armie były na rozpiskach z HORUS HERESY part. 1 ( i o dziwo nie jest tak tragicznie jeśli chodzi o balans.. gorzej jeśli chodzi o fart w kościach, synowie Fulgrima stracili prawie cały skład osobowy w 2 turze, ale za to samotny marian z wyrzutnią rakiet siał strach i zniszczenie ! ) WE jak przystało na fanów napierdalania sie po pyskach nie zrobili chyba nic i dreptali w te i we wte :P
upadłe anioły na dexie DA z termosami i motorkami,
u przeciwników armia mechanium ( w sumie to IG ale z jedynym SH - stormlordem chyba )

Ogólnie na środku planszy są 3 twierdze, za posiadanie jenostki w niej (poza HQ i pojazdem ) na koniec tury zdobywa się pkt. za scorowanie, ten kto będzie miał najwięcej pkt. wygrywa.

Dobre chłopaki grały mega pozycyjnie, ( jak to gwardia ) i w sumie dobrze by im szło, ale mielismy tyle tego śmiecia wszędzie, a tu 3 gości, atu 1 samotny, a tu jakiś oddział że nei dali rady nas wszystkich wystrzelać, a Space Marines za późno ruszyli do ataku żeby odbijać fortece, źli przez ten czas natłukli już trochę punktów.
oczywiście grałem na demonach.. cała armia w DSie.. a dobzi rzucili mi -1 do rezerw z warlord traita i jeszcze mili astropatów. super wchodziłem na 5+ ale o dziwo dobrze kulałem.

man of the match: super heavy, ten misio plackiem z siła D jak "właśnie dostałeś w Dupę" był mega niezdrowy... tam gdzie strzelił ściągałem modele.. i tylko liczyłem na 1nki na zranienie ( bo chyba się rzuca no nie ? ) ogólnie 14 plagusów z heraldem i epidemiusem mogło się podetrzeć swoim shrouded i feel no pain.. <smutna_zaba.png>  całe szczęście raz mu zniosło :P
ogólnie źli nie zrobili totalnie nic...
moje pieski coś tam namotały.. rozkręcając kilka pojazdów, ( kairos je boostował ładnie rzucając divinkę i niewidzialność a sam trochę strzelał ) powiem że na początku byłem na do niego zupełnie nie przekonany, ale jest mega, inv 4+  przerzutem 1 jest srogi. chociaż i tak przeczuty kości z oracle of change wykorzystałem na przerzuty invów na nim od mantykory ( siłą 10 go instantuje ;_; )
CSMi coś tam podziałali, lord w wersji blender coś tam porobił spawny zabił kilka sentineli, maulerfiend wbił w ziemię nieopatrznych sternguardów któzy za blisko spadli w dropie ( czy jak to przetłumaczyli w dexie PL - durrguardów.. hurr durr )
samotny EC z rakietnicą zabił 2 chimery.. nie wiem jak na 2 flance bo rzadko tam patrzyłem odkąd bloodthirster po prostu umarł od salwy z 2 x vendetta ( 3 linkowane laski x 2 .. totalny odjazd ) zszedł jak szmata... jako że mnie tam nie było Upadłe Anioyły musiały sobie jakoś radzić.. ale chyba też bez szału im poszło..
mówiłem już że WE nie zrobili nic..
ale za to zajebiście wyglądali na stole XD

tak czy siak zwycięstwo było mocno pyrrusowe ze strony złych :P
graliśmy 3 tury, jakby była 5ta istniałą możliwość że dobre ziomki nas po prostu wystrzelają ( ale niewielka możliwość, jako że ziomków gdzieś pochowanych było multum, a to za ścianą, a do w bunkrze 2 a to na dachu kilku, a to jeszcze cały oddział gdzieś stał, a to jeszcze contemptor żył, a to 11 horrorków w krzakach siedziało ( ps. śmieszna historia z nimi, DS na tyły wroga 11 horrorów, herald z divinką i też pestkami, +1 siły na psionike.. wszystko kurwa odbite od adamantium will i libry .. i to 2 tury z rzędu.. przeciwnik po prostu ominął moje horrory wsiadł na motor i pojechał dalej.. to było tak poniżające :( już chyba lepiej bym się czuł jakby mi je zabił :P.

Oczywiście wszystkim dziękuje za grę, grało się funowo, i w sumie jak to stwierdziliśmy, do takich gier był wymyślany warhammer, nie do żadnego turniejowego napinactwa i pollhammerów, ta gra w tedy nie ma sensu. Ale jest idealna do poturlania kości w koleżeńskiej atmosferze, bez żadnego rule lawyeringu. a to rzuce kością.. może mi wyjdzie a moze nie.. jak wyjdzie bedzie fajnie.. jak nie tez spoko..  i o to chodzi..
spirit of the game !!

W sumie dość szybko nam to zleciało, niby 9k na stronę ale w około 1h na turę się wyrobiliśmy.
Jak będziemy powtarzać na pewno zdążymy zagrać więcej tur.
No i potem obowiązkowe pijaństwo i opijanie wygranych jak i poległych.
Gloria Victis a wygranym piwo ;p

ps. trzeba będzie się złożyć na najnowszą knigę apo ;)

poniżej zdjęcia






motory i Katafrakci WE w drodze do fotrecy
widać też skrzydła mojego dzielnego Thirstera :P


armie w całej okazałości ( bez demonów które w DSie ) - początek rozstawienia


widok od strony Imperium


Pre Heresy All the Way !!
 

Zauważyliśmy nie wiedzieć czemu że fioletowy przyciągał pociski i sprawiał że scatterka jakoś zakrzywia się w jego stronę :P

środa, 25 września 2013

SMS corner

Dzisiaj zapraszam do smsowego kącika czyli do nowej formuł programu :P
co jakiś czas będę wrzucał tutaj różne ciekawe wiadomości tekstowe w formie nawiązującej do moim zdaniem bardzo dobrego "dog texting" mam nadzieję że formułą się przyjmie :)
 oczywiście co nieco ocenzurowane ( bo to prawdziwki a nie żadne fejki ) , co niego wycięte ( ale tylko to co nie nawiązywało do bezpośredniej treści opowiastki ) liczy się sam zabawny przekaz.
dzisiaj o czołgach i kobietach/życiu XD






piątek, 20 września 2013

Lifestyle part.1

Lifestyle part.1 czyli zmieniamy profil z bloga o grach figurkowych na bloga o grach figurkowych i życiu ( wiecie sens istnienia, kariera, relacje damsko męskie i tym podobne z punktu widzenia piwnicy zbędne rzeczy ) a tak serio matariał nagrany na "imprezie" troszkę z podpierułki ( ale że wyszło śmiesznie to nie miałem problemów że mnie paparazzo nagrywali :P ) trochę pod wpływem, ( na tyle żeby gadać bzdury ) ale nie aż tak żeby bełkotać. Oczywiście weźcie pod uwagę że to materiał komediowy z przymrużeniem oka ;)


materiał 18+ ( rzucam mięsem )

wtorek, 17 września 2013

whateverest

A teraz coś co pewnie nie wszyscy znają a w moim mniemaniu znać powinni, jak powiecie że głupie to z wami nie gadam. No i przy okazji taka zajawka.. materiału który pojawi się w piątek na blożku :)
To 15 minutowy film paradokumentalny ( mockumentary fuck yea !! ) o niespełnionym norweskim "muzyku" ( no black metal here) którego życie mimo braku tragedii rodem z super expresu nie do końca układa się tak jak powinno..  ale on stara się tym nie zrażać..  i ta muza.. ogólnie nie moje klimaty.. ale inspector norse to kawałek żeby w nocy wziąć kota i zacząć tańczyć po pokoju.. bo tak naprawdę nie ma nic.. wszystko to halucynacja z niedożywienia i śmierć.. i cieszmy się chociaż takimi krótkimi chwilami ... bo tylko to nam zostaje...