piątek, 26 lutego 2016

Cadia, szkoła, strzelnica

Dzisiaj dwie rzeczy
zacznę od tej bardziej pikantnej informacji. dosłownie.

Są 2 najpaskudniejsze rzeczy jakie jadłem w życiu.
pierwsza z nich to suszona wieprzowina
Będąc w środkowej Brytanii stwierdziłem że kupię sobie jakąś przekąskę do pysznego piwa, ale że chrupki mają głównie o smaku octu (mniam mniam winegret :/ ) to skusiłem się na coś co nazywa się traditional i pork, w sam raz dla mnie ! niestety było paskudne, pachniało jak psie chrupki, smakowało pewnie podobnie (nie wiem, nie jadłem psich przysmaków ) masakra, odłożyłem i stwierdziłem że spróbuję jutro jak się nastukam. Próbowałem, ledwo stałem na nogach, głodny jak ogr, dalej były paskudne, wyrzuciłem.

natomiast drugą z tych rzeczy jest zupka, dostępna u nas w sklepach
TOM KLONG NOODLES

Zalałem wrzątkiem i czekam, miałem ochotę na takie gorące coś o egzotycznym smaku.
Nachylam się, wania jak popielniczka zalana wrzątkiem. no dobra, może jakieś przyprawy.
aha, nie przeczytałem etykiety po polskawemu, więc nie miałem pojęcia co za smak.
Próbuję, OGIEŃ ! no dobra zaczekam aż wystygnie, pewnie dlatego aż krzyczę z bólu.
Zaczekałem aż zamiast gorącego będzie zimny wrzątek i próbuję, niestety dalej śmierdzi popielniczką, no zalanymi woda kiepami. Próbuję, masakra, to jest najostrzejsza rzecz jaką jadłem. Od razy łzy, pot, czkawka, duszności. przekrwiony język i napuchnięte wargi. Dramat, już sam w sobie nie lubię ostrych rzeczy to jeszcze takie coś. Ale żeby chociaż było dobre, to kurwa smakuje jak popielniczka zasypana chilli. super zupka normalnie. nie dałem rady. Dlaczego ludzie sobie robią takie coś ?
dopiero potem przeczytałem że była o smaku wędzonej ryby ! no najgorzej, potem jak piłem wodę gazowaną miałem wrażenie że piję potłuczone szkło, taki byłem poraniony, tylko mleko i lizanie wewnętrznych drzwiczek zamrażarki :P
odradzam 1/10

A co do tematu wpisu
Podczas makieciarskiego berserku wpadłem na pomysł stworzenia koncepcji 3 ważnych makiet, kościół eklezji, schola progenium i strzelnica dla rekrutów gwardii. (no ewentualnie imperialna mennica ) było by w dechę stworzyć taki kompleks :D zwłaszcza że jak widzicie na zdjęciach kościół już mam (po prawej, czarny, gotowy do malowania ) i teraz tworząc budynek z pięterkiem wpadłem na to że będzie to szkoła, takie z wyglądu klasyczne LO z czerwonej cegły jakie pewnie wielu z was pamięta. Widać tutaj proces twórczy i po kolei jak to wszystko powstawało.Większość rzeczy gdzieś tam akurat była i użyłem ich do tej/tych makiet. Oczywiście elementy takie jak schody i ściana z oknami wycięte na ploterze do styroduru.
Potem dodany narożnik, potem miałem kilkanaście takich kwadracików z plasticardu, nierównych jak szlag (bo ja ciąłem) ale przysypie to ziemią to nie będzie widać a z grubsza zarysuje kaflę podłogowe. Potem doszły gruzy i zalepiania dziur wikolem i piaskiem ew klejem na gorąco (cytując kolegę Bartka klej na gorąco jest najzajebistszym wynalazkiem ludzkości) dodawania stopniowo gruzu, potem zrobienie cegieł na narożniku, lutownica bardzo ostrożnie.
W międzyczasie powstały arkady i zasieki ( z gotowców z gwardyjskiego starego battleforce`a, beczki Wehrmachtu i drutu kolczastego z 2 drutów zaplatanego )  potem szkoła dostała wycieranie brudnego pędzla jak tam coś innego robiłem. Potem kolorek cegieł, z grubsza docelowy, ma być mega ciemna i brudna, jak budynek poczty w Breslau \m/


Oczywiście jeszcze jest nie skończona.
Ale nie mam pomysłu na strzelnicę. Ktoś coś ? chyba zrobię po prostu niski parterowy dość długi barak z malutkimi oknami po bokach i spadzistym dachem jak fabryka. No bo nie mam koncepcji. 

W międzyczasie poprawiłem tez jedną ruinkę poleasingową z klubu i przerobiłem żeby pasowała pod mój stół :
W sumie skończona, dojdzie jeszcze beczka i może trochę porozrzucanych magazynków, szpeju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz