sobota, 31 grudnia 2016

Post Sylwestrowy

Cześć
kończąc rok tak po szybkości piszę bo wybieram się na najgrubsze melo o jakim świat słyszał (not) chciałbym wszystkim odwiedzającym Smoczy Las, wszystkim duszom upadłym, skazanym, Tym wszystkim którzy chcą tu wejść
życzyć wszystkiego dobrego w nowym roku, oby był jeszcze lepszy niż obecny (a jak obecny był chujowy to po prostu żeby nie obsysał)
nam figurkowym fanatykom !! (słowo ULTRAS w tym kontekście nabiera nowego znaczenia :P ) naprostowanie ścieżki warhammera, klarownym i grywalnych zasad, zbalansowanych dexów, wykrojeniem raka i fajnych i TANICH modeli ! tego życzę.

A jeszcze tak żeby nie było że ten post taki zupełnie bezcelowy wspomne o fajnym mini serialu który ostatnio obejrzałem. Na pewno wszyscy o nim słyszeli (ale pewnie nikt z hejtujących nie oglądał:P ) mowa o GENERATION WAR u nas znanym w org. tytule czyli NASZE MATKI, NASI OJCOWIE. jest to 3 częściowy miniserial (każda część długości pełnometrażowego filmu)
Tutaj trailer:

Bardzo fajnie i ciekawie przedstawione losy piątki przyjaciół których wojenne losy rzucają w różne miejsca i okoliczności. Jest to co lubię, mocne i mięsiste postacie - fajnie nakreślone i dobrze zagrane (Zwłaszcza Friedhelm i Charlotta <3 ) Które wojna zmienia, każdego na swój sposób, ale nikt już nie jest taki sam jak przed jej rozpoczęciem. No i najważniejsze, klimat II wojny, jakby to się działo nie wiem, podczas wojny w korei czy podczas tak zwanej wojny stuletniej nawet bym nie pierdnął w stronę tego serialu, a tak ? przyciągnął mnie ):-=D
no i nie da się ukryć scene batalistyczne (w zasadzie potyczki) są bardzo fajnie zrobione moim zdaniem.
Scenografia też niczego sobie (sorry ale naprawdę zboczenie zawodowe każde mi patrzeć nie na mówiącego aktora tylko na zastawkę za nim i doszukiwać się w niej niepodmalowanego styropianu czy wystających gwoździ z surowego MDFu :P)
ale tutaj wszystko było bardzo porządnie zrobione, no momentami okopy i niektóre ruiny waliły sprayem na kilometr (to znaczy żadnych zacieków i brudu tylko czysta ściana podkopcona sprayem na czarno/szaro) ale jak mówie to moje zboczenie.
Jedyne co mi tak naprawdę dokuczało to polskie dialogi, chodzi o to że nie mogli wziąć polskich aktorów (takich dla których język Piasta Kołodzieja jest językiem ojczystym) tylko wzięli takich steffenów Mollerów :/ i brzmiało to przekomiczne, do tego dialogi są sztuczne i nienaturalne, "na razie, zaraz wracam" kto wtedy do licha mówił "na razie" może w ogóle "narciarz ziomki"
dokładnie kaleczyło mnie to w drugą stronę że w filmie szczęście świata aktorzy którzy mówili po niemiecku to byli polacy którzy tylko nauczyli się tych kwestii i mimo że językiem Goethego nie operuję tak biegle jak na przykład angielskim to cholernie słychać jak ktoś niczym w jakimś ALO ALO udaje że mówi po niemiecku.
To mnie strzasznie wkurwia w obie strony.
Poza tym naprawdę spoko moim zdaniem.
oczywiście nie jest to gra o tron że ogląda się na stojąco, ale nie piecze w oczy i dla miłośników epoki miła rzecz do pooglądania :)


I do posłuchania muzyczka na imprezkę, chyba jej jeszcze na łamach bloga nie prezentowałem
cholernie mi się spodobały klimaty Dark Country, aż chyba znowu wrócę do GHOULTOWN :)
wyborna składanka !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz